Partnerzy serwisu:
Biznes ecommerce

W wojnie cenowej na Allegro warto złożyć broń. Sprzedawajmy drogo, a nie tanio

Aleksandra Smusz
16.02.2025
Aleksandra Smusz
Aleksandra Smusz
16.02.2025
W wojnie cenowej na Allegro warto złożyć broń. Sprzedawajmy drogo, a nie tanio

Firmy, które sprzedają na Allegro te same produkty i oferują identyczne warunki dostawy, często konkurują ze sobą wyłącznie ceną. Sprzyja temu możliwość łatwego ich porównywania dzięki katalogowi Allegro. Marże w szeregu branż schodzą w dół. Bywa, że do tego stopnia, że prowadzenie sprzedaży na Allegro nieraz coraz mniej się opłaca. A gdyby tak zrobić inaczej – i mieć ofertę nie najtańszą, a najdroższą?

Nie każdy sortuje według najtańszych produktów

Wielu z nas, rozsądnie podejmując decyzje zakupowe, wybiera najtańszą ofertę, korzystając przy tym z istniejących narzędzi sortowania. I ma to sens, zwłaszcza w dobie katalogu produktów Allegro. Umożliwia on błyskawiczne porównanie cen danego przedmiotu u wszystkich sprzedawców oraz wybór najtańszej oferty.

Ale postępując w ten sposób, zapominamy, że istnieją też osoby, które tego nie robią. Choćby dlatego, że po prostu nie muszą. I one również znajdują się wśród klientów na Allegro. Użytkowników tego serwisu tworzą także ci sortujący produkty nie według najtańszych ofert, czyli rosnąco, a według najdroższych ofert, tj. malejąco. I z ofertami najdroższych produktów chcą się zapoznać w pierwszej kolejności.

Rzadkie i niepowtarzalne przedmioty

Z pewnością jest mało prawdopodobne, aby potencjalny klient zdecydował się na najdroższą ofertę, przy której wyświetlają się identyczne przedmioty, tyle, że tańsze. Ale w kategoriach produktów rzadkich czy wręcz niepowtarzalnych całkiem łatwo można sobie wyobrazić taką sytuację.

Jako przykłady towarów można tu wymienić np. książki, których nie oferuje nikt inny, ręcznie robioną biżuterię, galanterię z manufaktury czy rzemieślnicze pieczywo. Ten, kto szuka takich rzeczy, czasem ma tyle pieniędzy, że opcja sortowania „cena: od najniższej” jest ostatnią, z jakiej mógłby skorzystać.

Bardziej prawdopodobne wydaje się wręcz coś odwrotnego. Czyli np. to, że ktoś taki, chcąc kupić bliskiej osobie unikatowy prezent, wyświetli sobie najdroższe rzeczy w danej kategorii. Pójdźmy zresztą w tym stwierdzeniu nieco dalej i powiedzmy sobie szczerze: rzutki prawnik pracujący w szklanym biurowcu raczej nie będzie chciał sobie sprawić najtańszej aktówki. A dyrektor banku nie kupi żonie w prezencie najmniej kosztującej bransoletki. No chyba, że tworzą nieudane małżeństwo.

Oferta dla klientów premium

Mając doświadczenie w branży, osobiście testowałam tego rodzaju rozwiązania i efekty były bardzo dobre. Produkt, który prezentował się jako najtańszy w danej grupie, często długo nie znajdywał nabywcy, co nagle zmieniało się po podwyższeniu ceny.

Wśród klientów pojawiały się wówczas zupełnie inne osoby niż wcześniej, przy okazji decydując się na więcej rzeczy w ramach jednego zakupu. I to bez jakichkolwiek negocjacji. Należeli oni do konsumentów premium, którzy, jak się okazuje, również stanowią istotną grupę użytkowników Allegro.

Potencjalna preferencja algorytmu

Pamiętajmy także o tym, że w dzisiejszych realiach funkcjonowania serwisu o tym, co widzi kupujący, decyduje algorytm. Portal podaje pewne dane dotyczące tego, jak on działa, jednak ujawnia je tylko częściowo. Realna wiedza pochodzi więc głównie z praktyki sprzedażowej.

To, co dokładnie trzeba zrobić, aby algorytm promował ofertę, jest owiane tajemnicą, a na dodatek zmienne. Serwis zarabia na prowizji od sprzedaży, a im produkt droższy, tym jest ona wyższa. Stąd można postawić tezę, że jedną z właściwości funkcjonowania algorytmu staje się eksponowanie produktów z wyższymi cenami. Przekładają się one bowiem na większe dochody platformy sprzedażowej.

Wyświetlanie na wysokiej pozycji w wynikach powtarzalnych produktów w niskich cenach ma sens, bo klienci tego oczekują. Jednak wcale tak nie musi czy też nie powinno być w odniesieniu rzadkich przedmiotów, oferowanych z myślą o klientach premium.