Według danych Policji w Polsce jest ledwie 215 602 pozwoleń na broń. Uzyskanie tego dokumentu jest sprawą trudną, ale nie niemożliwą.
Na jaką broń potrzeba pozwolenia?
Pozwolenie na broń kojarzy się w pierwszej kolejności z utrudnieniem dostępu do broni palnej. I rzeczywiście, w pierwszej kolejności ustawa o broni i amunicji wymaga pozwolenia na broń palną. A definiuje ją następująco:
W rozumieniu ustawy bronią palną jest każda przenośna broń lufowa, która miota, jest przeznaczona do miotania lub może być przystosowana do miotania jednego lub większej liczby pocisków lub substancji w wyniku działania materiału miotającego.
Pozwolenia wymaga także posiadanie miotaczy gazu obezwładniającego oraz niebezpiecznych narzędzi i urządzeń, mogących zagrażać życiu lub zdrowiu. Ta ostatnia kategoria jest bardzo obszerna. Obejmuje bowiem broń białą (ostrza ukryte w przedmiotach niemających wyglądu ostrza, kastety, nunczaki, pałki z ciężkiego i twardego materiału oraz atrapy kija baseballowego), kusze oraz paralizatory elektryczne.
Kto wydaje pozwolenie na broń?
Przez sto lat od odzyskania niepodległości sporo uległo zmianie w tej kwestii. Przed wojną bowiem pozwolenie na broń wydawał starosta. Obecnie pozwolenie na broń palną wydaje komendant wojewódzki Policji właściwy dla miejsca zamieszkania zainteresowanego. W przypadku miotaczy gazu obezwładniającego oraz niebezpiecznych narzędzi wystarczy zwrócić się do odpowiedniego komendanta powiatowego.
Po co komu broń?
Jak stanowi ustawa o broni i amunicji:
Pozwolenie na broń wydaje się w szczególności w celach:
1) ochrony osobistej;
2) ochrony osób i mienia;
3) łowieckich;
4) sportowych;
5) rekonstrukcji historycznych;
6) kolekcjonerskich;
7) pamiątkowych;
8) szkoleniowych.
Oczywiście we wniosku należy uprawdopodobnić, że broń będzie używana tylko i wyłącznie w danym celu. Przykładowo w razie ubiegania się o pozwolenie na broń do ochrony osobistej, należy wykazać stałe, realne i ponadprzeciętne zagrożenie życia, zdrowia lub mienia. W pozostałych przypadkach pomogą legitymacje członkowskie stosownych organizacji.
Kto dostanie pozwolenie na broń?
Przede wszystkim trzeba mieć stały pobyt w Polsce. Ponadto, ustawa wymaga, by posiadacz broni miał ukończone 21 lat. Wyjątki przewidziano dla broni posiadanej w celach sportowych i łowieckich: tu, na wniosek stosownej organizacji, o pozwolenie na broń może ubiegać się 18-latek. Pozwolenia na broń nie dostaną osoby prawomocnie skazane za umyślne przestępstwo (w tym także skarbowe) oraz nieumyślne przestępstwo przeciwko życiu i zdrowiu lub przestępstwo przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji popełnione w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego albo gdy sprawca zbiegł z miejsca zdarzenia. Oczywiście ma tu zastosowanie zatarcie skazania, więc bez obaw, jeśli dawno temu popełniłeś przestępstwo.
Pozwolenia nie dostaną także osoby z zaburzeniami psychicznymi, o znacznie ograniczonej sprawności psychofizycznej, wykazujące istotne zaburzenia funkcjonowania psychologicznego czy uzależnione od alkoholu lub od substancji psychoaktywnych. Wynika z tego obowiązek poddania się stosownym badaniom lekarskim i psychologicznym. Wreszcie, konieczne jest zdanie egzaminu składającego się z części teoretycznej (obejmującej znajomość przepisów) i praktycznej (obejmującej obsługę broni).
Na jaką broń nie trzeba pozwolenia?
Odrębnym obostrzeniom podlega handel bronią, gromadzenie jej w zbiorach muzealnych czy używanie jej na strzelnicach. Przepisy dotyczące pozwolenia na broń nie obejmują także broni używanej przez starterów zawodów sportowych czy służby ratownicze, broni pozbawionej cech użytkowych (np. z przewierconą komorą nabojową), paralizatorów elektrycznych o natężeniu do 10 miliamperów, ręcznych miotaczy gazu obezwładniającego, broni pneumatycznej, broni rozdzielnego ładowania wyprodukowanej przed 1885 rokiem czy broni alarmowej o kalibrze do 10 milimetrów.
Dyskusja o tym, czy dostęp do broni w Polsce powinien być ograniczony, co jakiś czas wraca. I wracać będzie, bowiem ustawa o broni i amunicji daleka jest od doskonałości, delikatnie mówiąc. Takie noże czy łuki w ogóle nie są uważane przez nią za broń. A przecież można nimi zabić człowieka. Nie wspominając o kluczach czy dobrze naostrzonych ołówkach, które można wsadzić komuś w oko… Bubel prawny, oj, bubel…