Biorąc pod uwagę zasoby naturalne, Wenezuela mogłaby być jednym z najbogatszych państw świata. Teraz jednak nawet… nie stać jej na wydobycie ropy. Ropa z Wenezueli więc się marnuje i czeka na nieco mądrzejszych polityków. Może się jednak nie doczekać.
Gospodarka Wenezueli od 2013 roku skurczyła się o ponad 60 proc. Międzynarodowy Fundusz Walutowy uznał niedawno, że żaden kraj, który nie był areną zmagań wojennych, w ciągu ostatnich pięciu dekad nie doświadczył takiej zapaści.
Teoretycznie kraj mógłby szybko wygrzebać się z gospodarczych kłopotów – w końcu ma gigantyczne zasoby „czarnego złota”. Problem w tym, że… już nawet nie ma nawet pieniędzy, by wydobywać ropę.
Ropa z Wenezueli się marnuje, a kraj schodzi na dno
Jak bardzo kurczy się produkcja ropy w tym kraju, pokazuje tabelka z serwisu Trading Economics. Jeszcze w okolicach 2014 roku (zresztą już wtedy z Wenezuelą nie było najlepiej), wydobycie zbliżało się do 3 tys. baryłek dziennie. W 2016 r. przekraczało 2,5 tys., by obecnie oscylować wokół tysiąca.
Im bardziej kryzys się pogłębia, tym bardziej wydobycie spada. Jeszcze w maju bieżącego roku wynosiło 1050 baryłek. Miesiąc później – 1047.
Jak spada wydobycie ropy w Wenezueli. Fot. Tradingeconomics.com
Ropa w Wenezueli jest, a kraj zaciska pasa
Co spowodowało kryzys w Wenezueli? Na ten temat oczywiście powstają już nie tylko pogłębione artykuły, ale i opasłe książki. W skrócie jednak można powiedzieć, że zasadniczą przyczyną była głupia, populistyczna polityka i zamykanie się na świat.
Za czasów Hugo Chaveza w kraju panował typowy socjalizm. Jego następca, Nicolas Maduro, który objął urząd prezydenta w 2013 roku, chciał nieco system zmodyfikować i dopasować go do „standardów XXI wieku”.
Mówiąc eufemistycznie, nie szło mu to najlepiej. Kraj jeszcze funkcjonował przez pewien czas względnie normalnie, ale w 2018 r. wybuchł globalny kryzys cen ropy. To on sprawił ostatecznie, że Wenezueli nie stać na wydobycie ropy, choć paradoksalnie tylko wydobycie ropy mogłoby wydobyć ten kraj z wielkiego kryzysu.
W kraju panuje tymczasem już przynajmniej półanarchia, o czym można się przekonać oglądając świetne filmiki polskiego youtubera BezPlanu, który nadaje z Wenezueli.
Wygląda więc na to, że kraj, który mógłby być naprawdę zamożny i świetnie prosperujący, prędko nie zmieni swojej sytuacji. A MFW przestrzega, że z kraju może wyemigrować niebawem jeszcze 5 mln osób.