Rosjanie spowolnią Google? To dobry moment, by się zastanowić, czy centralizacja usług sieciowych jest taka dobra

Prywatność i bezpieczeństwo Technologie Zagranica Dołącz do dyskusji (5)
Rosjanie spowolnią Google? To dobry moment, by się zastanowić, czy centralizacja usług sieciowych jest taka dobra

Rosjanie spowolnią Google? Bardzo możliwe. To dobry moment by zastanowić się, czy aby opieranie swojego sieciowego być albo nie być na jednym, scentralizowanym pakiecie usług, jest bezpieczne.

Rosjanie spowolnią Google

„Wirtualne Media” donoszą, że prawdopodobne jest, iż Rosjanie spowolnią Google. Takie plany przedstawia tamtejszy państwowy regulator usług sieciowych, czyli Federalna Służba Nadzoru Łączności, Technologii Informacyjnych i Środków Masowego Przekazu (tj. Roskomnadzor).

Urząd w miniony poniedziałek ogłosił, że Google nie filtruje treści tak jak powinien (nie usuwając „zakazanych” treści), skutkiem czego zasadne jest zastosowanie – zapewne tytułem swego rodzaju kary – spowolnienie działania najpopularniejszej wyszukiwarki internetowej.

W komunikacie, przywołanym i przetłumaczonym przez „WM”, Roskomnadzor przekazał:

Google nie w pełnym stopniu wywiązuje się z obowiązku usuwania z wyników wyszukiwania na terytorium Rosji linków do stron internetowych zawierających informacje zabronione w naszym kraju

Czym dokładnie przewiniło Google? Cyfrowy gigant zdaniem Roskomnadzoru nie usuwa linków do stron organizacji terrorystycznych i ekstremistycznych, odnośników do sklepów internetowych z pornografią (także z udziałem nieletnich), czy też do e-sklepów zajmujących się sprzedażą narkotyków.

Centralizacja e-usług jest bardzo niebezpieczna

Rosyjski urząd posłużył się także porównaniem do Twittera. Ten z kolei podobno usuwa 91% zabronionych treści, a Google nie do końca sobie z tym radzi. Swoją drogą Twittera też jakiś czas temu tam „karnie” spowolniono, powołując się na podobne przewinienia. Następne w „kolejce” są Facebook, YouTube i Instagram. To z kolei może znacznie wpłynąć na rynek usług sieciowych.

To dobry moment, by zastanowić się, czy aby centralizacja usług sieciowych jest na pewno rozsądna. Jeżeli Google byłoby spowolnione w Rosji – albo nawet zostałoby wyłączone – to mogłoby to być dosyć dotkliwe w skutkach. Z kontekstu sprawy wynika, że chodzi o wyszukiwarkę, ale – abstrahując od tego, że jest ona w pewien sposób sprzężona z innymi usługami, to już nie są czasy „odrębnej” wyszukiwarki – wyobraźmy sobie, że zwalnia – albo wręcz znika – wszystko: GMail, YouTube, Google Meets, Google Docs, Dysk (pobieranie dużych plików staje się niemożliwe), Google Play, Kalendarze…

Nie trzeba nawet uruchamiać swojej wyobraźni. Jakiś czas temu miała miejsce duża awaria usług Google. Trudno nawet opisać, jak bardzo było to problematyczne m.in. dla osób, które wokół usług Google budują cały system informatyczny w swoim przedsiębiorstwie.

Dodam na koniec, że zrobiłem sobie swego rodzaju eksperyment, rezygnując zupełnie z jakichkolwiek usług Google – a nawet samego konta. Jest to w pełni możliwe, bo rozwiązań alternatywnych jest mnóstwo (nie mówiąc o innych ekosystemach, jak iCloud). I z powodzeniem można tak dzisiaj funkcjonować, o ile uda się przyzwyczaić do nie do końca oczywistej w działaniu wyszukiwarki DuckDuckGo, bo jest to chyba najsensowniejsza alternatywa dla Google’a.