Zazwyczaj jeśli już dochodzi do aktów dyskryminacji, to ich ofiarami padają mniejszości narodowe czy religijne. W Gorzowie Wielkopolskim stało się na odwrót. W jednej z restauracji poszukują pracowników z ukraińskim obywatelstwem. Menedżerka restauracji twierdzi, że nie jest to praca tylko dla Ukraińców, ale z ogłoszenia wynika co innego.
Praca tylko dla Ukraińców
Jak donosi redakcja WP Finanse, właściciel jednej z gorzowskich restauracji szuka pracowników. To akurat nic nadzwyczajnego, problem polega jednak na tym, że szuka… pracowników z ukraińskim obywatelstwem. O Polakach nie ma ani słowa. Z treści ogłoszenia wynika, że to praca tylko dla Ukraińców. Dziennikarze WP postanowili zapytać osoby zarządzające restauracją o to, czy jeśli do pracy zgłosiłby się Polak, to czy jego zgłoszenie zostałoby odrzucone. Menedżerka restauracji tłumaczyła się, że po pierwsze, ogłoszenie jest stare i wisi na szybie od dwóch lat (?), a po drugie że Polaków chętnych do pracy w restauracji po prostu nie ma. I dlatego trzeba szukać Ukraińców. Jednocześnie menedżerka zapewniła, że w restauracji pracują i Polacy, i Ukraińcy, a nawet i Turkowie. I że na żadną z tych nacji nie może narzekać, jeśli chodzi o współpracę.
Z wypowiedzi kobiety trudno jednak wywnioskować ostatecznie, czy praca w gorzowskiej restauracji to praca tylko dla Ukraińców, czy może jednak jeśli zgłosiłby się Polak, to również zostałby przyjęty. Z drugiej strony – czy jakikolwiek w ogóle by się zgłosił, skoro widzi, że w lokalu chcą zatrudnić osoby z ukraińskim obywatelstwem, którego Polak nie posiada?
Dyskryminacja ze względu na narodowość
Na łamach Bezprawnika opisywałam już sytuację, gdy dochodziło do dyskryminacji ze względu na narodowość. Wtedy jednak chodziło o dodatkową opłatę za serwis dla cudzoziemców odwiedzających lokal.
Prawo jednoznacznie zabrania takich praktyk. Art. 123 ustawy o promocji zatrudnienia i rynku pracy stanowi, że
Kto ze względu na płeć, wiek, niepełnosprawność, rasę, religię, narodowość, przekonania polityczne, pochodzenie etniczne, wyznanie lub orientację seksualną odmówi zatrudnienia kandydata na wolnym miejscu zatrudnienia lub miejscu przygotowania zawodowego, podlega karze grzywny nie niższej, niż 3 tys. zł.
Wynika zatem z niego, że jeśli gorzowska restauracja jednak odmówiłaby zatrudnienia Polaka, to złamałaby prawo. Dyskusyjne jest już jednak samo wystawienie oferty, z której wynika, że Polacy nie mają szans na zatrudnienie. I zasłanianie się argumentem, że Polacy nie chcą pracować w restauracji niczego tu nie zmienia.