Dyskusja o tym, czy i na ile napoje energetyczne są szkodliwe, trwa już od lat. Teraz może jednak nabrać nowej dynamiki. 56-latek z północnej Anglii ogłosił właśnie, że wypicie 25 puszek Red Bulla i Monstera spowodowało u niego krwotok mózgowy, który o mało go nie zabił. Teraz Nick Mitchell wzywa do zakazu sprzedaży energetyków. Czy skutki picia Red Bulla naprawdę mogą być tak poważne?
Cała sytuacja miała miejsce w czerwcu 2010 roku, ale dopiero teraz 56-letni Anglik opowiedział o niej brytyjskiemu tabloidowi „The Daily Mirror”. Mitchell za dnia był pracownikiem fizycznym, ale wieczorami chciał rozkręcić swój biznes. Miał maszynę do karaoke i prowadził dzięki niej imprezy w pobliskich lokalach w mieście Wakefield.
Skutki picia Red Bulla? Anglik o mało co nie umarł
Przed jedną z takich imprez, Anglik wypił dwa Monstery. Potem zaczął pić Red Bulle. Na początku wszystko szło świetnie – ponoć wszyscy byli zaskoczeni tym, jak wiele miał wtedy energii. 56-latek nawet nie wiedział, ile tej nocy wypił Red Bulli. Dopiero potem menedżer lokalu powiedział, że wypił aż 23 puszki. Dodając do tego dwa wcześniej wypite Monster, Anglik wypił łącznie 25 puszek w sześć godzin. Można się spodziewać, że na zdrowie nikomu to wyjść nie mogło. Ale skutki picia Red Bulla okazały się naprawdę poważne.
Gdy tylko Anglik poszedł spać po imprezie karaoke, poczuł przeraźliwe bóle. – Miałem w przeszłości migreny, ale tego zupełnie z tym nie dało się porównać – opowiadał w Daily Mirror.
Lekarze stwierdzili, że mężczyzna poważnie przedawkował kofeinę. Najpoważniejszą konsekwencją wypicia napojów był jednak krwotok mózgu. Lekarze potem dali mu znać, że wiele podobnych krwotoków szybko kończy się śmiercią. Anglik został uratowany, ale jego problemy wcale się nie skończyły. W ciągu jednego tygodnia miał raz na przykład trzy małe wylewy.
– Byłem cały odrętwiały. Zdarzało się, że nie mogłem wtedy mówić i ruszać się przez pół godziny – wspomina 56-latek.
Jak twierdzi Anglik, pełne dojście do siebie zajęło mu wiele miesięcy. Choć ciągle ma kłopoty zdrowotne – na przykład zdarzają mu się problemy z artykułowaniem myśli.
Red Bull? „Powinni tego zabronić”
Nick Mitchell przyznaje dziś, że wypicie naraz tylu puszek energetyków zbyt mądre nie było. – Ale też nie wiedziałem, że skutki picia Red Bulla mogą być takie groźne – dodaje. I wzywa, aby władze zakazały sprzedaży energetyków.
– Nastolatki nie mogą kupować alkoholu, a mogą pić tego typu napoje. To niedorzeczne! Są co najmniej tak niebezpieczne, jak alkohol, a może i bardziej. Przy tym są też szalenie uzależniające – dodał w rozmowie z tabloidem.
Dyskusja o szkodliwości Red Bulla jest niemal tak stara, jak sam napój. Red Bull zaczął podbijać Austrię już w latach 80., choć poza jej granice trafił na początku dziewiątej dekady XX wieku. Wiele instytucji oraz ekspertów wzywało jednak do zakazu sprzedaży energetyków. Niektóre kraje posłuchały – we Francji na przykład Red Bull był zakazany przez 12 lat. W 2008 roku Francuzi jednak pozwolili, aby napój wrócił na sklepowe półki, gdy firma zgodziła się w składzie zastąpić taurynę kofeiną.
Czy apel 56-latka będzie miał jakiś skutek? To wątpliwe, bo ciągle nie udało się udowodnić, że picie energetyków z umiarem jest takie niebezpieczne. Być może jednak historia Anglika sprawi, że fani napojów tego typu będą rozsądniej dawkować energetyki.