Na tańsze e-booki nie macie co liczyć. Unia nie chce niższego VAT na elektroniczne książki

Gorące tematy Podatki Dołącz do dyskusji (26)
Na tańsze e-booki nie macie co liczyć. Unia nie chce niższego VAT na elektroniczne książki

Stawka podatku VAT na książki różni się w zależności od tego, czy kupujemy papierową, czy elektroniczną wersję utworu. Te pierwsze są obłożone są – co do zasady – obniżoną, 7-procentową stawką. E-booki jednak już są obłożone podatkiem w podstawowej wysokości, tj. 23%. I nie zanosi się na zmianę tego dziwnego stanu rzeczy.

Podatek VAT na terenie Unii Europejskiej podlega harmonizacji, dlatego też polska ustawa o podatku od towarów i usług musi zawierać zapisy zgodne z unijnymi ustaleniami. A zgodnie z nimi, obniżona, preferencyjna stawka podatku VAT może dotyczyć wyłącznie publikacji drukowanych. Publikacje cyfrowe również mogą być objęte obniżoną stawką, ale wyłącznie w przypadku, gdy są dystrybuowane za pomocą fizycznego nośnika (np. płyty DVD). Wynika to z treści dyrektywy 2006/112/WE. Rozróżnienie między rodzajami publikacji między innymi z faktu, że e-booki są w niej traktowane jako usługi, a nie towary. Dlatego też, jeśli kupicie e-booka w polskim sklepie, stawka podatku będzie taka:

faktura

RPO bada VAT na e-booki

Takie rozróżnienie stało się przedmiotem zainteresowania ze strony polskiego Rzecznika Praw Obywatelskich. W 2013 r. złożył on do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o zbadanie tej sprawy pod względem zgodności z konstytucją. Trybunał był zobligowany do wystosowania tzw. zapytania prejudycjalnego do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, co też uczynił.

Postępowanie trwa, a wczoraj opublikowano oświadczenie Rzecznika Generalnego europejskiego trybunału. Pani Juliane Kokott w swojej opinii uznała, że aktualnie obowiązujące przepisy uniemożliwiają objęcia e-booków preferencyjną stawką podatkową. CO więcej, w opinii p. Kokott zróżnicowanie stawek jest uzasadnione. Książki „tradycyjne” z oczywistych względów są droższe w dystrybucji, co zwiększa jednostkowe koszty publikacji. Opinia rzecznika generalnego jest o tyle istotna, że – choć sama w sobie nie wiąże Trybunału Sprawiedliwości – w praktyce decyduje o kierunku ostatecznego rozstrzygnięcia.

Ale w tym tunelu widać światełko nadziei. W kwietniu Komisja Europejska opublikowała dokument pod krotochwilną nazwą „W kierunku jednolitego unijnego obszaru VAT – czas na decyzje„. Wskazano w nim m.in., że

Obecnie obowiązujące przepisy nie uwzględniają jednak w pełni zmian technologicznych i gospodarczych. Dotyczy to na przykład książek elektronicznych i gazet w wersji elektronicznej, które nie są objęte korzyściami płynącymi ze stawek obniżonych dostępnych dla publikacji fizycznych. Kwestia ta zostanie uregulowana w kontekście strategii jednolitego rynku cyfrowego.

Pytanie tylko, kiedy ta słuszna koncepcja zostanie przekuta na konkrety – bo na łaskawe spojrzenie unijnego trybunału najprawdopodobniej nie ma co liczyć.