Społeczne agencje najmu oraz ulga w PIT na urządzenie się to najnowsze pomysły, które maja poprawić sytuację mieszkaniową w naszym kraju. Dodatkowo samorządy, które oddadzą swoje grunty na cele mieszkaniowe, mają dostawać lokale w budynkach wybudowanych na tych gruntach. Społeczne agencje najmu mają pomóc osobom, które mają za wysokie dochody na mieszkanie komunalne, ale zbyt małe na wynajęcie lokalu na wolnym rynku.
Społeczne agencje najmu to rozwiązanie, które raczkuje w Polsce
Obecnie działają dwie – jedna w Warszawie, druga w Poznaniu. Ich rola polega na tym, że pośredniczą pomiędzy właścicielami mieszkań, a ludźmi, którzy chcą wynająć mieszkanie. Korzyścią dla właściciela jest to, że nie musi się zajmować wynajmem od strony technicznej. Udostępnia lokal mieszkalny, a społeczna agencja najmu zajmuje się całą resztą. Znajduje najemcę, dba o bieżące naprawy, a na konto właściciela trafia uzgodniona stawka miesięczna za wynajem. Niestety żeby cała operacja miała sens ekonomiczny to stawka jest niższa niż stawki rynkowe. W Poznaniu społeczną agencję najmu prowadzi Zakład Usług Komunalnych. W przyjętym przez niego modelu najemca płaci tylko część kwoty czynszu, resztę dopłaca miasto. Niestety z powodu przepisów Poznań nie mógł rozszerzyć działania projektu.
Nie znamy jeszcze szczegółów funkcjonowania tego rozwiązania dla całego kraju. Nie wiemy również kto zapłaci za społeczne agencje najmu. Czy rząd przerzuci koszty na samorządy, czy utworzy kolejny fundusz celowy, który będzie dopłacał do stawek rynkowych. Bo tutaj może pojawić się największy problem. Właściciel lokalu może nie być zainteresowany wynajmem poniżej rynkowych stawek. Do tego dochodzą koszty obsługi najmu przez agencję. Każda z nich to oddzielny prezes, obsługa księgowa, obsługa techniczna. Oznacza to konieczność zatrudnienia dodatkowych urzędników, w sytuacji, gdy dotychczasowi są słabo opłacani, a w skarbówce rozważany jest protest z powodu braku podwyżki.
Społeczne agencje najmu to nie jedyne rozwiązanie przewidziane w projekcie
Kolejnym sposobem na zachęcenie Polaków do kupna własnego mieszkania maja być ulgi podatkowe za zakup nieruchomości. Ta ulga nazywana jest ulgą na urządzenie się. Z niej mogłyby skorzystać osoby, które po raz pierwszy kupują nieruchomość. Jak donosi serwis prawo.pl, mówi się o kwocie ulgi od 4,6 tysięcy zł dla singli, aż do 12 tysięcy złotych dla rodzin wielodzietnych. W założeniu projektu takie ulgi mają pobudzić branżę mieszkaniową w Polsce. Z racji tego, że niedawno kupiłem swoje pierwsze własne mieszkanie i niedawno skończyłem je urządzać, to mogę z dużą pewnością stwierdzić, że taka kwota absolutnie nie zachęciłaby mnie do kupna własnego mieszkania. To ułamek w morzu wydatków. O wiele lepsze były poprzednie rozwiązania, takie jak Rodzina na Swoim, czy Mieszkanie dla Młodych. Stanowiły one znacznie większą pomoc dla kupujących swoje pierwsze mieszkanie.
Kolejny pomysł skierowany do samorządów – ma pozwolić rozliczać cenę lokalu w cenie nieruchomości sprzedawanej przez gminę inwestorowi. Po zakończeniu budowy część lokali stałaby się własnością gminy. Gmina mogłaby je przeznaczyć na lokale komunalne, przedszkola, żłobki.