Odtwarzanie muzyki bez pozwolenia ZAiKS może doprowadzić na salę sądową

Technologie Dołącz do dyskusji (14)
Odtwarzanie muzyki bez pozwolenia ZAiKS może doprowadzić na salę sądową

W wielu biurach, firmach, halach, nawet na budowach słychać muzykę z radia lub odtwarzacza. Wielu przedsiębiorców uprzedza pracowników, że jeśli zamierzają słuchać muzyki, muszą zrobić tak zwaną „zrzutkę” na opłatę za prawa autorskie do ZAiKSu, lub opłacają to sami, chcąc wpłynąć na morale zatrudnionych. Wielu jednak nie wnosi opłat, a to może skutkować pozwem do sądu.

Zwykle kontrole ZAiKSu dotyczą punktów gastronomicznych, usługowych, miejsc, gdzie pojawia się sporo osób. Wielkie zdziwienie pojawia się, gdy kontrolerzy wpadają na domówkę lub salę weselną i wystawiają rachunki do zapłaty – to są przypadki sporadyczne, lecz mogą dotknąć każdego. Nic nie psuje imprezy jak wizyta policji i ludzi, którzy chcą pieniędzy za coś, co dla wielu jest powszechne i nie widzą konieczności wnoszenia opłat.

ZAiKS po kontrolach wzywa do uiszczenia opłat, a w przypadku odmowy wysyła wniosek do sądu, żądając zmuszenia przedsiębiorcy do uiszczenia opłaty. Takich spraw sądy prowadzą obecnie ponad 2 000! Stawki można sprawdzić na stronie ZAiKSu – zależą od miasta, wielkości lokalu i typu działalności tam prowadzonej. Podobne tabele znajdziemy na stronach STOART, ZPAV, SAWP.

Przedsiębiorcy i właściciele lokali powinni wiedzieć, że kontrolerzy z ZAiKSu sprawdzają rodzaj muzyki i jej wykonawców za pomocą specjalnych urządzeń, które weryfikują, czy podlega ona ochronie i czy należy wysunąć roszczenia wobec właściciela miejsca, gdzie ją zarejestrowano. Co ciekawe, to nie organizacja musi udowadniać, że odtwarzane utwory nie podlegają ich ochronie, a leży to po stronie przedsiębiorcy lub osoby wykorzystującej.

Prawnik przewodzący zespołowi prawnemu bezprawnik.pl i ekspert w zakresie ochrony własności intelektualnej podpowiada:

Relacje przedsiębiorców czy zakładów usługowych w kontekście organizacji zbiorowego to wciąż bardzo dyskusyjny temat na gruncie prawa autorskiego. Warto w tej materii przypomnieć sprawę fryzjera z Wałbrzycha, który – metaforycznie mówiąc – ogolił ZAiKS, udowadniając przed sądem, że klienci przychodzą do jego salonu w celu zmiany fryzury, a nie słuchania muzyki, w związku z czym nie planuje płacić składki z tytułu muzyki odtwarzanej w radiu.

Należy też przypomnieć, że są organizacje, które na swoich stronach prezentują muzykę, która wyłączona jest spod ochrony i opłat wymienionych wcześniej organizacji. Zwykle jest ona dystrybuowana przez internet. Opłacie podlega jedynie dostęp do niej – zwykle wykupuje się abonament miesięczny lub roczny – jest on wielokrotnie niższy niż oferowane przez ZAiKS, STOART, ZPAV i SAWP.

Aby nie narazić się na nieprzyjemności związanych z brakiem opłat za odtwarzanie muzyki, lub w przypadku, gdy nie zgadzasz się z wezwaniem do zapłaty, warto skonsultować się z naszymi prawnikami, którzy są dostępni stale pod adresem kontakt@bezprawnik.pl.

Zdjęcie pochodzi z serwisu shutterstock.com