Nie można wejść do parku ani z psem, ani z chomikiem – tak postanowili radni i nic nie zrobisz

Codzienne Dołącz do dyskusji (641)
Nie można wejść do parku ani z psem, ani z chomikiem – tak postanowili radni i nic nie zrobisz

Radni jednego z miast podjęli absurdalną decyzję. Ich zdaniem psy w parku to zły pomysł, wobec czego…zakazali właścicielom wchodzenia do parków i innych obiektów publicznych razem z czworonogami. Rzecznik Praw Obywatelskich złożył w tej sprawie skargę do WSA.

Psy w parku: Zbąszyń zakazał przychodzenia z czworonogami

Mogłoby się wydawać, że wszyscy przyzwyczaili się do tego, że psy w parku to zjawisko normalne i powszechne. Okazuje się jednak, że niekoniecznie. Rada miasta Zbąszyń uchwaliła regulamin utrzymania czystości i porządku na terenie gminy. Jeden z jego punktów zabrania wchodzenia ze zwierzętami domowymi na teren obiektów użyteczności publicznej. W tym – do parku. Wyjątek stanowią wyłącznie miejsca, w których odpowiednie oznaczenie informuje o możliwości wejścia na dany teren ze zwierzęciem. Poza zakazem pozostają również osoby niepełnosprawne, które potrzebują pomocy psa-przewodnika.

Radni miasta Zbąszyń chcą zatem nie tylko tego, by psy w parku zniknęły, ale także by mieszkańcy nie pojawiali się w nich z jakimkolwiek innym zwierzęciem domowym. Czyli, idąc tym tropem, nie mogą pojawić się tam także np. z chomikiem. Rzecznik Praw Obywatelskich wniósł, aby WSA w Poznaniu stwierdził nieważność uchwały Rady Miejskiej Zbąszynia (a uchwała nie jest nowa, bo z 2016 r.).

Rada może co najwyżej określić obowiązki posiadaczy zwierząt

RPO powołuje się na art. 4 ust. 1 ustawy z 13 września 1996 r. o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Na jego podstawie radni mogą określać szczegółowe zasady utrzymania czystości. Sęk jednak w tym, że już ustęp drugi tego samego artykułu ściśle określa, co zakazać lub nakazać mogą radni. I przepis ten wcale nie dopuszcza możliwości, by radni zakazali wchodzenia na teren użyteczności publicznej ze zwierzęciem. Po prostu to nie leży w ich kompetencji, a tym samym radni Zbąszynia wykroczyli ze swoim regulaminem poza zakres delegacji ustawowej.

To nie pierwsza sytuacja, gdy w takiej sprawie musiał interweniować RPO. Przykładem może być zakaz wstępu z psami do ogrodu miejskiego w Lublinie. Z orzecznictwa sądów zresztą jasno wynika, że obowiązki nałożone na właścicieli zwierząt muszą zmierzać do zapewniania ochrony przed zagrożeniem lub uciążliwością dla ludzi oraz przed zanieczyszczaniem terenów wspólnego użytku. W związku z tym radni mogą np. uchwalić, by pies na spacerze chodził na smyczy.

A zakaz generalny nie jest w tym przypadku dopuszczalny.