Rząd twierdzi, że dogadał się z ratownikami medycznymi. Ale Białe miasteczko odcina się od porozumienia

Państwo Zdrowie Dołącz do dyskusji (8)
Rząd twierdzi, że dogadał się z ratownikami medycznymi. Ale Białe miasteczko odcina się od porozumienia

Minister zdrowia Adam Niedzielski ogłosił, że rząd dogadał się z ratownikami medycznymi. Ustalono minimalną stawkę godzinową dla zatrudnionych na umowach cywilnoprawnych na 40 zł. Resort zgodził się także na przywrócenie dodatku wyjazdowego zlikwidowanego w 2011 r. Warto przy tym zauważyć, że rząd porozumiał się na razie tylko z jednym związkiem zawodowym.

Porozumienie z ratownikami medycznymi powinno przynieść zauważalną poprawę warunków finansowych

Minister Adam Niedzielski i wiceminister Waldemar Kraska ogłosili spory sukces. Rząd dogadał się z ratownikami medycznymi. A przynajmniej – z jednym ze związków zawodowych reprezentującym część środowiska. Mowa o Ogólnopolskim Związku Zawodowym Ratowników Medycznych.

Wypracowane w trakcie trwających od kilku tygodni trójstronnych rozmów ratowników z ministerstwem i przedstawicielami pracodawców porozumienie opiera się przede wszystkim o zwiększenie płac. Ratownicy zatrudnieni na umowach cywilnoprawnych nie będą mogli zarabiać mniej, niż 40 zł za godzinę pracy. Warto zauważyć, że do tej pory zdarzały się stawki rzędu ok. 30 zł za godzinę, jeśli nie mniej.

Dodatkowo przywrócony zostanie dodatek wyjazdowy. Ten przysługiwał ratownikom za pracę w ciężkich warunkach i wynosił 30 proc. pensji. Został zlikwidowany w 2011 r. Co ważne: dodatek wyjazdowy będzie teraz przysługiwał nie tylko na umowach o pracę, ale także w przypadku zatrudnionych na umowach cywilnoprawnych.

Wiceminister Kraska przypomniał także, że każdy ratownik jeżdżący w karetce otrzymuje już specjalny dodatek za bycie kierownikiem zespołu, kierowcą-ratownikiem i pracę w zespole dwuosobowym. Z wyliczeń resortu wynika, że ratownicy powinni zarabiać około 60 zł za godzinę pracy. Równocześnie minister Niedzielski akcentował fakt, że w rozmowach padały nie tylko kwestie czysto finansowe. Strony w trakcie negocjacji miały również dyskutować o całokształcie systemu ratownictwa medycznego w Polsce.

Rząd dogadał się z ratownikami medycznymi reprezentowanymi przez jeden ze związków. Białe miasteczko odcina się od porozumienia

Minister Niedzielski przy okazji zawarcia porozumienia wyraził radość z faktu, że rząd dogadał się z ratownikami przed kulminacją czwartej fali epidemii koronawirusa. Rządzący liczą na to, że nie będzie już problemów z obsadą załóg karetek. Te były pokłosiem bardzo skutecznego protestu ratowników polegającego między innymi na masowym składaniu wypowiedzeń. Okazuje się jednak, że resort zdrowia może się w tej kalkulacji przeliczyć.

Ogólnopolski Związek Zawodowy Ratowników Medycznych zobowiązał się do zaprzestania akcji protestacyjnej z dniem podpisania porozumienia. Przedstawiciele Komitetu Protestacyjno-Strajkowego Ochrony Zdrowia zapowiadają jednak, że ich protest trwa dalej. Nie zgodzili się na warunki zaproponowane przez ministerstwo uznając, że nie spełniają postulatów środowiska ratowników medycznych.

Ministerstwo zdrowia odpowiada, że porozumienie zawarto z organizacją związkową reprezentatywną dla grupy ratowników. Zauważyło również, że protest ratowników organizowany przez Ogólnopolski Związek Zawodowy Ratowników Medycznych trwał dużo dłużej. Nawet rozmowy resortem zdrowia miały trwać jeszcze zanim powstało białe miasteczko.

Równocześnie ministerstwo poddaje w wątpliwość legitymizację organizacji ratowników działających w ramach białego miasteczka. Przedstawiciele resortu stwierdzili nawet na Twitterze, że trudno powiedzieć, jakie z nich są w białym miasteczku. Wygląda na to, że na pełne zażegnanie sporu jeszcze poczekamy.