Międzynarodowy Fundusz Walutowy w ramach swojej misji w Polsce przedstawił swoją ocenę naszej gospodarki. Uznano, że wymaga pewnych korekt. Rekomendacje MFW obejmują między innymi zwiększenie progresywności systemu podatkowego oraz preferencji składkowo-podatkowych osób prowadzących działalność gospodarczą. Z komponentem składkowym można się zgodzić. Tylko czy przedsiębiorcy na pewno traktowani są ulgowo w podatku dochodowym?
Samozatrudnieni rzeczywiście mają w Polsce pewne przywileje związane z wyborem formy opodatkowania
Bycie przedsiębiorcą w Polsce to swego rodzaju osobliwość. W zależności od tego, kogo się słucha, można dojść do wniosku, że albo rzeczywistość rzuca nam co rusz kłody pod nogi i sypie piaskiem w oczy, albo wręcz jesteśmy trzymani w iście cieplarnianych warunkach. Który wariant jest prawdziwy? Jeśli uwzględnić niedawne rekomendacje MFW, to chyba ten drugi.
Misja Międzynarodowego Funduszu Walutowego przedstawiła w czwartek ogólne wnioski dotyczące stanu naszej gospodarki. Zarysowała także działania, które zdaniem ekspertów MFW nasz kraj powinien podjąć. Znajdziemy wśród nich między przede wszystkim konieczność zwiększenia dochodów państwa z podatku od osób fizycznych. Jak to zrobić? Poprzez zwiększenie jego progresywności. To jednak nie koniec. Kolejnym krokiem powinna być rewizja preferencyjnego i regresywnego klina podatkowo-składkowego osób samozatrudnionych.
Warto przypomnieć, że równocześnie w naszym kraju toczy się bardzo zażarta dyskusja o tym, jak niskie składki zdrowotne powinni płacić przedsiębiorcy. Rekomendacje MFW sugerujące, że może by jednak zwiększyć obciążenia podatkowe osób prowadzących działalność gospodarczą brzmią niemalże niczym herezja albo bluźnierstwo.
Być może jednak w tych sugestiach tkwi przynajmniej ziarno prawdy? Nie da się ukryć, że jestem sceptyczny co do możliwości i celowości drastycznego obniżania składki zdrowotnej. Wolałbym wręcz wprowadzenie pełnoprawnego podatku zdrowotnego. Zupełnie inaczej wygląda kwestia podatku dochodowego.
Przedsiębiorcy rzeczywiście mają pewien wyjątkowy przywilej. Mogą sobie wybrać, w jakiej formie chcą rozliczać swoje zarobki z fiskusem. Domyślną jest oczywiście skala podatkowa, a więc dokładnie ten sam podatek, jaki płacą ich pracownicy. Alternatywę stanowi ryczałt od przychodów ewidencjonowanych oraz podatek liniowy. Czy to rzeczywiście rządzący powinni zdemontować ten system i objąć dochody ze wszystkich jednoosobowych działalności gospodarczych skalą podatkową? W żadnym wypadku.
Rekomendacje MFW nie uwzględniają najwyraźniej, jak ważne jest zróżnicowane opodatkowanie JDG
Obecny system trzech różnych form opodatkowania dostępnych przedsiębiorcą ma dużo więcej sensu, niż uwzględniają to rekomendacje MFW. Owszem, możliwość wyboru znacząco ułatwia optymalizację podatkową. Ta jednak wcale nie jest czymś złym. Co więcej, uskuteczniają ją na miarę swoich możliwości także nie-przedsiębiorcy. Istniejące formy opodatkowania nie kreują wcale jakiejś wielkiej przewagi przedsiębiorców nad etatowcami w kwestii odprowadzanego podatku. Wręcz przeciwnie: wyrównują szanse w konkurencji z innymi podmiotami.
Już na pierwszy rzut oka można to dostrzec w przypadku podatku liniowego. Dochody przedsiębiorcy opodatkowane są stawką 19 proc., w zamian zaś podatnik nie może skorzystać z kwoty wolnej oraz większości ulg. Jeśli komuś to coś przypomina, to gratuluję znajomości danin w Polsce, bo rzeczywiście: mamy do czynienia z de facto kopią podatku CIT. Dochody osób prawnych również są opodatkowane stawką 19 proc. Przy czym spółki mają akurat pewną przewagę dla małych podatników w postaci obniżonej stawki 9 proc. Nie można karać przedsiębiorców za to, że nie zawiązali z kimś spółki.
Ryczałt od przychodów ewidencjonowanych pełni w naszym systemie podatkowym specyficzną funkcję. Musi w nim istnieć uproszczona forma opodatkowania dla tych przedsiębiorców, którzy nie aspirują do roli rekina biznesu. Ryczałt oferuje stosunkowo niewiele codziennych formalności za cenę opodatkowania przychodów zamiast dochodów. Wyklucza to jakiekolwiek odliczenie kosztów uzyskania przychodów. Nie byłbym sobą, gdybym nie przypomniał, że w ramach Polskiego Ładu zlikwidowano jeszcze prostszą formę opodatkowania w postaci karty podatkowej.
Opodatkowania na zasadach ogólnych trudno się czepiać nawet pod kątem braku progresywności. Kwota wolna od podatku pozostaje stosunkowo niska. Drugi próg podatkowy pozostanie niezwaloryzowany. Do tego dochodzi nieformalny trzeci próg w postaci tzw. daniny solidarnościowej. Przy czym akurat te niedogodności łączą i przedsiębiorców i nie-przedsiębiorców.
Rekomendacje MFW można jednak odczytywać także w inny sposób. Eksperci łączą w końcu podatek dochodowy razem ze składkami. Być może to całość systemu stanowi obciążenie, a to nasz rząd powinien wybrać, gdzie powinien coś przyciąć, podnieść albo ukrócić? W tym kontekście wydaje się, że znowu wracamy do składki zdrowotnej.