Dużo w ostatnich latach mówi się nieładzie w sklepach sieci Biedronka. Palety w Biedronce zalegają pomiędzy regałami, wprowadzając nieład wizualny i utrudniają klientom przejście alejkami i dostęp do określonych produktów. Teraz portal pożarniczy Remiza.pl zwrócił uwagę na jeszcze jeden aspekt tego problemu – zagrożenie pożarowe.
Palety w Biedronce to codzienność
Każdy klient sklepów sieci Biedronka chyba już zdążył się przyzwyczaić do palet z towarem, zalegających pomiędzy półkami (z resztą w innych marketach ten problem czasem też występuje, jednak to palety w Biedronce stały się obiektem kpin i tematem wielu memów). Oczywiście to utrudnia zakupy i irytuje klientów, jednak do wszystkiego można się przyzwyczaić…
W dobie, gdy mimo teoretycznego (i niewielkiego) bezrobocia, często brak jest rąk do pracy, takie widoki nikogo nie dziwią. Obsługa sklepowa i tak uwija się, jak w ukropie, starając się zapanować się obiektem. A palety stoją i czekają na swoją kolej, czasem rozładowuję je sami klienci, widząc produkty, po które przyszli. I teoretycznie na tym temat powinien się skończyć – nieład to w końcu nie koniec świata. Jednak portal pożarniczy Remiza.pl zwrócił uwagę na inny aspekt tej sprawy.
BLACK FRIDAY W MEDIA EXPERT [Reklama]
Teraz za jedyne 929 złotych! Precyzyjne, gruntowne sprzątanie Twoje marzenie o czystym domu może w końcu się spełnić! Robot wyposażony został w opatentowany, 4-stopniowy system sprzątania, który wykorzystuje 2 gumowe szczotki główne do wszystkich powierzchni, szczotkę boczną do sprzątania w narożnikach i przy krawędziach, 10x większą moc ssącą oraz nakładkę mopującą dla pełnego efektu sprzątania. [Zobacz ofertę]
Palety zalegające między sklepowymi półkami to zagrożenie
Czasem nieład może doprowadzić do tragedii. Oczywiście zwykle wszystkim oczy otwierają się dopiero w momencie, gdy do tej tragedii dojdzie, dlatego dobrze, że w tym przypadku to tylko teoretyzowanie. Serwis Pożarniczy Remiza.pl wrzucił w media społecznościowe zdjęcia palet, zalegających w jednej ze sklepowych alejek i poinformował o potencjalnym zagrożeniu:
W internecie pojawiły się zdjęcia przedstawiające sytuację, którą wielu z nas zna z codziennych zakupów. Na pierwszy rzut oka wydają się nieistotne, ale w rzeczywistości mogą stanowić śmiertelne zagrożenie w przypadku pożaru. Mnóstwo łatwopalnych materiałów, a dym i ogień mogą rozprzestrzenić się w mgnieniu oka. Czy da się coś z tym zrobić teraz, zanim wydarzy się tragedia, czy będziemy działać dopiero po fakcie?
Trzeba przyznać, że te słowa dają wiele do myślenia. Owszem, w przypadku pożaru (a niestety te w sklepach co jakiś czas się zdarzają) taki rozgardiasz może doprowadzić do tragedii. Po pierwsze, przez palety ogień zdecydowanie szybciej się rozprzestrzeni. Po drugie, to odcięcie klientom drogi ewakuacji. Zablokowane przez palety przejścia irytują w sytuacjach codziennych. W sytuacji zagrożenia mogą stać się śmiertelną pułapką dla osób, które będą miały odciętą drogę ewakuacji.
Sklepy powinny dbać o ład i bezpieczeństwo
Polskie przepisy przeciwpożarowe są dosyć restrykcyjne. W przypadku placówek handlowych właściciel obiektu musi zadbać o właściwą szerokość korytarzy, odpowiednie usytuowanie drzwi ewakuacyjnych, czy odpowiednio oznakować drogi ewakuacji. Niestety, po oddaniu obiektu do użytku, często o bezpieczeństwie przeciwpożarowym się zapomina.
Zastawione drzwi ewakuacyjne, niedrożne przejścia, to codzienność. I nikogo to nie oburza, dopóki nie dojdzie do tragedii. Może po tym sygnale od serwisu pożarniczego właściciele i zarządcy placówek handlowych uzmysłowią sobie, że zagrożenie jest realne, a do tragedii czasem niewiele potrzeba i zadbają o lepszą dostępność przejść w alejkach.