Emeryci mogą być spokojni przynajmniej przez 2 lata. Dostaną trzynastkę i czternastkę

Finanse Dołącz do dyskusji
Emeryci mogą być spokojni przynajmniej przez 2 lata. Dostaną trzynastkę i czternastkę

Jak wynika z informacji przekazanych przez RMF FM, rząd Donalda Tuska zamierza kontynuować program PiS-u związany z wypłatą dodatkowych emerytur. Przynajmniej przez najbliższe dwa lata emeryci i renciści mają nadal otrzymywać trzynastki i czternastki.

Ta decyzja wydaje się związana z obietnicami wyborczymi i wciąż trwającą kampanią wyborczą w związku z wyborami samorządowymi, tymi do Parlamentu Europejskiego i prezydenckimi.

Trzynasta i czternasta emerytura

Trzynasta emerytura to cykliczne wsparcie pieniężne, wypłacane od 2019 roku. Oficjalnie motywowane chęcią pomocy najstarszej grupie społecznej znajdującej się w trudnej sytuacji materialnej. Czternastkę zaś pierwszy raz wypłacono w 2021 roku i początkowo miała to być jednorazowa pomoc seniorom. Ostatecznie zdecydowano jednak, że obok trzynastki i ona wejdzie do katalogu regularnych świadczeń.

– Konsekwentnie prowadzimy naszą politykę społeczną, którą opieramy na solidarności – wrażliwsze grupy społeczne zasługują na wsparcie państwa i my to realizujemy. 14 emerytura, tak jak tzw. trzynastka, będzie wypłacana co roku. Chcemy zapewnić lepsze życie emerytom – przekonywał rząd Mateusza Morawieckiego.

Trzynastkę i czternastkę urząd wypłaca automatycznie, co oznacza, że nie trzeba składać wniosków. Świadczenia nie podlegają zajęciu komorniczemu. Oczekiwanie na dodatkową gotówkę to niestety wzmożony czas pracy oszustów. Ci podają się za pracowników ZUS-u i rzekomo chcą pomóc emerytom dopełnić formalności związanych z wypłatą bonusowej emerytury. Tak więc, jeśli ktoś oferuje pomoc w złożeniu wniosku o 13 bądź 14 emeryturę, trzeba zachować szczególną ostrożność. Pracownicy ZUS-u nie proponują przyspieszenia załatwienia formalności w zamian za opłatę. I nie wysyłają wiadomości SMS informujących o rzekomo nieodebranym świadczeniu.

Zobowiązania wyborcze Tuska

Co prawda w umowie koalicyjnej nie wprowadzono konkretnych zapisów dotyczących przyszłości dodatkowych wypłat emerytalnych, jednak Donald Tusk podkreślał w kampanii wyborczej, że „nic, co dane, nie zostanie zabrane”, sugerując kontynuację programów emerytalnych rządu Morawieckiego. W umowie koalicyjnej skupiono się raczej na ogólnych zapewnieniach dotyczących zorganizowania godnych warunków życia emerytom i rencistom. W tym na wprowadzeniu rozwiązań zwiększających ich aktywność społeczną i zmierzających do poprawy sytuacji materialnej po śmierci współmałżonka.

Wydaje się więc, że większość sejmowa doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że rezygnacja z trzynastek i czternastek miałaby negatywny wpływ na postrzeganie nowego rządu przez wyborców, ponieważ zostałaby potraktowana jako złamanie obietnic. Byłaby to szczególnie ryzykowna zagrywka w kontekście zbliżających się wyborów samorządowych, do Parlamentu Europejskiego i prezydenckich.