Polaków ogarnęło kredytowe szaleństwo. I nie chodzi wyłącznie o kredyty mieszkaniowe

Finanse Lokowanie produktu Dołącz do dyskusji
Polaków ogarnęło kredytowe szaleństwo. I nie chodzi wyłącznie o kredyty mieszkaniowe

Prawdopodobnie dla nikogo nie jest zaskoczeniem, że w ubiegłym roku znacząco wzrosło zainteresowanie kredytami mieszkaniowymi. Okazuje się jednak, że Polacy całkiem chętnie zaciągali również kredyty gotówkowe, a prawdziwym fenomenem okazały się zakupy z odroczoną płatnością. Wszystko wskazuje też na to, że w 2024 r. akcja kredytowa nadal będzie rosła.

Nie tylko kredyty hipoteczne. Polacy chętnie zaciągali też inne zobowiązania

O ile w 2022 r. Polacy zaciągali wyjątkowo mało kredytów hipotecznych, o tyle w 2023 r. sytuacja uległa diametralnej zmianie – a jednym z czynników mających na to ogromny wpływ był oczywiście program Bezpieczny Kredyt 2% (choć warto pamiętać też o mechanizmie odroczonego popytu czy wzroście zdolności kredytowej). To, na co jednak warto zwrócić uwagę to fakt, że akcja kredytowa wzrosła również w przypadku kredytów gotówkowych, kredytów ratalnych czy zakupów z odroczoną płatnością.

Dlaczego jednak Polacy zaciągali w zeszłym roku więcej zobowiązań niż w roku 2022? Jak komentuje dr Mariusz Cholewa, prezes Zarządu BIK S.A.,

Wzrost akcji kredytowej w 2023 roku o 25 proc. był spowodowany wyższą niż w 2022 roku zdolnością kredytową Polaków. Przyczyniły się do tego czynniki ekonomiczne, takie jak spadek o 1 p.p. stawki WIBOR, realny wzrost wynagrodzeń od drugiego półrocza 2023 roku oraz stabilny niski poziom bezrobocia na poziomie ok. 5 proc.

Prezes BIK zwrócił też uwagę na czynnik deregulacyjny w postaci obniżenia buforu przy obliczaniu zdolności kredytowej (co było możliwe na podstawie nowej rekomendacji KNF dla kredytów o okresowo stałym oprocentowaniu) oraz, oczywiście, czynnik systemowy – jakim była realizacja programu Bezpieczny Kredyt 2%. Jednocześnie prezes BIK jest zdania, że te same czynniki – czyli wzrost zdolności kredytowej, wzrost wynagrodzeń czy niski poziom bezrobocia sprawią, że akcja kredytowa będzie w 2024 r. nadal rosnąć.

Popyt na kredyty mieszkaniowe może osłabnąć, ale tylko chwilowo

Z prognoz BIK wynika, że pierwsze miesiące 2024 r. – mimo że nabór wniosków do programu Bezpieczny Kredyt 2% został już zakończony – nadal będą upływać pod znakiem preferencyjnych kredytów. Wszystko dlatego, że wiele wniosków wciąż czeka na rozpatrzenie, w związku z czym w ramach programu zawarte zostaną prawdopodobnie kolejne tysiące umów kredytowych. Około marca BIK spodziewa się chwilowego wyhamowania rynku kredytów, jednak w drugiej połowie 2024 r. prawdopodobne są kolejne wzrosty – ze względu na planowane wprowadzenie programu Mieszkanie Na Start.

Warto jednocześnie podkreślić, że kolejne miesiące – aż do wprowadzenia nowego programu dopłat do kredytów – mogą być najlepszym czasem na zakup mieszkania dla osób, które i tak planują kupić nieruchomość jeszcze w tym roku, a jednocześnie nie spełniają warunków przystąpienia do programu Mieszkanie Na Start. Powody są dwa. Po pierwsze, wzrost cen nieruchomości w drugiej połowie 2024 r. (ze względu na kolejne preferencyjne kredyty) jest niemal pewny. Po drugie, w porównaniu z grudniem 2023 r., wzrosła zdolność kredytowa Polaków, a banki mogą wkrótce chętniej udzielać hipotek. Aktualne warunki kredytów mieszkaniowych można porównać dzięki porównywarce finansowej od Totalmoney.pl.

Kredyty ratalne i zakupy z odroczoną płatnością fenomenem wśród konsumentów

W raporcie BIK za rok 2023 warto zwrócić uwagę zwłaszcza na kredyty ratalne i zakupy z odroczoną płatnością, które cieszyły się wyjątkowo dużym zainteresowaniem konsumentów. Zaciągnęli oni rekordową liczbę aż 10,5 mln kredytów ratalnych na łączną sumę 29,9 mld zł. Pod względem liczby kredytów to wzrost aż o 84,9 proc. r/r, natomiast biorąc pod uwagę wartość tych zobowiązań – o 26,7 proc.

Z danych BIK wynika również, że ogromną popularnością cieszyły się zakupy z odroczoną płatnością (ang. Buy Now, Pay Later, BNPL), przy czym najwięcej w najniższym przedziale kwotowym – do 1000 zł. Co jeszcze ciekawsze, aż 80 proc. wszystkich transakcji to kwoty do 200 zł. Tym samym Polacy chętnie korzystają z tej opcji nawet przy niewielkich zakupach; można przypuszczać, że część z tych transakcji jest spontaniczna i dotyczy np. produktów czy usług oferowanych w czasowej promocji, co składania konsumentów do skorzystania z BNPL. Szacuje się zresztą, że kredyty ratalne, wraz z zakupami z odroczoną płatnością, będą nadal cieszyć się dużym zainteresowaniem konsumentów w 2024 r.

Z prognoz BIK wynika, że rosnąć ma również liczba udzielanych kredytów gotówkowych (w 2023 r. liczba udzielanych kredytów od stycznia do grudnia wzrosła o 7,3 proc. w stosunku do analogicznego okresu 2022 r.; wartość tych zobowiązań wzrosła o 13,7 proc.). Po pierwsze, można się spodziewać więcej liczby kredytów zaciąganych na remont – w związku z planowanym startem nowego programu dopłat do kredytów hipotecznych. Po drugie, w 2023 r. zainteresowanie kredytami gotówkowymi w dużej mierze brało się z chęci skonsolidowania dotychczasowych zobowiązań w jeden kredyt. W 2024 r., biorąc pod uwagę m.in. popularność kredytów ratalnych, może być podobnie. Podobnie jak w przypadku kredytów mieszkaniowych, oferty kredytów gotówkowych można porównać na stronie Totalmoney.pl.

Banki raczej nie mają powodu do niepokoju, jeśli chodzi o spłatę zobowiązań. Zdolność kredytowa Polaków może utrzymać się na niezłym poziomie

Warto przy okazji wspomnieć, że z danych BIK wynika, że poziom jakości wszystkich kredytów i pożyczek osób indywidualnych pozostaje na bezpiecznym poziomie – co oznacza, że ewentualne problemy ze spłatą zobowiązań, w porównaniu do 2022 r., praktycznie się nie pogłębiły (zmiany w tej kwestii były niewielkie). Nic nie zapowiada również, by w 2024 r. znacząco się to zmieniło; tym samym można przypuszczać, że banki raczej nie zaostrzą polityki kredytowej, a zdolność Polaków pozostanie na stosunkowo niezłym poziomie.

Oczywiście należy mieć na uwadze, że BIK poczynił pewne założenia na ten rok, zwłaszcza jeśli chodzi o czynniki ekonomiczne. W przypadku gdy rzeczywiste wskaźniki znacząco odbiegną od prognoz, można spodziewać się zmian również na rynku kredytowym. W tym momencie wszystko wskazuje jednak na to, że Polacy nadal chętnie będą zaciągać nowe zobowiązania (a zwłaszcza kredyty hipoteczne i ratalne) oraz konsolidować dotychczasowe – a ułatwi im to względnie stabilna sytuacja ekonomiczna.

 

Artykuł powstał we współpracy z Totalmoney.pl