Rząd zabierze pieniądze emerytom, którzy sobie dorabiają

Finanse Praca Dołącz do dyskusji (82)
Rząd zabierze pieniądze emerytom, którzy sobie dorabiają

OPZZ zwrócił uwagę na poważny problem ze zmianami w systemie ubezpieczeń społecznych czekającymi teraz na senackie poprawki. Dzięki nim rząd zabierze pieniądze emerytom z tzw. starego systemu, którzy wciąż pracują. Mowa o emeryturze niższej nawet o kilkaset złotych miesięcznie.

Wprowadzone przez Polski Ład zmiany sposobu obliczania wysokości emerytury będą niekorzystne dla emerytów z tzw. starego systemu

Prawdopodobnie rząd zabierze pieniądze emerytom z tzw. starego systemu. Mowa o osobach urodzonych przed 1948 r., których nie objęła reforma emerytalna z 1999 r. Przyjęte przez Sejm zmiany w systemie ubezpieczeń społecznych mogą dla nich oznaczać, zdaniem Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych, straty nawet rzędu kilkuset złotych miesięcznych. Pod warunkiem, że sobie obecnie dorabiają do emerytury.

Wszystko przez zmianę stosowanego mechanizmu obliczania wysokości świadczenia. W starym systemie uwzględniano wysokość średniej krajowej, stopniowo rosnącej od dłuższego czasu. Nowy z kolei pomija ten wskaźnik w całości, operując z kolei spodziewaną średnią długością życia. Ta w Polsce również systematycznie rośnie, mając tym samym negatywny wpływ na wysokość świadczenia.

Do tej pory tacy emeryci mogli się spodziewać, że jeśli zrezygnują z pracy i przejdą na emeryturę, to wysokość ich świadczenia cały czas będzie obliczana według starych, korzystniejszych zasad. To właśnie rządzący postanowili ukrócić. Dlaczego?

W uzasadnieniu ustawy dowiemy się, że „w zakresie przeliczania emerytur z tzw. starego i nowego systemu należy podkreślić, że obecnie istniejąca preferencja emerytów z tzw. starego systemu nie jest zasadna i sprawiedliwa społecznie”. Odmiennego zdania jest oczywiście OPZZ. Związkowcy przyjęte przez Sejm przepisy wprost nazywają „równaniem w dół”.

Zdaniem OPZZ rząd zabierze pieniądze emerytom dlatego, że po prostu potrzebuje pieniędzy

Zwracają przy tym uwagę, że rzeczywistą intencją władzy może być coś zupełnie innego. Wiceprzewodniczący OPZZ Sebastian Koćwin alarmuje: „Naszym zdaniem główną motywacją rządu do wprowadzenia tych zmian jest ograniczanie wydatków Funduszu Ubezpieczeń Społecznych”. Wyraża przy tym nadzieję, że rządzący „się opamiętają” i rzeczywiście będą trzymać się swoich deklaracji wsparcia najstarszych Polaków.

Rację w tym sporze wydaje się mieć OPZZ. Zmiana sposobu wyliczania świadczenia na mniej korzystny oznacza tak naprawdę zmianę reguł gry względem emerytów, którzy do tej pory nie partycypowali w nowym systemie emerytalnym. Potencjalnie stanowi to naruszenie zasady ochrony praw słusznie nabytych. Oszczędności dla systemu ubezpieczeń społecznych z tego tytułu nie wydają się na tyle duże, by w ogóle można było mówić o jakiejkolwiek „społecznej niesprawiedliwości”.

Zmiana w przepisach wiąże się z uchwalaniem przepisów najważniejszych z punktu widzenia Polskiego Ładu. Zgodnie z założeniami planu reform Zjednoczonej Prawicy na najbliższe lata to między innymi emeryci mieli znaleźć się w gronie beneficjentów. Najwyraźniej rzeczywistość okazuje się mniej piękna, niż rządowe zapowiedzi.

To nie pierwsza kontrowersja tego typu. Wcześniej rządzący przeoczyli osoby otrzymujące najniższe, kilkusetzłotowe emerytury. Nie będą one mogły skorzystać ze zwolnienia z podatku dochodowego od osób fizycznych. Wciąż jednak będą musieli płacić składkę zdrowotną, której nie będzie już można w żaden sposób odliczyć. W odpowiedzi Ministerstwo Finansów zapowiedziało wprowadzenie w tym przypadku specjalnej ulgi.