Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro domaga się zaostrzenia przepisów Kodeksu karnego. Tym razem chodzi o karanie osób zakłócających msze. Projekt, który ma na celu ochronę przebiegu ceremonii obrzędów religijnych, nazywany jest „ustawą w obronie chrześcijan”.

Ustawa w obronie chrześcijan ma... karać
Podpisy pod projektem zbierane były m.in. przed kościołami. Kluczowym celem inicjatywy jest ułatwienie karania osób, które przeszkadzają w obrzędach religijnych, zwłaszcza podczas mszy. Twórcy skupiają się na rzadkich przypadkach zakłóceń ceremonii, które miały miejsce m.in. podczas protestów w kontekście prawa aborcyjnego, w latach 2020 i 2021.
W projekcie ustawy proponowanych jest kilka istotnych zmian i nowych regulacji, które, jak twierdzi Zbigniew Ziobro, są w Polsce niezbędne. Przede wszystkim sformułowanie „złośliwe" ma zostać wyeliminowane z art. 195 Kodeksu karnego, który obecnie przewiduje karę za „złośliwe przeszkadzanie w publicznym wykonywaniu aktu religijnego”. W związku z proponowanymi zmianami artykuł ma mówić o „publicznym lżeniu lub wyszydzaniu Kościoła lub innego związku wyznaniowego" i o „publicznym znieważaniu przedmiotu czci religijnej lub miejsca przeznaczonego do publicznego wykonywania obrzędów religijnych”.
Interpretacja przepisów budzi wątpliwości
Centrum Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych wyraziło obawy związane z projektem i uznało go za potencjalnie niebezpieczny. Dlaczego? Ponieważ twierdzi, że „osobie, którą ksiądz uzna za zakłócającą obrzęd religijny, może grozić kara więzienia”. Kluczowe jest tutaj słowo „złośliwe”. Jeśli zostanie usunięte, sankcje mogą dotknąć każdej osoby, która zakłóci mszę, bez względu na jej motywy i kontekst. Centrum ostrzega, że nowy przepis daje duże pole do interpretacji. Na przykład strój, który kapłan uzna za niewłaściwy, taki jak "zbyt odważna" sukienka, również można podciągnąć pod zakłócanie obrzędu religijnego.
Ministerstwo Sprawiedliwości reaguje
Ministerstwo Sprawiedliwości odniosło się do zaprezentowanych obaw. Jak wytłumaczył resort, dotychczasowe stosowanie terminu „złośliwe" skutkowało brakiem odpowiedzialności dla osób naruszających przepisy. Dowodzenie złośliwości sprawcy było wymagane, a nie zawsze jest to łatwe. Resort podkreślił, że sugestia, jakoby nowe prawo miało skutkować możliwością skazania kogoś na 2 lata więzienia na przykład za uśmiech podczas mszy, jest absurdalnym przekłamaniem. Nowe regulacje nie będą miały zastosowania również w takich sytuacjach jak chociażby telefon dzwoniący komuś podczas obrzędu. A i o to się obawiano. Z kolei o winie nie będzie decydował ksiądz, lecz prokuratura i sądy.
zobacz więcej:
03.07.2025 11:29, Mateusz Krakowski
03.07.2025 10:19, Edyta Wara-Wąsowska
03.07.2025 9:39, Mateusz Krakowski
03.07.2025 8:42, Aleksandra Smusz
03.07.2025 7:01, Aleksandra Smusz
03.07.2025 6:53, Miłosz Magrzyk
03.07.2025 5:45, Miłosz Magrzyk
03.07.2025 4:43, Mariusz Lewandowski
02.07.2025 15:05, Jakub Kralka
02.07.2025 14:14, Katarzyna Zuba
02.07.2025 12:57, Mateusz Krakowski
02.07.2025 11:59, Mariusz Lewandowski
02.07.2025 11:23, Katarzyna Zuba
02.07.2025 10:16, Edyta Wara-Wąsowska
02.07.2025 9:57, Mateusz Krakowski
02.07.2025 8:49, Aleksandra Smusz
02.07.2025 7:58, Edyta Wara-Wąsowska
02.07.2025 7:08, Rafał Chabasiński
02.07.2025 6:05, Justyna Bieniek
02.07.2025 4:30, Mariusz Lewandowski
01.07.2025 21:10, Mariusz Lewandowski
01.07.2025 15:55, Justyna Bieniek
01.07.2025 15:13, Rafał Chabasiński