Sąd odmówił 24-latkowi prawa do powrotu do domu rodziców. Nie muszą go utrzymywać

Gorące tematy Rodzina Zagranica Dołącz do dyskusji (283)
Sąd odmówił 24-latkowi prawa do powrotu do domu rodziców. Nie muszą go utrzymywać

To, jakie stosunki z rodzicami będzie mieć dorosła osoba, zależy od postępowania obu stron (i tego, jak te relacja wyglądała w przeszłości). Mało który dorosły żąda jednak od rodziców – i to już długo po całkowitym usamodzielnieniu się – ponownego utrzymywania. W takiej sytuacji nawet sąd musiał uznać, że zostały przekroczone pewne granice, a utrzymywanie dorosłego dziecka nie jest obowiązkiem rodziców. 

Utrzymywanie dorosłego dziecka nie jest konieczne. I nie zawsze jest to takie oczywiste

Sytuacja miała miejsce w Hiszpanii. 24-latek wystąpił wobec swoich rodziców ze śmiałymi żądaniami – nie tylko chciał, by pozwolili mu mieszkać w jednym z ich mieszkań, ale także by opłacali mu czesne na studiach. Sąd jednak uznał, że roszczenia młodego Hiszpana są bezpodstawne. Po pierwsze – 24-latek od 6 lat nie utrzymywał nawet kontaktu z rodzicami. Gdy dorosłe życie go przerosło, przeniósł się do domu dziadków. Trwonił pieniądze ze stypendiów socjalnych (część jednego z nich wydał na tatuaż), a studia przerwał. Słowem – raczej nie był wzorem cnót. Sąd stwierdził, że „rodzice nie mogą ponosić kosztów życia osoby, która kieruje się iluzjami”.

Czy wyrok sądu i jego stwierdzenie, że utrzymywanie dorosłego dziecka nie jest konieczne, jest zaskakujący? Teoretycznie nie, ale należy pamiętać, że akurat w Hiszpanii jest to zjawisko dość powszechne. Może zresztą nie tyle w kontekście utrzymywania, ile raczej – wspólnego mieszkania rodziców i ich dorosłych dzieci. Wkład tych drugich w domowy budżet bywa jednak mimo wszystko dyskusyjny.

Miejsce w domu, wyżywienie i odzież. Ale tylko, jeśli dziecko nie przerwało nauki

Utrzymywanie dorosłego dziecka w świetle hiszpańskiego prawa jest konieczne wtedy, gdy kontynuuje ono naukę. Wtedy rodzice muszą mu zapewnić miejsce w domu, wyżywienie, odzież i lekarstwa w stopniu „podstawowym”. Młody dorosły nie może zatem oczekiwać od rodziców, że będą ponosili dodatkowe wydatki z tego względu. Należy zresztą pamiętać, że w Polsce  jest całkiem podobnie – rodzice są zobowiązani do pomocy dziecku, jeśli nadal się ono uczy. Warunek jest jednak taki, że nie może tej nauki pozorować.

Bez względu jednak na prawo, Hiszpanie raczej nie należą do narodów szybko usamodzielniających się. Na mieszkanie z rodzicami decyduje się co druga osoba w wieku 24-29 lat, a ok. 2 milionów dorosłych Hiszpanów w wieku 24-35 lat nie pracuje i mieszka wspólnie z rodzicami. Czyli – nie tylko nie dokładają się oni do domowego budżetu, ale pozwalają, by utrzymywali ich rodzice. To zresztą zjawisko charakterystyczne nie tylko dla Hiszpanii; już w coraz większej liczbie krajów europejskich millenialsi pozostają w rodzinnych domach. Można to do pewnego stopnia zaobserwować także w Polsce. I nie można mieć wątpliwości, że w dłuższej perspektywie będzie to mieć ogromny wpływ na gospodarkę.