Do Komisji Etyki Reklamy co jakiś czas spływają naprawdę zabawne skargi. Tym razem na celowniku pojawiła się pizzeria DaGrasso, która została oskarżona o łamanie zasad etyki aż cztery razy pod rząd. Może ktoś wyszedł z założenia, że chociaż jedna zostanie przyjęta?
Nie wiemy, czym dokładnie zawiniła Pizzeria DaGrasso. Być może trafili na wyjątkowo zmyślną konkurencję, prześladuje ich w zemście były pracownik, albo komuś zwyczajnie się nudzi i postanowił poczynić oryginalne facecje.
O co chodzi? Do Komisji Etyki Reklamy wpłynęły swego czasu aż cztery skargi (a jedna bardziej absurdalna od drugiej) na sposób, w jaki owa firma prowadzi kampanie reklamową. Leitmotiv jest jeden: DaGrasso promuje niewłaściwe wzorce i szkodzi ludziom.
Skarga na DaGrasso
Przez dłuższą chwilę zastanawiałam się, która z tych skarg jest najbardziej urzekająca. Pierwsza ma dość nudny charakter – ktoś donosi, że na reklamie pojawiają się dwie migające połówki od pizzy, co może spowodować epilepsję. To oczywiście bezzasadne, Komisja Etyki spuszcza skarżącego po brzytwie.
Ale na palecie zostają jeszcze trzy, wszystkie doskonałe. Zacznijmy od reklamy z kotem. Oto poruszająca treść skargi:
„(link do fanpage na portalu Facebook DaGrasso) Mężczyzna trzyma słownik i kota. Mówi Pizza Please. Reklama pokazuje nieprawidłowy sposób trzymania kota. Może on narażać te zwierzęta na bezmyślność adresatów reklamy którzy to w podobny sposób będą chcieli kopiować te zachowania.”
Rzecz jasna, Rada i tę skargę oddaliła, aczkolwiek skarżącemu nie można odmówić swoistej fantazji. Założył bowiem scenariusz tak mroczny, że aż niewykonalny i zabawny.
Kolejna skarga odwołuje się do zdrowego stylu życia. Ktoś doszedł do wniosku, że DaGrasso swoimi reklamami promuje niewłaściwe odżywianie się, a pizza nie jest podstawą zbilansowanej diety (niech ktoś to wyjaśni studentom).
„(link do fanpage na portalu Facebook DaGrasso) Reklama pokazuje pizze z napisami:
Na śniadanie
Na obiad
Na kolacje
Moim zdaniem reklama promuje niezdrowe odżywianie. Chyba każdy się zgodzić że pizza jedzona 3 razy dziennie nie jest zbilansowaną dietą i może prowadzić do otyłości, nadwagi i innych chorób związanych z niedoborami składników odżywczych których w pizzy brakuje.”
Trzecia skarga dotyczy kobiet i ich traktowania. Skarżący bierze tutaj Komisję pod włos, bowiem w zmyślny sposób próbuje zarzucić DaGrasso przedmiotowe traktowanie obu płci, a także sugeruje lekkie zapędy kanibalistyczne u mężczyzn:
„(link do fanpage na portalu Facebook DaGrasso) Reklama przedstawia dialog między dwoma kobietami. Jedna mówi «Jest we mnie wpatrzony jak w pizze», a druga «Szczęściara». Reklama obraża mężczyzn sugerując że patrzą się na kobiety jak na jedzenie. Porównanie pomiędzy pizzą a kobietą jest moim zdaniem nie na miejscu a tym samym obraża również kobiety.”
Do jakiej pizzy DaGrasso porównuje kobiety, że jest to aż tak obraźliwe? Do hawajskiej?
Pizza tak pikantna, że aby ją zjeść, trzeba najpierw podpisać oświadczenie o zrzeczeniu się roszczeń
Pizzeria DaGrasso zaszła komuś za skórę
Jak widzimy, skarżący (jeden lub wielu) obrał sobie za cel teoretycznie słuszne rzeczy – poszanowanie dla kobiet (i mężczyzn), właściwe traktowanie zwierząt, prawidłowe odżywianie, zdrowie epileptyków. Z wszystkimi jednak strzelił kulą w płot, DaGrasso nawet nie wypowiadało się na ten temat, a Rada Reklamy lakonicznie zbyła każdą skargę stwierdzeniem, że nie narusza ona dobrych obyczajów.
Skarżący zakłada, że ludzie powielają zachowania z reklam. W imię tej zasady nie można byłoby chyba promować żadnego produktu, bo w każdym niemal spocie znajdzie się coś, co można poczytać za zły wzorzec czy nieetyczne postępowanie.
Jedno jest pewne: to musiała być naprawdę pikantna pizza, jeśli wywołała aż tak stanowczą reakcję.