W 2023 roku tempo wzrostu liczby mikroinstalacji PV było niemal trzykrotnie niższe niż rok wcześniej. Pomimo tego branża ma się dobrze i stanowi drugą siłę w Europie, a dalszy rozwój fotowoltaiki w Polsce na pewno nie jest zagrożony. Gorsze wyniki sprzedażowe mogą być dobrą informacją dla przyszłych prosumentów. Wiele wskazuje bowiem na to, że ceny paneli dalej będą spadać.
Rozwój fotowoltaiki w Polsce hamuje. Powodów jest kilka
Zgodnie z danymi przedstawianymi przez Urząd Regulacji Energetyki w 2023 roku łączna liczba mikroinstalacji PV w naszym kraju zwiększyła się o 16%. Tym samym łącznie mamy już w Polsce 1,4 miliona tego typu urządzeń, których moc wynosi 11,3 GW. To daje nam czwarte miejsce spośród państw członkowskich Unii Europejskiej. Tylko w ubiegłym roku z dostępnej infrastruktury wyprodukowano 7,3 TWh energii elektrycznej.
Pomimo dalszego wzrostu liczby mikroinstalacji PV ogólny rozwój fotowoltaiki w Polsce zwalnia. Jak podaje Polski Instytut Ekonomiczny tempo wzrostu w ciągu jednego roku spadło z 41% w 2022 roku do 15% w 2023 roku. Cztery razy mniej energii elektrycznej trafiło też do sieci. Zdaniem ekspertów może to wynikać z nasycenia się rynku oraz wprowadzonej metody rozliczeń net-biling. Zgodnie z jej założeniami prosumenci sprzedają nadwyżki energii wprowadzone do sieci w oparciu o cenę rynkową.
Dodatkowo spadające w ostatnich miesiącach ceny energii elektrycznej, a zwłaszcza ich dalsze zamrożenie zniechęcają do zainteresowania się panelami fotowoltaicznymi. Właściciele paneli nie odczuwają po prostu tak dużych korzyści jakie mogliby w przypadku braku wsparcia od rządu. Branża narzeka też na brak odpowiedniej infrastruktury sieciowej, przez co przyłączanie nowych instalacji jest mocno utrudnione.
Powodów do niepokoju nie ma. Prosumenci na kryzysie mogą zyskać
Pomimo gorszych wyników fotowoltaika w Polsce ma się dobrze i wiele wskazuje na to, że ten stan rzeczy jeszcze długo się nie zmieni. Przede wszystkim w naszym kraju nadal mamy olbrzymi potencjał rozwoju tej formy pozyskiwania energii elektrycznej. Według różnych szacunków w Polsce jest nieco ponad 6 milionów domów jednorodzinnych. Zgodnie z danymi Polenergii właściciele tylko 14% z nich mogą pochwalić się posiadaniem mikroinstalacji.
Motywacją do wzrostu sprzedaży paneli powinny być też kolejne rządowe dotacje w programie „Mój Prąd”. Choć szósta już edycja notuje niewielkie opóźnienie to jednak z pewnością znów cieszyć się będzie sporą popularnością. Co ważne, prosumenci wcale nie muszą czekać z instalacją paneli.
Wnioskodawcy, którzy zamontowali mikroinstalacje fotowoltaiczne już po zakończeniu piątego naboru wniosków, będą mogli ubiegać się o przyznanie dofinansowania, oczywiście pod warunkiem spełnienia wymagań programu dla nowego naboru wniosków – przekazał portalowi globenergia.pl Wydział Komunikacji Medialnej Ministerstwa Klimatu i Środowiska.
Nadal nie wiadomo też, czy rząd przedłuży zamrożenie cen energii elektrycznej, które na ten moment obowiązuje do połowy 2024 roku. W przypadku uwolnienia cen, wszelkie metody pozyskiwania energii elektrycznej na pewno zyskają na popularności. Branża liczy też na dobre informacje dla net-bilingowców. Zgodnie z przedwyborczymi obietnicami obecnie rządzących prosumenci powinni mieć zagwarantowaną minimalną cenę za energię z nadprodukcji, którą wysyłają do sieci. To pozwoli na oszacowanie okresu zwrotu inwestycji, co na ten moment jest niemal niemożliwe.
Powyższe zdarzenia według danych Solarpower Europe powinny przełożyć się na liczbę miejsc pracy w branży fotowoltaicznej. Do 2027 roku ma ona zwiększyć się o 11,5%. W 2022 roku była jednym z liderów Unii Europejskiej pod względem liczby miejsc pracy w branży fotowoltaicznej. Biorąc pod uwagę szacunki ekspertów to zapewne się nie zmieni.
Chwilowy kryzys na rynku może być dobrą wiadomością dla osób rozważających inwestycję we własną mikroinstalację. Już pod koniec 2023 roku panele notowały rekordowo niskie wartości. Jeżeli popyt w kolejnych miesiącach nie pójdzie w górę to przedsiębiorcy będą starali się zainteresować klientów poprzez dalsze obniżki. Dzięki temu prywatna transformacja energetyczna, przy uwzględnieniu wsparciu rządu, może być coraz korzystniejsza.