Przedłużenie wakacji kredytowych jest możliwe. Premier uzależnia decyzję od wysokości inflacji

Finanse Państwo Dołącz do dyskusji
Przedłużenie wakacji kredytowych jest możliwe. Premier uzależnia decyzję od wysokości inflacji

Premier Mateusz Morawiecki przyznał, że przedłużenie wakacji kredytowych pozostaje w sferze możliwości. Ściślej mówiąc: decyzje w tej sprawie jeszcze nie zapadły. Szef rządu uzależnia los wakacji kredytowych od poziomu inflacji w dalszej części roku.

Rządzący spodziewają się, że dezinflacja będzie przebiegała zgodnie z planem, ale zostawiają sobie furtkę na wszelki wypadek

Okazuje się, że wakacje kredytowe mogą zostać przedłużone na 2024 rok. Do tej pory przedstawiciele rządu przekonywali, że żadne prace legislacyjne w tej sprawie nie są prowadzone. Zawsze jednak zostawiali sobie swego rodzaju otwartą furtkę na wypadek, gdyby postanowili jednak rozciągnąć wakacje kredytowe także na 2024 r. Teraz premier Mateusz Morawiecki podczas poniedziałkowej konferencji prasowej odniósł się do takiej możliwości.

Te decyzje jeszcze nie zostały podjęte, ponieważ zależą one od ukształtowania się sytuacji inflacyjnej w Polsce w dalszej części tego roku

Co to oznacza? Wiceminister finansów Artur Soboń wypowiedział się szerzej na ten temat na antenie radia RMF FM. Przede wszystkim stwierdził, że ewentualne przedłużenie wakacji kredytowych rozstrzygnie się w połowie roku. Najważniejszym czynnikiem wymuszającym taki krok byłby oczywiście wysoki poziom inflacji w okolicach lipca-sierpnia.

12-13 proc. nie jest idealną normalnością, więc z całą pewnością jakieś decyzje wówczas trzeba będzie podjąć

Obowiązująca projekcja inflacyjna NBP zakłada, że w tych miesiącach inflacja powinna w tym okresie kształtować się w okolicach 10 proc. Słowa wiceministra finansów należałoby więc tłumaczyć w taki sposób, że przedłużenie wakacji kredytowych wchodziłoby w grę wówczas, gdy tempo dezinflacji będzie wolniejsze od zakładanego. Sam Artur Soboń wskazuje równocześnie, że rządzący wciąż trzymają się obecnych założeń. Przykładem może być ten fragment jego wypowiedzi, który dotyczył perspektyw na obniżenie stóp procentowych.

Skłaniam się do przewidywań ekspertów, które polegają na tym – w skrócie mówiąc – że przestrzeń w drugiej połowie roku powinna się pojawić, bo od II kwartału presja na wzrost cen będzie coraz mniejsza

Przedłużenie wakacji kredytowych jest o tyle prawdopodobne, że zbliżają się wybory parlamentarne

Przedłużenie wakacji kredytowych byłoby posunięciem dość kontrowersyjnym. Owszem, w ten sposób rządzący mogliby ulżyć nieco kredytobiorcom. Problem w tym, że koszt kolejnego przesunięcia kilku rat poniosłyby banki. Czytaj: pozostali klienci banków. Dobra wiadomość jest taka, że Ministerstwo Finansów bierze pod uwagę także tę kwestię. Soboń sugeruje jednak, że przynajmniej równie ważni dla rządu są kredytobiorcy.

Patrzymy na sytuację i możliwości banków, także w kontekście ich funduszy kapitałów własnych. Oczywiście, oceniamy też sytuację sektora, który jest krwioobiegiem polskiej gospodarki. Ale zawsze staramy się pomagać kredytobiorcom i taka pomoc na pewno będzie przygotowana

Warto także wspomnieć, że wakacje kredytowe powszechnie uznano za działanie proinflacyjne. Można się spodziewać, że przy ich przedłużeniu banki podniosą dokładnie ten sam argument. To zresztą element szerszego schematu. Działania rządu zmierzające do zmniejszenia skutków inflacji szczególnie uciążliwych dla obywateli równocześnie wydłużają walkę z nią o kolejne miesiące.

Alternatywne środki wsparcia kredytobiorców mają swoje wady. Dostęp do pomocy z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców jest ograniczony. Wydaje się, że na szybką obniżkę stóp procentowych nie ma co liczyć. Takie posunięcie wymagałoby naprawdę szybkiego i spektakularnego spadku inflacji. Tutaj na przeszkodzie mogą stać między innymi stale wysokie ceny nośników energii oraz drożejąca żywność. Jak na złość, masowo stosowane zmniejszanie produktów spożywczych tylko pogarsza sytuację.

Jest jednak jedna bardzo mocna przesłanka uprawdopodabniająca przedłużenie wakacji kredytowych. W tym roku są wybory parlamentarne, w których zdecydują się losy dalszego trwania PiS u władzy. Przytaczany wyżej termin na podjęcie decyzji wypada bardzo blisko spodziewanego terminu przeprowadzenia wyborów. Można się więc spodziewać, że rządzący rzutem na taśmę postanowią pochwalić się troską o los polskich kredytobiorców.