REKLAMA
  1. Home -
  2. Zagranica -
  3. Nowy dyskont na polskim rynku. Od pracowników wymaga znajomości języka rosyjskiego
Nowy dyskont na polskim rynku. Od pracowników wymaga znajomości języka rosyjskiego

Na polskim rynku pojawia się coraz więcej dyskontów. W Białej Podlaskiej otworzony został właśnie pierwszy sklep nowej sieci - Ufke. Co ciekawe, od jego pracowników wymaga się znajomości języka rosyjskiego. Sama firma jest jednak niemiecko-polska. 

Sylwia Tokarz25.03.2025 10:47
Zagranica

Nowa sieć kusi niskimi cenami

Na polskim rynku pojawiła się nowa sieć dyskontów – Ufke. Pierwszy sklep otwarto w Białej Podlaskiej, a wkrótce kolejne placówki powstaną już wkrótce w Dębicy i Lublinie. Sklepy wyróżniają się surowym stylem wykończenia, a produkty są sprzedawane prosto z palet, co przypomina model znany z zagranicznych sieci dyskontowych. Oferta koncentruje się głównie na artykułach spożywczych o długim terminie przydatności, co ma przyciągnąć klientów szukających dużych oszczędności. Nowy gracz na rynku może stać się konkurencją dla popularnych dyskontów.

W oficjalnym komunikacie Ufke przeczytać można:

REKLAMA

Naszym głównym celem jest dostarczanie klientom niezbędnych towarów w najkorzystniejszych, a co za tym idzie - bardzo niskich cenach. Osiągamy to dzięki rygorystycznej polityce cięcia kosztów, między innymi to: podstawowe wykończenie hali sprzedażowej, niewielka liczba pracowników, uproszczona (paletowa) ekspozycja towarów. Klient nie płaci za głośną markę, płaci tylko za sam produkt.

Asortyment dostępny w sklepach Ufke to głównie wyroby małych producentów, pochodzące zarówno z Polski, jak i z innych krajów Europy Środkowo-Wschodniej, takich jak Ukraina czy Litwa. Sieć stawia na produkty o długim terminie przydatności do spożycia, co wpisuje się w model hard dyskontu. W przypadku artykułów przemysłowych dominują towary importowane z Chin, choć część pochodzi również z Białorusi.

Zaskakujący wątek rosyjski

Nowa sieć dyskontów Ufke wzbudza zainteresowanie nie tylko swoim modelem sprzedaży, ale także wymaganiami stawianymi pracownikom. Chociaż firma określa się jako polsko-niemiecka, portal Wiadomości Handlowe zwrócił uwagę na nietypowy aspekt rekrutacji – większość ogłoszeń o pracę zawiera wymóg znajomości języka rosyjskiego. Dotyczy to zarówno stanowisk kierowniczych, jak i specjalistycznych, takich jak księgowa, prawnik ds. umów czy kierownik działu zakupów. Co ciekawe, wśród ofert pracy znalazło się jedynie jedno ogłoszenie, w którym brakowało tego wymogu. To rodzi pytania o rzeczywiste pochodzenie firmy i jej powiązania biznesowe, co może wpłynąć na jej odbiór wśród polskich klientów. Portal zapytał sieć o tę kwestię, ale odpowiedzi się nie doczekał. 

REKLAMA

Według Krajowego Rejestru Sądowego jedynym udziałowcem spółki jest Tanja Schneider – obywatelka Niemiec z rezydencją podatkową w Polsce. Jednak jej nazwisko budzi podejrzenia o możliwe powiązania z Siergiejem Szneiderem, członkiem rosyjskiej rodziny oligarchów. Szneider, wraz z matką i bratem, założył sieć Swetor, która później działała pod markami Mere i Myprice. Co istotne, Myprice i Ufke mają niemal identyczny model biznesowy, co rodzi pytania o rzeczywiste zaplecze nowej sieci i jej potencjalne rosyjskie powiązania.

Dołącz do dyskusji
Najnowsze
Warte Uwagi