Jednak nie będzie podatku od elektroniki? Rząd zaczął wątpić w swój własny pomysł

Podatki Dołącz do dyskusji (189)
Jednak nie będzie podatku od elektroniki? Rząd zaczął wątpić w swój własny pomysł

Wszystko wskazuje na to, że jednak nie będzie „podatku od smartfonów” (tak pierwotnie ochrzczono opłatę reprograficzną w nowym kształcie) albo przynajmniej że opłata nie wejdzie w życie w kształcie, jakiego oczekiwał rząd. Okazuje się, że wątpliwości co do wprowadzenia nowego obciążenia ma już nawet Ministerstwo Kultury. 

Nie będzie podatku od smartfonów? Rząd może całkowicie wycofać się z rozszerzenia opłaty reprograficznej

Rozszerzona opłata reprograficzna bardzo szybko została ochrzczona „podatkiem od smartfonów”. Równie szybko okazało się jednak, że obciążenie sprzętów elektronicznych dodatkową opłatą jednak nie będzie dotyczyć telefonów. Opłata miała natomiast obowiązywać m.in. w przypadku laptopów czy tabletów.

Teraz jednak okazuje się, że być może nie tylko nie będzie podatku od smartfonów (w dosłownym rozumieniu), ale także – że rząd w ogóle wycofa się z rozszerzenia opłaty reprograficznej. Jak donosi „Rz”, rząd – a przede wszystkim Ministerstwo Kultury, będące autorem projektu – zaczyna mieć coraz większe wątpliwości. Duży wpływ miało mieć lobby branży IT. Producenci i dystrybutorzy elektroniki użytkowej ostrzegali, że zmiany w prawie spowodują wzrost cen dla konsumentów. Na przykład Komputronik miał alarmować, że 4-procentowa opłata reprograficzną przełoży się na 5-procentowy wzrost cen dla klientów – głównie ze względu na niską rentowność sprzedawców w tej branży. To zatem zaprzeczenie stanowiska Ministerstwa Kultury, które jeszcze do niedawna twierdziło, że opłata reprograficzna w nowym kształcie nie powinna w żaden sposób odbić się na konsumentach.

Co jednak jeszcze ciekawsze, po stronie branży IT stanęło również… Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii. Swoje stanowisko zajęło w opinii do projektu – okazało się, że zdaniem MRPiT zmiany w opłacie reprograficznej są niezasadne.

Wątpliwości ostatecznie nabrało też samo Ministerstwo Kultury, które wreszcie przyznało, że rozszerzenie opłaty reprograficznej faktycznie może spowodować wzrost cen niektórych artykułów, takich jak laptopy czy tablety.

Rząd będzie musiał teraz zastanowić się, co zrobić z artystami

Rozszerzona opłata reprograficzna miała sfinansować m.in. składki emerytalne dla biedniejszych artystów. Na dopłaty mogliby liczyć „artyści zawodowi”, którzy nie mają innego tytułu do ubezpieczenia.

Sami artyści oczywiście w większości pozytywnie wypowiadali się o nowej opłacie, a część z nich z pewnością zacierała ręce, oczekując szybkiego wejścia w życie obiecywanych przez MK zmian. Pytanie brzmi jednak, czy idea „wsparcia dla artystów” się utrzyma, jeśli ministerstwo faktycznie będzie chciało wycofać się z własnego projektu. A jeśli rząd zrezygnuje z dopłaty do składek – to jak to zakomunikuje bezpośrednio zainteresowanym.