Na pozew przeciwko autorom podręcznika do HiT zebrano ponad 300 tys. zł. Teraz będą z tego refundowane zabiegi in vitro

Codzienne Rodzina Społeczeństwo Dołącz do dyskusji
Na pozew przeciwko autorom podręcznika do HiT zebrano ponad 300 tys. zł. Teraz będą z tego refundowane zabiegi in vitro

W sierpniu 2022 roku Kamil Mieszczankowski założył zbiórkę, która odbiła się echem w całej Polsce. Jej celem było zebranie 30 tysięcy złotych. Środki miały pokryć koszty procesu przeciwko Wojciechowi Roszkowskiemu, wydawnictwu „Biały Kruk” oraz ministrowi Czarnkowi. Zebrana kwota przeszła jego najśmielsze oczekiwania. Dzięki funduszom ze zbiórki właśnie ruszył program „in vitro to HIT”, który pomoże parom zmagającym się z problemem niepłodności.

Pozew przeciwko pomysłodawcom podręcznika do HiT

Kamil Mieszczankowski jest ojcem dziecka, które zostało poczęte dzięki metodzie in vitro. Gdy dowiedział się o treści nowego podręcznika do przedmiotu „Historia i Teraźniejszość”, postanowił działać. Zaczął od założenia zbiórki na portalu zrzutka.pl. Cel? 30 tysięcy złotych na pokrycie kosztów procesu, który chciał wytoczyć autorom publikacji — profesorowi Wojciechowi Roszkowskiemu, wydawnictwu „Biały Kruk” oraz ministrowi Edukacji i Nauki Przemysławowi Czarnkowi. Jak pomysłodawca zbiórki motywował swoje działania?

Nie pozwolę, żeby w publicznej szkole moja Córka była wytykana palcami jako obiekt eksperymentów i dziecko niekochane przez rodziców, dlatego zrobię wszystko, żeby zanim trafi do szkoły, ten podręcznik był już odległą przeszłością i niechlubnym świadectwem czasów, w jakich przyszło nam wszystkim żyć.

Tak napisał pan Kamil w opisie na stronie zrzutka.pl. Pomysł pozwu jest odpowiedzią na fragment, w którym autor podręcznika, prof. Roszkowski (pracownik Instytutu Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk) stygmatyzuje, a wręcz piętnuje dzieci poczęte metodą in vitro:

Coraz bardziej wyrafinowane metody odrywania seksu od miłości i płodności prowadzą do traktowania sfery seksu jako rozrywki, a sfery płodności jako produkcji ludzi, można powiedzieć hodowli. Skłania to do postawienia zasadniczego pytania: kto będzie kochał wyprodukowane w ten sposób dzieci? Państwo, które bierze pod swoje skrzydła tego rodzaju „produkcję”? Miłość rodzicielska była i pozostanie podstawą tożsamości każdego człowieka, a jej brak jest przyczyną wszystkich prawie wynaturzeń natury ludzkiej. Ileż to razy słyszymy od ludzi wykolejonych: nie byłem kochany w dzieciństwie, nikt mi nic nie dał, więc sam sobie muszę brać.

Fragment znalazł się w rozdziale „Kultura i rodzina w oczach Zachodu”. Wydawnictwo „Biały Kruk” oraz prof. Roszkowski podjęli decyzję o usunięciu powyższego fragmentu. Jednak autor twierdzi, że nie napisałby czegokolwiek inaczej w swoim podręczniku, a łączenie „produkcji dzieci” z in vitro określa mianem „manipulacji”.

Program „in vitro to HIT” pomoże 100 parom w walce z niepłodnością

Pan Kamil Mieszczankowski przy pomocy internautów wyrobił 1100% normy. Jego zrzutka zakończyła się wynikiem 330 tysięcy złotych. Jak zapowiedział w opisie zbiórki, tak zrobił. Nadwyżka miała trafić do „fundacji i stowarzyszeń, które zajmują się szeroko rozumianym wsparciem osób z niepłodnością”. Jednak ze względu na ilość środków zebranych w akcji, postanowił założyć własny projekt. W taki oto sposób powstał program „in vitro to HIT”, który oficjalnie wystartował 13 kwietnia 2023 roku.

Do pomocy włączyły się także kliniki leczenia niepłodności i dołożyły do puli środków kolejne 250 tysięcy złotych. Dzięki temu możliwe będzie sfinansowanie zabiegów zapłodnienia in vitro 100 parom. Warto przypomnieć, że sytuacja w temacie leczenia niepłodności metodą in vitro załamała się w 2016 roku. To właśnie wtedy rząd PiS zlikwidował program in vitro, dzięki któremu w latach 2013-16 urodziło się 21 000 dzieci. W jego miejsce wprowadzono metodę leczenie niepłodności nazywaną naprotechnologią. Według oficjalnych danych w trakcie trwania programu w latach 2016-18 na świat przyszło 70 dzieci urodzonych dzięki tej metodzie.

Akcje tworzone przez ludzi takich, jak pan Kamil na pewno pomogą w upragnionym rodzicielstwie wielu rodzinom. W niektórych miastach takich jak Kielce, Koszalin, Tarnów czy Warszawa samorządy prowadzą własne programy in vitro. Patrząc na skalę problemów z niepłodnością w wieku rozrodczym (ok. 15-20%), jedynie ogólnopolskie działania mogą przynieść wymierne skutki w skali kraju.