Spisy połączeń, SMS, strony internetowe, wpisy na Facebooku, istnieje wiele postępowań sądowych, w których kluczowe jest przedstawienie dowodów znajdujących się jedynie w przestrzeni wirtualnej. Czy tego typu „dokumenty” mogą stanowić ważny dowód w postępowaniu sądowym?
Czy screen jest dowodem w sprawie?
Chyba każdy z nas jest w stanie wyobrazić sobie sytuacje, kiedy musimy lub możemy przedstawić w sądzie screen z rozmów przeprowadzanych za pośrednictwem aplikacji lub SMS-ów. W trakcie tego typu korespondencji padają w końcu często ważne stwierdzenia, istotne dla danej sprawy. Tego typu dowody będą przydatne w sprawach rozwodowych, rodzinnych, ale również biznesowych. Czy wykonane screeny będą dla sądu przekonujące? W końcu wydruki mogą być poddane manipulacji?
Okazuje się, że polski wymiar sprawiedliwości nie skreśla tego typu dowodów. W wielu sprawach są one traktowane na równi z innymi środkami dowodowymi. Aby przedstawić screeny w sądzie, muszą one spełniać jeden istotny warunek. Screeny muszą zostać wykonane na naszym telefonie. Wszystkie screeny, maile, SMS, do których uzyskaliśmy dostęp, łamiąc zabezpieczenia, jest naruszeniem korespondencji i naraża daną osobę na odpowiedzialność karną. Zgodnie z Kodeksem karnym jest to przestępstwo nieuprawnionego uzyskania informacji zagrożone karą do 2 lat pozbawienia wolności (art. 267 k.k.). Oprócz powyższego może stanowić również naruszenie dóbr osobistych i pociągać za sobą odpowiedzialność odszkodowawczą.
Włamanie do telefonu jest przestępstwem
Screeny podobnie jak nielegalny podsłuch jako dowód w sądzie muszą być autentyczne, a ich treść najczęściej musi być potwierdzona przez zainteresowaną stronę. Tylko niebudzące wątpliwości i niepodważone przez drugą stronę zrzuty ekrany będą dla sądu stanowiły wiążący dowód. W polskim wymiarze sprawiedliwości wciąż nie są akceptowane dowody zdobyte nieuczciwymi sposobami. Za takie z pewnością zostanie uznane włamanie do cudzego telefonu, nawet jeżeli znamy hasło dostępu. Nawet jeżeli treść screenów ma znaczące znaczenie dla rozstrzygnięcia, nie mogą one stanowić w takiej sytuacji decydującego dowodu. Może się zdarzyć, że sam sąd powiadomi o naruszeniu przepisów. Z dużym prawdopodobieństwem jednak to sama strona zainteresowana powiadomi o tym organy ścigania.