Sąd Apelacyjny w Gdańsku nakazał kobiecie zwrot podarowanych pieniędzy po rozstaniu z partnerem. Sąd Najwyższy oddalił kasację.
Ludzie zakochują się w różnych okolicznościach. Pewną parę połączyło uczucie, mimo że byli oni związani przysięgami małżeńskimi z innymi ludźmi. Miłość nie wybiera, jak to mówią. Obydwoje deklarowali odejście od obecnych małżonków i chęć wspólnego życia. Gdy doszło do rozstania, sąd nakazał kobiecie zwrot podarowanych pieniędzy byłemu partnerowi.
Mężczyzna i kobieta chcieli rozwieść się z małżonkami i być razem. Nowy partner postanowił pomóc jej w zakończeniu poprzedniego związku i dał jej pieniądze, ponad 100 000 zł, aby mogła spłacić małżonka i kolejne 100 000 by spłaciła kredyt, który miała zaciągnięty jeszcze w poprzednim związku. Rozwód uzyskała.
Jak się później okazało, po rozwodzie dokonała zakupu nieruchomości, której wartość określono na około pół miliona złotych. Niestety wolna już kobieta nie podtrzymała chęci zawarcia ponownego związku małżeńskiego z partnerem, który pomógł jej finansowo. Ten rozczarowany zwrócił się do niej, by zwróciła mu pieniądze, które jej ofiarował. Jak się można było spodziewać, kobieta odmówiła, twierdząc, że przekazał jej spore sumy, ale nie zaznaczył nigdy, że są to pożyczki.
Mężczyzna, nie mogąc odzyskać pieniędzy, złożył pozew do Sądu Rejonowego w Słupsku, powołując się na art. 410 Kodeksu cywilnego:
§ 1. Przepisy artykułów poprzedzających stosuje się w szczególności do świadczenia nienależnego.
§ 2. Świadczenie jest nienależne, jeżeli ten, kto je spełnił, nie był w ogóle zobowiązany lub nie był zobowiązany względem osoby, której świadczył, albo jeżeli podstawa świadczenia odpadła lub zamierzony cel świadczenia nie został osiągnięty, albo jeżeli czynność prawna zobowiązująca do świadczenia była nieważna i nie stała się ważna po spełnieniu świadczenia.
Zasądzono na jego korzyść kwotę 100 000 zł. Nie satysfakcjonowało to powoda, dlatego zwrócił się o ponowne rozpatrzenie sprawy do Sądu Apelacyjnego w Gdańsku. Tam wnikliwiej przyjrzano się sprawie i sprawdzono wpływy pieniędzy z konta powoda na rachunek bankowy kobiety. Po zsumowaniu przelewów zasądzono na jego korzyść zwrot podarowanych pieniędzy w wysokości ponad 280 000 zł.
Tym razem kobieta złożyła skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego, ale ten ją oddalił. Argumentem dla Sądu Najwyższego było to, że mężczyzna inwestował pieniądze w planowany wspólny związek, do którego nie doszło.
Można by rzec, że mężczyzna wykazał się sporą dozą naiwności, a kobieta sprytu i wyrachowania. Niestety nie znamy dokładnie wszystkich związanych z tą sprawą faktów, dlatego trudno ocenić, jakie motywy kierowały kobietą, albo co się wydarzyło, że nie udało się związać partnerom. Mimo wszystko lepiej w takich sytuacjach nie tylko kierować się porywami serca, ale też rozsądnie podchodzić do kwestii pieniędzy, które oferuje się drugiej stronie.
Mieliśmy wszakże głośną sprawę Jerzego Kalibabki, uwodziciela, który rozkochiwał w sobie kobiety, a te ofiarowały mu pieniądze, prezenty licząc na dłuższy związek. Ten szybko ulatniał się z pieniędzmi i zaczynał nowe „łowy”. Został skazany na karę więzienia, z której odsiedział 9 lat, a także milionową grzywnę. Lepiej zatem uważać na osoby, które mogą wykorzystać naiwność i porywy serca innych dla własnej korzyści.
Masz problemy lub wątpliwości związane z naciągaczami, osobami niechcącymi zwrócić pożyczek nieuczciwymi partnerami i chciał(a)byś uzyskać poradę prawnika? Z redakcją Bezprawnik.pl współpracuje zespół prawników specjalizujących się w poszczególnych dziedzinach, który solidnie, szybko i tanio pomoże rozwiązać Twój problem. Opisz go pod adresem e-mailowym kontakt@bezprawnik.pl, a otrzymasz bezpłatną wycenę rozwiązania sprawy.
Zdjęcie z serwisu shutterstock.com