Stawiają stacje ładowania tam, gdzie nie ma „elektryków”. Teraz tłumaczą dlaczego

Moto Dołącz do dyskusji
Stawiają stacje ładowania tam, gdzie nie ma „elektryków”. Teraz tłumaczą dlaczego

Powerdot zdecydowała się na zainstalowanie ładowarek w lokalizacjach w Polsce, które nie są typowymi miejscami dla tego rodzaju inwestycji – w miasteczkach albo niemalże na wsiach. Dlaczego?

Mimo że obecnie samochody elektryczne rzadko pojawiają się na tych terenach, firma twierdzi, że wcale nie podejmuje nieracjonalnych decyzji. Postawiła bowiem na strategię zdefiniowaną w słowach „infrastruktura przyciąga użytkowników”.

Stacje ładowania budują tam, gdzie natrafienie na elektryka” graniczy z cudem

Powerdot nie tylko koncentruje się na rozwijaniu stacji ładowania w centrach miejskich i przy głównych trasach tranzytowych, ale również inicjuje te działania w mniej oczywistych lokalizacjach, takich jak parkingi przy marketach Biedronki w małych gminach.

W miejscowościach takich jak Natalin, Bochotnica czy Lututów, gdzie według Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar na koniec ubiegłego roku nie zarejestrowano jeszcze pojazdów elektrycznych, Powerdot instaluje swoje ładowarki. Uważa to za pierwszy krok do promowania aut na prąd. W sumie ma powstać 600 stacji ładowania przy Biedronkach, każda o mocy 120 kW.

Stacje zlokalizowane w miejscach dobrze widocznych i łatwo dostępnych mają obsłużyć lokalnych mieszkańców oraz kierowców przejeżdżających przez te miejscowości tranzytem.

Inwestowanie w infrastrukturę ładowania to nie sprint, lecz maraton

Grigoriy Grigoriev, dyrektor generalny Powerdot w Polsce, podkreślił, że inwestycje w stacje ładowania są działaniami na długą metę. Mimo braku natychmiastowego zwrotu, firma jest przekonana o dynamicznym rozwoju elektromobilności w Polsce. Twierdzi, że cierpliwość w oczekiwaniu na zwrot z inwestycji jest kluczowa, ponieważ realne efekty mogą pojawić się dopiero po wielu latach. Działania Powerdot mają także na celu wsparcie rządowych planów rozwoju infrastruktury ładowania, zgodnie z którymi w najbliższych latach powstanie 10 tys. nowych stacji.

Według PSNM pod koniec lutego br. po drogach w Polsce jeździło 104 770 elektrycznych samochodów osobowych. Flota samochodów całkowicie elektrycznych (BEV) wynosiła 54 120 sztuk. Rozwój pojazdów elektrycznych wspierany jest przez infrastrukturę ładowania. Na koniec lutego 2024 roku w Polsce działało 6213 ogólnodostępnych punktów ładowania (3431 stacji). Tzw. szybkie ładowarki stanowiły 27 proc. ogółu.

W najbliższych latach infrastruktura ładowania powinna się rozwinąć

Plany na nadchodzące lata są ambitne. Zdaniem Grupy Orlen, co wynika z jej zaktualizowanej strategii, do 2030 roku powstanie 10 tys. punktów ładowania samochodów elektrycznych w Europie Środkowej. To świadczy o determinacji w promowaniu transportu elektrycznego i redukcji emisji spalin. Jednak czy plany staną się rzeczywistością? Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie.

Mimo że infrastruktura ładowania w Polsce rozwija się dynamicznie, nadal mierzy się z wieloma wyzwaniami, w tym słabą dostępnością ładowarek na obszarach wiejskich oraz niewystarczającą interoperacyjnością różnych sieci ładowania.