Doradcy podatkowi będą musieli donosić na swoich klientów, którym „optymalizują” podatki

Podatki Dołącz do dyskusji (166)
Doradcy podatkowi będą musieli donosić na swoich klientów, którym „optymalizują” podatki

Unia Europejska chce, aby doradcy podatkowi informowali fiskusa o technikach optymalizacji podatków stosowanych przez ich klientów. Czy taki sposób walki z nadużyciami nie jest zbyt daleko idący? Czy optymalizacja podatkowa będzie de facto zakazana?

Po latach, jeśli nie dekadach, przymykania oczu na różnego rodzaju optymalizacje podatkowe (albo, dla niektórych, kradzież w majestacie prawa) kraje Unii Europejskiej biorą się za tych przedsiębiorców, którzy, korzystając z różnego rodzaju sztuczek prawnych, zmniejszają wysokość płaconych podatków. Do niedawna walka z takimi teoretycznie zgodnymi z prawem technikami księgowymi była domeną państw członkowskich UE. Choć też nie zawsze, jak pokazuje kazus Irlandii, która w sporze Apple vs Komisja Europejska właśnie w sprawie unikania opodatkowania stanęła po stronie korporacji.

W każdym razie wiele państw, w tym Polska, samodzielnie walczyło z oszustami podatkowymi. W naszym kraju dało to całkiem dobre rezultaty: wpływy z VAT rosną, między innymi dzięki wprowadzeniu takich rozwiązań jak Jednolity Plik Kontrolny. Okazuje się jednak, że walka z wyłudzeniami VAT (nielegalnymi bez żadnych wątpliwości) to nie wszystko: władze biorą się za tych, którzy swoje podatki „optymalizują”. Pod tym zgoła niewinnym określeniem kryją się różnego rodzaju sztuczki księgowe, pozwalające na zmniejszenie wysokości płaconych podatków. Polega to m.in. na tworzeniu kolejnych spółek, które sprzedają sobie prawa czy usługi. To skutecznie zmniejsza wysokość przelewów do fiskusa. Jak pisałem jakiś czas temu:

Wg unijnego komisarza ds. ekonomicznych i finansowych Pierre’a Moscoviciego, na skutek unikania opodatkowania przez korporacje dochody budżetowe krajów UE tracą rocznie od 50 do 70 miliardów euro. Tak duża skala potencjalnych strat nie powinna nikogo dziwić. Dla przykładu, działalność na terenie Wielkiej Brytanii w latach 2005-2014 przyniosła Google ok. 7,2 mld funtów zysku, natomiast łączna wysokość odprowadzonego do państwowej kasy podatku wyniosła raptem około 200 mln funtów – i to uwzględniając 130 milionów dopłacone po przeprowadzonym przez rząd audycie. Prosta kalkukacja wskazuje, że efektywna stopa podatkowa (Effective Tax Rate – ETR) wyniosła w tym wypadku 2,8%.

Optymalizacja podatkowa będzie zakazana? Z pewnością: niemile widziana w Unii Europejskiej

Przyjęta kilka dni temu unijna dyrektywa dotycząca doradców podatkowych ma temu zapobiegać. W jaki sposób? Doradcy podatkowi oraz firmy konsultingowe, które nie będą informować o technikach optymalizacyjnych organów podatkowych, będą narażeni na wysokie grzywny. Obowiązek, o którym mowa, będzie polegał na zgłaszaniu (od 2020 roku) schematów opodatkowania. Ma to zapobiec transferowaniu dochodów do krajów o niższym opodatkowaniu. Zmianami będę dotknięte m.in. firmy konsultingowe z tzw. Wielkiej Czwórki (Deloitte, EY, KPMG i PwC).

Przyjęta dyrektywa, zaproponowana przez Komisję Europejską na skutek m.in. afery Panama Papers, może liczyć na szybkie wdrożenie w Polsce. Już od jakiegoś czasu mówi się bowiem o dokładnie tym samym pomyśle, tj. o tym, aby doradcy podatkowi donosili na swoich klientów. Pardon: zgłaszali rozwiązania optymalizacyjne stosowane przez klientów.

I jakkolwiek rozumiem intencje stojąca za takimi pomysłami, i z wielką przyjemnością zobaczyłbym światłych urzędników skarbowych dobierających się do skóry kapitalistom-oszustom, o tyle powyższe pomysły są niepokojące. Skoro optymalizacja podatkowa sama w sobie nie jest nielegalna, to czy obowiązek denuncjacji pewnych rozwiązań księgowych nie jest zbyt daleko idący? Można mieć obawy, że przecież zaraz adwokaci będą mieli obowiązek denuncjacji swoich klientów łamiących prawo. Księża  zaś – wiernych spowiadających się z grzechów będących przy okazji przestępstwami.

Choć można raczej się spodziewać, że do 2020 roku tęgie głowy pracowników firm konsultingowych wymyślą takie techniki optymalizacyjne, która zgłoszeniom nie będą podlegać. Dzięki czemu wilk będzie syty, owca cała, a budżety państw członkowskich UE wciąż nie będą się dopinać.