Nawet święty nie pomoże. Uważajcie w Warszawie na alei Jana Pawła II i Alejach Jerozolimskich

Codzienne Moto Państwo Dołącz do dyskusji
Nawet święty nie pomoże. Uważajcie w Warszawie na alei Jana Pawła II i Alejach Jerozolimskich

Stołeczna policja podała, gdzie w Warszawie dochodzi do największej liczby wypadków drogowych. A że na stolicy świat się nie kończy, sprawdziliśmy, gdzie są najbardziej niebezpieczne drogi w Polsce.

Najbardziej niebezpieczne drogi w Polsce

Al. Jana Pawła II i Aleje Jerozolimskie to dwie warszawskie ulice, na których doszło w tym roku do największej liczby wypadków drogowych. Natomiast najbardziej niebezpieczne stołeczne skrzyżowania to al. Wilanowskiej z ul. Rodziny Hiszpańskich. A także skrzyżowania ulic Białostockiej i Brzeskiej oraz Rembielińskiej i Bartniczej. Skutkiem wypadków na tych ulicach była śmierć poszkodowanych. Jak podaje PAP, policyjne statystki obejmują czas od stycznia do maja. W porównaniu do ubiegłego roku warszawskie ulice stały się znacznie bardziej niebezpieczne. W tym samy czasie w 2021 roku stołeczni policjanci odnotowali 200 wypadków, a teraz 274. Najczęściej winni są kierujący. Można powiedzieć, że w Warszawie przepis nakazujący ustąpić pieszemu na przejściu słabo się przyjmuje. Co czwarty wypadek w stolicy, to właśnie potrącenie pieszego na pasach.

Znamy dni i godziny

Patrząc na policyjne statystyki najbardziej uważać w Warszawie trzeba w czwartki, a najbezpieczniej jest w soboty. Trochę inaczej wygląda to, gdy zajrzymy do raportu Komendy Głównej Policji o wypadkach drogowych w całej Polsce w zeszłym roku. Wynika z niego, że najbardziej „wypadkowym”dniem tygodnia był piątek. Wtedy też statystyki odnotowały najwięcej rannych. Mimo tego za „czarny” dzień można raczej uznać soboty. Tego dnia tygodnia w zeszłym roku najwięcej osób zginęło. Godziny, w których dochodzi do największej liczby wypadków, to przedział między 13.00, a 18.00.

Najniebezpieczniejsze miesiące to czerwiec, lipiec i październik. Kolejny raz potwierdziło się, że ładna pogoda nie sprzyja bezpieczeństwu. Kierowcy w takie dni jeżdżą bardzo szybko, a właśnie nadmierna prędkość jest pierwszą przyczyną wypadków w Polsce. W sumie zdarzyło się ich w zeszłym roku ponad 22 tysiące. Poszkodowanych zostało ponad 28 tys. osób. Poza wypadkami doszło do ponad 422 tys. kolizji (w przeciwieństwie do wypadku w kolizji nie ma poszkodowanych).

Uwaga na Warszawę i Łódź

Gdyby kierować się liczbą zdarzeń, to jeżdżąc po Polsce najlepiej omijać Mazowieckie, ale to „zasługa” Warszawy. W przeliczeniu na liczbę mieszkańców palmę pierwszeństwa bierze Łódzkie. Natomiast jeśli porównamy liczbę wypadków do liczby zabitych, to dramatycznie źle było w zeszłym roku na Podlasiu.

Poziom naszego bezpieczeństwa zależy nie tylko od województwa, ale przede wszystkim od dróg, po których jeździmy. Najniebezpieczniejsza jest droga krajowa nr 7. Prowadzi z Żukowa koło Gdańska, przez Warszawę, do granicy ze Słowacją w Chyżnem. Na niechlubnym podium miejsca obok „7” zajęły drogi nr 91 i 94. Pierwsza łączy Gdańsk ze Śląskiem. Druga jest alternatywą dla A4. Łączy Dolnośląskie z Podkarpaciem.

Natomiast jeśli chodzi o autostrady, to w całym zeszłym roku doszło na nich do 372 wypadków. Najwięcej zdarzyło się na A4. Najmniej na A6.