Około 82 proc. z was przeczyta ten artykuł na ekranie swojego telefonu komórkowego, bo mniej więcej tyle osób konsumuje dziś Bezprawnika w ten właśnie sposób. Witajcie w rzeczywistości post-PC, gdzie to smartfon, a nie komputer, jest dzisiaj centrum konsumenckiego świata.
Jakiś czas temu byłem świadkiem ożywionej dyskusji na temat premiery jakiegoś flagowego smartfona – nie pamiętam, o jakiego chodziło, dla uproszczenia przyjmijmy więc, że iPhone’a. Część osób protestowała, że temu wydarzeniu poświęca się w mediach zbyt wiele uwagi. Ktoś przytomnie zauważył jednak, że jest to z całą pewnością jednostkowo najpopularniejszy dziś model komputera na całym świecie. Dodajmy do tego, że Windows już dawno temu został brutalnie przegoniony przez Androida i może wreszcie ostatni wojownicy klasycznych komputerów osobistych pogodzą się z tym, że rzeczywistość roku 2024 jest mobilna. To oczywiście nie znaczy, że smartfony przewyższają swoimi możliwościami komputery w zadaniach dla profesjonalistów. Ale są dziś zdecydowanie najpopularniejszym narzędziem wykorzystywanym przez zwykłych ludzi.
Wie o tym doskonale sektor finansowy
Jestem wręcz zwolennikiem teorii, że sektor finansowy jako jeden z pierwszych dużych graczy zdał sobie sprawę jak wielką szansę stanowi dla nich era mobilności. Mobilne aplikacje banków pojawiły się bardzo szybko, a od tego czasu banki i rozmaite fintechy rywalizują ze sobą nie tylko pod względem oprocentowania lokat, tanich kredytów, niskich opłat za konta firmowe, ale też na szczeblu dodatkowych funkcji w aplikacji czy intuicyjności obsługi tychże. Dochodzimy nawet do sytuacji, że bank pozbawiony pewnych istotnych funkcji w ramach swojej mobilnej aplikacji, może liczyć się z ryzykiem odpływu klientów. Znam osoby, które zmieniały bank, bo ten nie miał BLIKA.
Smartfon stał się na przestrzeni lat nie tylko kanałem odczytu i wydawania dyspozycji dla aplikacji bankowych, ale przede wszystkim stał się sprawnym tokenem weryfikacyjnym. Pamiętam jeszcze czasy, gdy jeden z banków co kilkadziesiąt operacji wysyłał mi do skrzynki pocztowej (takiej klasycznej, w bloku) wydrukowaną listę haseł jednorazowych. Wtedy starczała na kilka miesięcy, dziś nie jestem pewien, czy dałbym w taki sposób radę zamknąć miesiąc w firmie. Pamiętam też jak inny bank wyposażył mnie w specjalny breloczek, który niczym Google Authenticator generował stosowne kody do potwierdzania operacji. Na szczęście to zostało wreszcie zastąpione SMS-ami, a wraz z rozwojem aplikacji – mobilną autoryzacją płatności. Szybką i przede wszystkim wygodną. Bo na przykład w aplikacji mobilnej Santander Bank Polska nie trzeba już nawet wpisywać kodu. Program po prostu skanuje moją twarz poprzez Face ID.
Jak jeszcze zmieniły nasze życie mobilne aplikacje?
Pozwólcie, że otworzę sobie nową aplikację Santandera, który jest partnerem naszego tekstu i będę wypisywał kilka mocnych argumentów po kolei na podstawie menu możliwości.
Po pierwsze, może trochę tego nie doceniamy, ale bardzo poprawiło się nasze (cyber)bezpieczeństwo. Aplikacje są nie tylko narzędziem do wykonywania wielu dyspozycji związanych z bankowością i jednocześnie tokenem służącym do potwierdzania zleceń/transakcji. Jest jeszcze jedna funkcja, o której warto pamiętać – natychmiastowe powiadomienia o tym, co się dzieje na koncie. Były przecież czasy bankowości elektronicznej, w którym dziwne operacje odkrywało się czasem po tygodniu od faktu ich zaistnienia, nierzadko w towarzystwie uginających się od stresu nóg. Dziś od razu widzimy, co się na nim dzieje, co pozwala na przykład natychmiastowo wykryć błąd sprzedawcy w sklepie stacjonarnym. I przy okazji łatwo go udokumentować.
Elon Musk dokonał rebrandingu Twittera na X, zapowiadając przy tym swoją wizję jednej aplikacji do wszystkiego. To popularny dziś trend, moim zdaniem zresztą motywujący twórców popularnych usług do wplatania usług trochę zbędnych, na wyrost i ostatecznie sukcesywnie z czasem usuwanych. Ale dziś już raczej nikogo nie dziwi, gdy analizujemy jak wielki jest udział Instagrama albo Facebooka w rynku ecommerce. Ba, ten ostatni stał się nawet biurem matrymonialnym, a wszystko w ramach swojej „rozszerzonej” tematyki.
Uważam jednocześnie, że niekiedy te mariaże pasują do siebie wprost idealnie. I tak na przykład nie wyobrażam sobie płacić za parking w sposób inny, niż poprzez aplikację banku, która zapamiętuje moją rejestracje po wpisaniu jej przeze mnie. Kocham, to że mogę zapłacić za bilety komunikacji miejskiej przez aplikację banku. A Santander idzie o krok dalej i do tego grona dorzuca też system Autopay do wygodnego opłacania autostrad i… funkcję zamawiania taksówek w porozumieniu z iTaxi. Z mojego punktu widzenia jest to taki absolutny must have aplikacji bankowych na miarę 2024 roku. To… i wspomniany już wcześniej BLIK, ale BLIKA na szczęście ma już każdy szanujący się bank (co jest dobre, bo jest to niejako zasadą tego systemu, by był powszechny).
Aplikacje banków będą najważniejszymi aplikacjami w Polsce
Wierzę, że przed aplikacjami banków mamy świetlaną przyszłość. Po pierwsze, przemawia za tym aspekt techniczny – one muszą być sprawne i bezpieczne, więc pracują nad nimi eksperci z topu. Po drugie – integracja szybkiej obsługi finansów z szeregiem zachowań konsumenckich jest nadto oczywista. Po co doładowywać konta pośredników, jeśli za bilet kolejowy, samolotowy albo tankowanie na stacji benzynowej można zapłacić bezpośrednio z aplikacji banku, kartą lub BLIKIEM? A nawet nie tylko zapłacić, ale skoordynować cały proces zakupowy.
Póki co cieszmy się jednak tym co mamy, bo jest czym. Polski sektor bankowości zarówno w sferze odpowiedzialności finansowej, jak i technologicznej, często mógłby pouczać swoich zachodnich kolegów. A Santander Bank Polska tę dekadę intensywnej transformacji mobilnościowej w polskim sektorze finansowym uświetnia naprawdę genialną aplikacją. Sprawdźcie ją, jeśli jesteście jednymi z tych coraz liczniejszych klientów, dla których aplikacja banku jest ważną decyzją przy jego wybieraniu.
Artykuł zawierał lokowanie Santander Bank Polska
Nota prawna:
Wyjaśnienia pojęć i definicji usług reprezentatywnych na santander.pl/PAD . Aplikacja Santander mobile i bankowość internetowa to usługa bankowości elektronicznej. Dostawcą modułu zakupy mobilne, w tym funkcji Bilety, parkingi, taksówki jest Finanteq S.A. Partner Banku, z którym Bank zawarł umowę na świadczenie usług w ramach aplikacji Santander mobile. Usługa świadczona jest w wybranych miastach w Polsce. Wypłaty BLIK to wypłaty gotówki w bankomacie autoryzowane kodem BLIK. Płatności i wypłata BLIK są dostępne w wybranych sklepach i bankomatach dla posiadaczy usług Santander internet/mobile. Środki w ramach przelewu BLIK zostaną dostarczone do odbiorcy pod warunkiem, że jest zarejestrowany w bazie powiązań BLIK. Szczegóły oferty banku, informacje o opłatach i prowizjach, oprocentowaniu są dostępne w placówkach banku oraz na santander.pl . Materiał nie stanowi oferty w rozumieniu Kodeksu cywilnego. Santander Bank Polska S.A. Stan na 10.10.2024 r.