Nasz kraj może mieć kłopoty nie tylko z węglem. Eksperci alarmują, że w Polsce może zabraknąć gazu LPG. Mowa nawet o 700 tys. ton.
W Polsce może zabraknąć gazu LPG
Obecnie polski rząd ma powoli pracować nad przepisami, które pozwolą na całkowite odejście od gazu z Rosji. Mowa o również o gazie LPG, który jest wykorzystywany do ogrzewania domów oraz z którego korzystają właściciele samochodów. Polska ma całkowicie zrezygnować z płynnego gazu LPG do stycznia 2023 r.
Problem polega jednak na tym, że mimo iż intencje rządu są w tej kwestii jak najbardziej słuszne, to może się okazać, że po rezygnacji z rosyjskiego surowca w Polsce może zabraknąć gazu LPG – i mowa tu o nawet 700 tys. ton surowca. Jak informuje „BI”, w toku konsultacji do projektowanych przepisów Polska Izba Gazu Płynnego została poproszona o skomentowanie, jakie skutki – jej zdaniem – będzie miało odcięcie Polski od rosyjskiego surowca. Izba miała odpowiedzieć Ministerstwu Klimatu i Środowiska (które zajmuje się projektem), że nowe embargo będzie miało ogromny wpływ na rynek; chodzi głównie o względy logistyczne. Z pisma podpisanego przez prezesa Izby Pawła Bielskiego, do którego dotarło „BI” wynika, że zdaniem PIGP konieczne jest korzystanie z logistyki morskiej, by zapewnić efektywny ekonomicznie transport. W dodatku rządzący powinni postawić na duże gazowce. Wszystko ze względu na to, że gaz LPG można wprawdzie dość łatwo pozyskać (na globalnym rynku występuje nadprodukcja tego surowca), sęk jednak w tym, że kraje dysponujące nadwyżką surowca są dość mocno oddalone od Polski. Mowa o takich państwach jak USA, ale i o krajach Afryki czy Bliskiego Wschodu. Z tego względu transport morski wydaje się jedynym sensownym rozwiązaniem.
Czy jednak Polska jest w stanie zorganizować efektywny transport morski? Tu zdaniem PIGP mamy do czynienia z kolejnym problemem. Chodzi o infrastrukturę, która uniemożliwia przyjęcie dużych gazowców. W dodatku problemem byłoby również odpowiednie zmagazynowanie przyjętych zapasów surowca.
Niestety, trudności logistyczne obejmują również transport kolejowy i kołowy. Brakuje na przykład cystern kolejowych, które mogłyby przewieźć gaz do Polski. Z kolei jeśli chodzi o transport kołowy, to również brakuje odpowiedniej liczby cystern,
Jakby tego było mało – popyt na gaz LPG rośnie
Jeszcze gorsza wiadomość jest taka, że popyt na gaz LPG rośnie. Gospodarstwa domowe kupują wręcz butle na zapas, w obawie, że później ceny butli są znacznie wyższe. Co więcej, zainteresowanie gazem LPG rośnie też w gospodarstwach przemysłowych. Dostosowują one swoje technologie do spalania LPG jako zamiennika metanu.
Zdaniem Izby wymienione czynniki mogą doprowadzić do tego, że w Polsce może braknąć od 500 do nawet 700 tys. ton gazu LPG rocznie, a w najbardziej pesymistycznym scenariuszu – nawet 900 tys. ton. Na razie jednak nie wiadomo, jak rząd zamierza zapobiec prawdopodobnym brakom i czy w tej sytuacji faktycznie zdecyduje się na całkowite embargo na rosyjski LPG.