Jak grzyby po deszczu wyrastają oferty, zachęcające do zakupu tzw. kolekcjonerskich naklejek na legitymację studencką. Dla wielu nieświadomych młodych ludzi (i nie tylko) jest to wspaniała okazja, żeby móc skorzystać z dobrodziejstw, jakie płyną z faktu legitymowania się wspomnianym dokumentem. Zniżki na przejazdy komunikacją publiczną, tańsze karnety na siłownie, czy nawet bonifikaty na jedzenie w niektórych restauracjach.
Tym wpisem chciałbym przestrzec takie osoby. Posługiwanie się legitymacją z „kolekcjonerskimi” naklejkami z hologramem to poważne przestępstwo. Ale od początku.
Naklejki na legitymację studencką
Wiele osób, które z różnych powodów przestały studiować, zachowało sobie legitymację studencką. Nie trzeba wspominać, jakie dobrodziejstwa płyną z posiadania takiego dokumentu. Oczywiście o ile jest on „ważny”. Termin ważności legitymacji studenckiej oznaczony jest za pomocą naklejek z hologramem, które uprawniony pracownik dziekanatu zobowiązany jest przykleić po każdym zaliczonym semestrze.
Legitymacja studencka poświadcza posiadanie statusu studenta. Logicznym jest, że osoba niebędąca studentem nie powinna się takim dokumentem posługiwać.
Ostatnio bardzo popularne stały się tzw. „kolekcjonerskie” naklejki na legitymację studencką. Różnią się one nieznacznie od swoich oryginalnych odpowiedników, najczęściej wzorem hologramu lub czcionką. Mało wprawne oko w zasadzie nie zauważy różnicy, co pozwala na korzystanie z wspomnianych we wstępie dobrodziejstw, które płyną z posiadania tego dokumentu.
Wiele osób lekkomyślnie twierdzi, że skoro jest to naklejka kolekcjonerska, to można ją nakleić i żadnych negatywnych skutków takie działanie nie spowoduje. Przecież zawsze można się tłumaczyć, że to jest tylko losowa naklejka, którą dla zabawy i w celach kolekcjonerskich umieściliśmy na naszym dokumencie. Prawda? Otóż nie.
Odpowiedzialność karna
Jakiś czas temu opisywałem zagadnienie, jakim jest fałsz materialny. Warto je w tym momencie przypomnieć. Posługiwanie się legitymacją studencką z nieautentyczną naklejką, która ma na celu uznanie tego dokumentu przez inne osoby za autentyczny jest przestępstwem z art. 270 Kodeksu karnego
§ 1 Kto, w celu użycia za autentyczny, podrabia lub przerabia dokument lub takiego dokumentu jako autentycznego używa, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 2 Tej samej karze podlega, kto wypełnia blankiet, opatrzony cudzym podpisem, niezgodnie z wolą podpisanego i na jego szkodę albo takiego dokumentu używa.
§ 2a W wypadku mniejszej wagi, sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 3 Kto czyni przygotowania do przestępstwa określonego w § 1, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Naklejenie naklejki kolekcjonerskiej, celem uznania dokumentu za autentyczny oczywiście wypełnia znamiona § 1 wspomnianego artykułu.
Wiele osób twierdzi, że może i dokument jest podrobiony, ale z pewnością nikt nie ma uprawnień do stwierdzenia autentyczności legitymacji studenckiej. Tutaj sprawa jest dosyć sporna. O ile obsługa w restauracji, czy siłowni nie będzie w stanie ocenić autentyczności naklejki z hologramem, to kontroler w komunikacji publicznej ma już szersze uprawnienia. Artykuł 33a ust. 7 pkt. 3 ustawy Prawo przewozowe nadaje pewne kompetencje uprawnionym jednostkom.
W razie uzasadnionego podejrzenia, że dokument przewozu albo dokument uprawniający do przejazdu bezpłatnego lub ulgowego jest podrobiony lub przerobiony – zatrzymać dokument za pokwitowaniem oraz przesłać go prokuratorowi lub Policji, z powiadomieniem wystawcy dokumentu.
Jaki z tego wniosek? Nie warto narażać się na odpowiedzialność karną, tylko z powodu zaoszczędzenia niewielkiej kwoty pieniędzy. Sam fakt skazania, nawet po jego zatarciu może rodzić pewne konsekwencje, w szczególności przy zawodach, które wymagają nieposzlakowanej opinii.