Nigdy więcej nie będziesz musiał prosić się o podanie ceny. Rząd walczy z patodeweloperką już na poziomie ofert

Biznes Nieruchomości Dołącz do dyskusji
Nigdy więcej nie będziesz musiał prosić się o podanie ceny. Rząd walczy z patodeweloperką już na poziomie ofert

Minister Buda podoba mi się. W sensie – jako minister. Nie zawsze się zgadzamy, ale facet chce dobrze. Teraz na przykład wziął się za patologiczne oferty deweloperów. 

Kupienie mieszkania to w dzisiejszych czasach droga przez mękę, niezależnie od tego, czy pieniądze na nie mamy, czy też nie. Pisałem swego czasu o patologii, którą w serwisach typu OtoDom uprawiają agencje nieruchomości, które albo z lenistwa, albo z głupoty, albo z cwaniactwa nie są w stanie prawidłowo przyporządkować oferty nawet do dzielnicy. Zaspamowują serwisy swoimi pseudopromocjami, by na koniec dowiedzieć się, że cena nie obejmuje piwnicy, garażu, balkonu oraz jednej z łazienek. Dramat, niereformowalny i chyba niestety nieinteresujący UOKiK-u.

Ale deweloperzy wcale nie są lepsi

Chcesz kupić mieszkanie w stanie surowym? Deweloperzy odbierają ci przywilej dokonania tego w „wolnorynkowych” warunkach przy użyciu porównywarek serwisów takich jak OtoDom, Morizon czy Rynek Pierwotny.

Myślisz, że jesteś sprytny – określisz budżet, kryteria, a potem sobie wybierzesz najlepsze spośród tych, na które cię stać? A nic z tego, ponieważ lwia część kolegów deweloperów ma to w nosie i wystawia swoje oferty – o ile można to wówczas tak nazywać – bez ceny. Trzeba więc znaleźć interesującą nas nieruchomość, wysłać e-mail, a następnie po kilkunastu godzinach, czasem kilku dniach, a czasem nigdy, dostać wreszcie odpowiedź, że na mieszkanie i tak nas nie stać, bo kosztuje milion, a mamy tylko siedemset tysięcy.

Jakby tego było mało, jaśnie państwo deweloperstwo też na przestrzeni lat dość mocno się rozbrykało i na e-maile nie potrafiło odpowiadać wcale. Albo wysyłaliśmy zapytanie o kilka mieszkań, a dostawaliśmy odpowiedź na jedno zapytanie – bo tak akurat komuś z działu sprzedaży było wygodnie. Najbardziej mi się podobało, jak na przełomie 2019 i 2020 wysłałem dużo zapytań (wszak wtedy kupiłem swoje pierwsze mieszkanie), a komuś z tamtych zapytań w drugiej połowie 2022 chyba w akcie desperacji przypomniało się o mnie i dopytywał, czy może jeszcze szukam.

Taki sposób prezentacji ofert szkodzi konsumentom

Wystawianie takich patologicznych ogłoszeń, w których nie podaje się ceny, ku mojemu miłemu zaskoczeniu nie spodobało się też rządzącym. Minister Waldemar Buda chce przycisnąć deweloperów, by sprzedawali mieszkania w sposób konsumencko uczciwy, umożliwiający natychmiastowe zapoznanie się z warunkami.

https://twitter.com/MRiTGOVPL/status/1633814851918200832

Panie Ministrze! Mam nadzieję, że Pan to czyta lub ewentualnie współpracownicy relacjonują. Świetna inicjatywa, ale poszedłbym nawet o krok dalej i wymusił, by cena mieszkania była ceną końcową. To znaczy, że jeśli deweloper wymusza wykupienie dwóch miejsc parkingowych o wartości 80 000 złotych, to niech te informacje też od razu widnieją w cenie lokalu. Na podobne uregulowania czekają zresztą agencje nieruchomości, które stosują ryanairowski downsizing ofert i niedługo małym drukiem każą osobno dopłacać nawet za okna.