Korzystając z Tindera, umawiasz się na randkę z fajną dziewczyną. Oboje czujecie do siebie chemię, więc na drugiej randce lądujecie w łóżku, oczywiście za pełną zgodą was obu. Co może pójść źle? Cóż, możesz zbyt mocno dotykać piersi partnerki, a w następstwie zostać skazany za przestępstwo seksualne i wpisany do rejestru przestępców seksualnych.
Taka historia spotkała Philipa Queree, który na dodatek jest lekarzem. Nie trzeba mówić, że wyrok, jaki właśnie zapadł na Wyspach Brytyjskich, skutecznie zakończył jego medyczną karierę. Wszystko przez namiętną randkę, na którą umówił się za pomocą Tindera.
Na wstępie trzeba zaznaczyć – nie ma mowy o gwałcie. Niemniej jednak sprawa porusza ważny temat
Po pierwszej randce para poczuła do siebie chemię. Na drugie spotkanie umówili się po dwóch dniach od pierwszego. Po romantycznej kolacji, spacerze brzegiem morza i dyskusji na temat tego, w jaki sposób ta znajomość może się potoczyć, para wylądowała w łóżku w mieszkaniu kobiety. Podczas namiętnego stosunku mężczyzna kilkukrotnie złapał kobietę za piersi. Było to dla niej na tyle niekomfortowe, że powiedziała mu, że w swoich pieszczotach jest zbyt mocny i poprosiła go, aby przestał. Para jednak w dalszym ciągu uprawiała seks. Pomimo zwrócenia uwagi mężczyźnie ten miał jeszcze dwa razy złapać kobiece piersi, co spowodowało jej ból. Kobieta udała się do toalety, gdzie zauważyła siniaki w miejscach, które dotykał mężczyzna. Gdy pokazała je partnerowi, wyraźnie stwierdziła, że nie chce, aby ten wrócił do domu, lecz chciała przedyskutować z nim zaistniałą sytuację. Mężczyzna jednak wyszedł z mieszkania i nie wrócił, mimo jej smsów, w których prosiła go o powrót.
Zszokowana zachowaniem mężczyzny, kobieta udała się na policję
Mężczyzna owszem przyznał się do tego, że dotykał jej piersi, lecz twierdził, że przez całe spotkanie odnosił wrażenie, że kobieta nie ma nic przeciwko takiemu zachowaniu. W końcu wspólnie uprawiali seks pomimo tej sytuacji. Uznał, że odmowa kobiety jest spowodowana tym, że para najzwyczajniej w świecie jeszcze nie dogaduje się w łóżku. W końcu to był ich pierwszy raz. Gdy kobieta pokazała mu siniaki, ten stwierdził, że kobieta ma wrażliwą skórę podatną na zaczerwienienia, a to nie był najbardziej brutalny stosunek, jaki uprawiał w życiu. Stosunek z kobietą miał być po prostu zwykłym, bardzo namiętnym spotkaniem pary, która właśnie rozpoczęła związek.
Sędzia nie przyznała racji Philipowi i uznała go winnym napaści na tle seksualnym
Nie miała wątpliwości, że kobieta jasno i wyraźnie dała partnerowi do zrozumienia, że jego zachowanie jest dla niej nieakceptowalne i prosiła go, aby przestał. Mężczyzna najzwyczajniej w świecie dotykał kobietę w miejscu intymnym, na co ona nie wyrażała zgody. Na jego niekorzyść działało to, że w ocenie sędzi mężczyzna nie był szczery, gdy odpowiadał na pytania dotyczące przebiegu zajścia i mieszał się w zeznaniach. To poskutkowało skazaniem mężczyzny na 180 godzin prac społecznych. To niestety nie koniec. Młody lekarz został wpisany do rejestru przestępców seksualnych, ponieważ jego czyn został właśnie do tej kategorii zakwalifikowany przez brytyjskie prawo. O dalszej karierze medycznej może zapomnieć, ponieważ w Wielkiej Brytanii, taki wpis będzie widniał w rejestrze przez 5 lat. W ocenie obrońcy kara jest zdecydowanie zbyt surowa i będzie składał apelację.
To bardzo ważny wyrok, który powinien sprowokować dyskusję na temat wykorzystywania i molestowania seksualnego. Kwestia zgody na stosunek wciąż jest traktowana bardzo po macoszemu, chociażby w naszym społeczeństwie. Zresztą, w komentarzach pewnie sami to zauważycie.