Przekarmianie dziecka wcale nie jest troską o jego zdrowie, podobnie jak katowanie go rygorystyczną dietą bez uzasadnienia medycznego. W skrajnych przypadkach możemy mieć do czynienia nawet z przestępstwem. Przemoc żywieniowa to wówczas nic innego jak znęcanie się w rozumieniu przepisów kodeksu karnego.
W niektórych skrajnych przypadkach przekarmianie dziecka to po prostu znęcanie się nad nim
Rodzice w sprawowaniu władzy rodzicielskiej powinni kierować się dobrem dziecka. Zdecydowana większość tak właśnie postępuje. Niektórym niestety tak się tylko wydaje. Dotyczy to także kwestii żywienia dzieci. W starszych pokoleniach wciąż pokutuje przekonanie, że pulchna buzia stanowi oznakę zdrowia i ma tendencję do przekarmiania. Niekiedy takie myślenie przechodzi z pokolenia dziadków i babć także na rodziców. Zdarzyć się także może, że rodzic katuje dziecko rygorystyczną dietą, która nie ma żadnego uzasadnienia medycznego. Ot, mama albo tata ma akurat takie żywieniowe przekonania.
Przesada w obydwie strony ma wspólną cechę: ignoruje się potrzeby oraz zdanie samego dziecka. W skrajnych przypadkach to nic innego jak przemoc żywieniowa. Celowo tutaj akcentuję kwestię skrajności. W żadnym wypadku nie chodzi mi o to, by kreować jakiś nowy problem społeczny, który miałby trapić całe nasze społeczeństwo. Nie chcę również piętnować drobne błędy, które nie wynikają ze złej woli i w gruncie rzeczy od czasu do czasu mogą przydarzyć się każdemu. Element skrajności jest tutaj o tyle istotny, że przemoc żywieniowa może stanowić przestępstwo.
Jak się łatwo domyślić, chodzi o znęcanie się w rozumieniu art. 107 §1 kodeksu karnego:
Kto znęca się fizycznie lub psychicznie nad osobą najbliższą lub nad inną osobą pozostającą w stałym lub przemijającym stosunku zależności od sprawcy albo nad małoletnim lub osobą nieporadną ze względu na jej stan psychiczny lub fizyczny, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Siłą rzeczy dziecko jest dla rodziców osobą najbliższą w rozumieniu prawa. Jest też małoletnim, który równocześnie pozostaje w stałym stosunku zależności. Z fizycznym znęcaniem mielibyśmy do czynienia w przypadku dosłownego karmienia dziecka na siłę lub jego aktywnego głodzenia. Przemoc żywieniowa częściej ma charakter psychiczny. Sprowadza się do werbalnych form przymuszania dziecka do posiłków, na które to nie ma ochoty, lub wręcz przeciwnie – zniechęcanie go do jedzenia.
Przemoc żywieniowa może poważnymi problemami zdrowotnymi i traumami na całe życie
Trudno byłoby snuć rozważania nad przestępstwem znęcania się nad dzieckiem bez wskazania jakiejś krzywdy, którą przemoc żywieniowa u niego powoduje. Bardzo łatwo ją dostrzec w przypadku karmienia na siłę i głodzenia. Przemoc fizyczna jest czymś wręcz oczywistym w tym kontekście. Co jednak z tymi bardziej subtelnymi przypadkami? Tutaj należałoby wskazać opłakane skutki w postaci zaburzeń odżywiania, których może się nabawić dziecko.
Nie ma się co oszukiwać: nadwaga nie jest u dziecka czymś zdrowym, a otyłość wśród najmłodszych stanowi problem niemalże cywilizacyjny. Głównie dlatego, że pociąga ona za sobą całkiem sporo innych poważnych schorzeń i dolegliwości. Analogicznie anoreksja i bulimia również stanowią poważne zagrożenie dla dziecka.
Kolejnym czynnikiem, który powinniśmy wziąć pod uwagę, są potencjalne szkody dla psychiki ofiar przemocy żywieniowej. W sytuacji, gdy każdy posiłek wiąże się z jakąś formą przymusu, życie dziecka wiąże się z ciągłym stresem. Może się on przełożyć na wspomniane wyżej zaburzenia odżywiania. Nieatrakcyjny z punktu widzenia rodziców wygląd dziecka z pewnością będą miały zły wpływ na jego samoocenę. Jeszcze gorzej będzie wówczas, gdy oczekiwania rodzica zderzą się z presją ze strony często okrutnych rówieśników.
Traumy i złe nawyki z dzieciństwa często mogą się za nami ciągnąć przez całe życie. Dlatego kwestię przemocy żywieniowej warto potraktować poważnie. O ile z przestępstwem mamy do czynienia wówczas, gdy w grę wchodzą skrajności, o tyle nawet drobniejsze przejawy narzucania dziecku sposobu odżywiania mogą wcale nie prowadzić do jego dobra.