Nieprawidłowe parkowanie to zmora polskich miast. Polacy parkują samochody gdzie popadnie, w pogardzie mając przepisy prawa, zdrowy rozsądek i zasady współżycia społecznego. Ale najciekawiej jest, gdy źle parkują ci, którzy sami – w ten czy inny sposób – wzywają do przestrzegania prawa na drodze.
Portal Trójmiasto.pl jest chętnie odwiedzany przez mieszkańców Gdańska, Gdyni i Sopotu. Istniejący już dwadzieścia lat serwis świetnie się sprawdza w bieżącym relacjonowaniu tego, co dzieje się w nadmorskiej metropolii. I trzeba przyznać, że redaktorzy robią kawał dobrej roboty, walcząc na przykład z różnymi urzędniczymi absurdami.
W serwisie znajdziemy również galerię zdjęć zatytułowaną „Łosie na drodze”. Każdy czytelnik może do niej wrzucić zdjęcie pojazdów zaparkowanych w sposób urągający prawu, logice, wyobraźni i kulturze. Nie brakuje drogich SUVów zaparkowanych na przejściach dla pieszych czy sportowych aut zastawiających ścieżkę rowerową. W sumie znalazło się tam do tej pory blisko 4000 zdjęć. Nie brakuje też na portalu artykułów opisujących problemy mieszkańców Trójmiasta z kierowcami parkującymi gdzie popadnie.
Nieprawidłowe parkowanie? Zdarza się każdemu (?), nawet tym, którzy z tym na co dzień walczą
Wydaje się więc, że skoro portal Trójmiasto.pl poświęca sprawom parkingowym sporo miejsca, to jego redaktorzy powinni być szczególnie wyczuleni na kwestie dbania o kulturę na drodze i poza nią. Wiecie, tak samo, jak redaktorzy Bezprawnika czytają, co podpisują, a regulamin naszego serwisu nie został bezczelnie skopiowany z innej strony (jak zrobił np. niesławny portal Polfejs). Jakie było zatem moje zdziwienie, gdy przechadzając się przez jedno z gdańskich osiedli zauważyłem tak zaparkowany pojazd:
Podsumujmy to, co widzimy. Nie dość, że auto stoi w poprzek, choć wytyczone miejsca parkingowe uprawniają do parkowania równoległego, to jeszcze w sposób ewidentny zastawiło ono cały chodnik. Ba, spora część samochodu stoi na pasie zieleni. W konsekwencji naruszony został chociażby art. 47 ust. 2 ustawy Prawo o ruchu drogowym, który owszem, pozwala na parkowanie na chodniku, ale pod warunkiem, że „szerokość chodnika pozostawionego dla pieszych jest taka, że nie utrudni im ruchu i jest nie mniejsza niż 1,5 m”. Zero metrów pozostawione pieszym jest, cóż, zbyt małą wartością. A niszczenie przez auta zieleni to jeden z powodów, dla którego naszego miasta są tak brzydkie. Bo nie dbamy o dobro wspólne, jakim są tereny zielone (nawet, jeśli chodzi o kawałek trawnika).
Oczywiście, można spróbować zrozumieć kierowcę, który najwidoczniej uznał (podobnie jak użytkownicy kilku innych samochodów obok), że zatrzymanie się tuż pod swoim blokiem jest wystarczającym usprawiedliwieniem. W końcu zaparkowanie tam, gdzie są wolne miejsca parkingowe mogłoby kierowcę narazić na konieczność, kto wie, może nawet kilkudziesięciometrowego spaceru.
A to się nie godzi, w końcu prawdziwi Polacy parkują tak, jak koty siadają: tam, gdzie chcą. I żaden kodeks drogowy nie będzie ku temu przeszkodą!