ecommerce Finanse Zakupy

Mastercard testuje płatności uśmiechem, ewentualnie gestem dłoni. Nie prościej używać odcisku palca?

Rafał Chabasiński
21.05.2022
Mastercard testuje płatności uśmiechem, ewentualnie gestem dłoni. Nie prościej używać odcisku palca?

Płatności uśmiechem do tej pory wydawały się raczej elementem składowym żartów i kpin. Okazuje się jednak, że Mastercard eksperymentuje z takim rozwiązaniem na poważnie. Następna generacja płatności biometrycznych ma umożliwić płacenie za zakupy gestem, albo wspomnianym uśmiechem. Tylko czy obecnie funkcjonujące rozwiązania nie są po prostu lepsze?

Mastercard chce upowszechnić koncepcję wykorzystywaną już z powodzeniem w Chinach

Współczesne metody płatności pozwalają na dokonanie transakcji w mgnieniu oka. Jeszcze nie tak dawno nowinką wydawało się płacenie za zakupy zbliżeniowo za pomocą smartfona. Teraz najnowszym krzykiem mody wydaje się wykorzystanie biometrii. Obok dość oczywistych rozwiązań, jak autoryzowanie transakcji odciskiem palca, pojawia się także nowy wynalazek: płatności uśmiechem.

Pionierem w tym przypadku jest firma Mastercard, która pochwaliła się swoim osiągnięciem na tym polu na swojej stronie internetowej. Technologia wykorzystywana dzisiaj do odblokowywania telefonu posłuży do robienia zakupów. Wystarczy, że przystosuje się ją nie tylko do rozpoznawania twarzy użytkownika, ale także wykonania określonego gestu. Na przykład ruchu dłonią, czy zwykłego uśmiechu.

Mastercard pracuje nad nową generacją płatności biometrycznych przy współpracy z NEC, Payface, Aurus, PaybyFace, PopID i Fujitsu Limited. Pierwszy pilotażowy program zostanie na dniach uruchomiony w Brazylii, w pięciu marketach sieci St Marche w São Paulo. Ich klienci będą mogli zarejestrować swoją twarz za pomocą aplikacji Payface i wypróbować płatności uśmiechem robiąc codzienne zakupy. Następne testy zostaną przeprowadzone na Bliskim Wschodzie i w Azji.

Dlaczego akurat Brazylia? To po prostu kraj pochodzenia firmy Payface. Ciekawsze wyjaśnienie znajdziemy w przypadku następnego etapu testów. Warto bowiem przypomnieć, że jednym z liderów biometrycznych innowacji są Chiny. Państwo Środka nie zawsze ma przy tym szlachetne intencje. Nie da się jednak ukryć, że płacenie za zakupy własną twarzą nie jest już w Chinach niczym nadzwyczajnym.

Rozwiązanie proponowane przez Mastercard wydaje się świetne dla tradycyjnego handlu

Twórcy płatności uśmiechem są optymistami, co do przyszłości swojego wynalazku. Eládio Isoppo, dyrektor generalny Payface, wskazuje na dość ambitne cele, jakie przyświecają całemu projektowi.

Rozwijamy Payface od 2018 r. Naszym celem jest zmiana sposobu, w jaki ludzie dokonują płatności, przy jednoczesnym usprawnieniu obsługi bez obniżania poziomu bezpieczeństwa. Współpraca z Mastercard to dla nas krok naprzód, który umożliwi większej liczbie sprzedawców i konsumentów korzystanie z naszej technologii, ułatwi dokonywanie zakupów i wywoła uśmiech na twarzy podczas płatności – dosłownie i w przenośni

Czy jednak rzeczywiście płatności uśmiechem zrewolucjonizują sposób, w jaki robimy zakupy? Nie da się ukryć, że biometria ma szereg zalet względem tradycyjnych rozwiązań – takich, jak karty płatnicze, czy nawet płatności zbliżeniowe. Są absolutnie bezpieczne. Podrobienie naszego odcisku palca jest, najdelikatniej rzecz ujmując, o wiele trudniejsze, niż kradzież karty czy smartfona. Podobnie jest także z naszą twarzą, siatkówką oka, czy innymi cechami biometrycznymi.

Jedyną realną konkurencją dla płatności uśmiechem wydają się inne metody wykorzystujące biometrię. Która z nich jest najlepsza? Zapewne ta najbardziej bezproblemowa dla konsumenta. W przypadku odcisku palca pojawia się ten problem, że dokonanie płatności wymaga każdorazowego dotknięcia czytnika. To niekoniecznie preferowane rozwiązanie w czasach rozmaitych epidemii, wliczając w to przede wszystkim covid-19.

Płatności wykorzystujące twarz użytkownika, jeżeli nie zostały znacząco ulepszone względem obecnych technologii stosowanych w odblokowywaniu smartfonów, bywają czasem dość humorzaste. W najgorszym wypadku oprogramowanie może nas nie rozpoznać od razu. Dodatkową trudność stanowi rozpoznawanie właściwego gestu. Wydaje się jednak, że tego typu oczywistości Payface i Mastercard wzięły pod uwagę. Pomimo tego wydaje się, że w tradycyjnym handlu to właśnie płatności uśmiechem mają niewielką przewagę.

Płatności uśmiechem potencjalnie mogłyby znaleźć swoje miejsce także przy robieniu zakupów przez Internet

Nieco odmiennie prezentuje się sprawa płatności mobilnych. Już teraz wiele banków, także tych działających w Polsce, umożliwia swoim klientom autoryzację transakcji za pomocą odcisku palca, lub skanu twarzy. Tyle tylko, że unijna dyrektywa PSD2 i tak wymusiła stosowanie weryfikacji dwuetapowej. Oprócz biometrii wpisujemy kod PIN. Co więcej, robiąc zakupy w Sieci i tak korzystamy z aplikacji banku oraz swojego smartfona, ewentualnie z wykorzystaniem także komputera. Trudno byłoby więc wymyślić coś prostszego, niż odcisk palca.

Na pierwszy rzut oka, płatności uśmiechem raczej nie zrobią kariery w ecommerce. Co jednak, jeśli przyjęłyby się podczas robienia tradycyjnych zakupów? W takim wypadku część konsumentów chciałaby mieć możliwość korzystania ze swojej ulubionej metody także w Internecie.

Rozwiązanie to może więc niejako tylnymi drzwiami trafić także do handlu w Sieci. Tym bardziej, że rozwiązania biometryczne wydają się być szalenie wręcz perspektywiczne. Pod warunkiem, że będą szybkie i wygodne. Warto przypomnieć, że biometria wchodzi do ecommerce już od jakiegoś czasu.

Oczywiście, istnieje pewne ryzyko. Także w przypadku tradycyjnego handlu najpierw musimy przekazać swój biometryczny wzorzec, za pomocą stosownej aplikacji. W końcu system płatności skądś musi wiedzieć, że ten uśmiechający się do czytnika osobnik, to akurat ten konkretny konsument powiązany z tym konkretnym kontem bankowym. To jednak kwestia naszego wyboru, czy chcemy stosować rozwiązania biometryczne i płacić uśmiechem, czy pozostać przy tradycyjnych rozwiązaniach. My na zachodzie mamy wybór, w przeciwieństwie do mieszkańców Chin.