Urlop ojcowski i „tacierzyński” to nie synonimy. Każde z tych pojęć odnosi się do zupełnie innego urlopu udzielanego na odmiennych warunkach

Praca Dołącz do dyskusji
Urlop ojcowski i „tacierzyński” to nie synonimy. Każde z tych pojęć odnosi się do zupełnie innego urlopu udzielanego na odmiennych warunkach

Prawo pracy przewiduje kilka rodzajów urlopów, w tym także te związane z urodzeniem dziecka. W kontekście uprawnień przysługujących ojcu bardzo często padają dwa określenia – urlop ojcowski i urlop tacierzyński. Nie można ich jednak traktować jak synonimów. Każde z tych pojęć odnosi się do zupełnie innego rodzaju urlopu, udzielanego na zupełnie innych warunkach.

Czym jest urlop tacierzyński?

Urlop tacierzyński” nie jest pojęciem, które da się znaleźć w jakichkolwiek przepisach Kodeksu pracy. To jedynie potoczne określenie używane w odniesieniu do części urlopu macierzyńskiego. Wprawdzie – jak sama nazwa wskazuje – urlop macierzyński przewidziano dla matki dziecka. Nie jest ona jednak jedyną osobą, która może z niego skorzystać.

Przepisy wprowadzają pewne minimum – matka po porodzie musi wziąć  co najmniej 14 tygodni urlopu macierzyńskiego. Zgodnie z przepisami, w zależności od liczby dzieci urodzonych przy jednym porodzie, cały urlop jest jednak znacznie dłuższy i wynosi od 20 do nawet 37 tygodni. Właśnie tę pozostałą część urlopu matka może odstąpić ojcu wychowującemu dziecko. Zakładając więc, że pracownica wykorzysta tylko obowiązkowe 14 tygodni z całego przysługującego jej urlopu, to w ramach „tacierzyńskiego” ojciec może wziąć wolne na:

  • 6 tygodni – przy urodzeniu jednego dziecka,
  • 17 tygodni – w przypadku urodzenia bliźniaków,
  • 19 tygodni – gdy urodziła się trójka dzieci,
  • 21 tygodni – w razie narodzin czwórki dzieci
  • 23 tygodnie – jeśli dzieci w jednym porodzie była co najmniej piątka.

Czym jest urlop ojcowski?

Wspomniany urlop tacierzyński przysługuje ojcu po wykorzystaniu przez matkę co najmniej 14 tygodni urlopu. Przepisy narzucają tu więc konkretny termin, w którym urlop trzeba wykorzystać. Poza tym jest on ściśle związany z uprawnieniami przysługującymi matce. Oznacza to, że jeśli to ona w całości wykorzysta należny urlop macierzyński, to ojciec do tacierzyńskiego w ogóle nie będzie mieć prawa.

Sprawa wygląda już zupełnie inaczej, jeśli chodzi o urlop ojcowski. To pojęcie – w przeciwieństwie do „tacierzyńskiego” – występuje w przepisach Kodeksu pracy. Nie jest przy tym związane z uprawnieniami przysługującymi matce. To urlop należny tylko ojcu, w tym również ojcu niebiologicznemu.

Czas trwania urlopu ojcowskiego jest znacznie krótszy. Udziela się go bowiem na maksymalnie 14 dni. Pracownik ma jednak większą swobodę w zakresie czasu i sposobu wykorzystania wolnego. Nie musi brać całego urlopu jednorazowo. Równie dobrze ma prawo podzielić go na 2 części, każda po 7 dni. Z przysługującego mu uprawnienia może skorzystać do momentu ukończenia przez dziecko 24. miesiąca życia.

Komu przysługuje urlop ojcowski i tacierzyński?

Zarówno urlop ojcowski, jak i tacierzyński, przysługuje mężczyznom podlegającym ubezpieczeniu chorobowemu. Skorzystają więc z niego przede wszystkim osoby zatrudnione na umowie o pracę, ale także mężczyźni prowadzący własną działalność gospodarczą.

W przypadku obu urlopów konieczne będzie złożenie wniosku o jego udzielenie i to w odpowiednim terminie. W przypadku urlopu ojcowskiego trzeba to zrobić najpóźniej 7 dni wcześniej. Urlop tacierzyński wymaga natomiast zgłoszenia najpóźniej na 14 dni przed planowanym wolnym.

Na marginesie warto też dodać, że dwa wspomniane urlopy to nie jedyne uprawnienia, z których może skorzystać ojciec dziecka. Ze względu na urodzenie się dziecka przysługuje mu także urlop okolicznościowy w wymiarze 2 dni wolnego. Oprócz tego przepisy wprowadzają też inne urlopy związane z wychowaniem dziecka – urlop wychowawczy oraz rodzicielski.