Rezygnując z rosyjskiego gazu Polska finalizuje projekt uniezależnienia się od Gazpromu, który realizuje praktycznie od dwóch dekad
Polska przestanie od przyszłego roku kupować gaz z Rosji. W trakcie wywiadu dla RMF FM stanowczą deklarację w tej sprawie złożył Piotr Naimski, pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej.
Kluczowa jest tutaj druga część wypowiedzi. Polska jest najwyraźniej w pełni przygotowana na wygaśnięcie kontraktu jamalskiego. Skoro mamy czym zastąpić gaz z Rosji, to nie jesteśmy już zmuszeni do robienia interesów z Gazpromem i Moskwą. Tym samym nie musimy już dokładać się do finansowania kremlowskiej machiny wojennej. Sam Naimski wyraźnie wskazuje na alternatywy, jakimi dysponuje PGNiG.
Zarówno gazport, jak i gazociąg Baltic Pipe to kluczowe elementy polskiej infrastruktury gazowej. Warto zauważyć, że terminal LNG w Świnoujściu przygotowywaliśmy od 2009 r. Budowę rozpoczęto w 2010 r., a pierwszy statek zawitał do gazoportu w 2015 r. Projekt stworzenia własnego gazociągu łączącego Polskę z Norwegią i Danią w różnych formach istniał od 2001 r. Uniezależnienie się od rosyjskich dostaw to wysiłek ostatnich dwóch dekad. Cieszy, że doczekaliśmy ich finału.
Sprawdź polecane oferty
Allegro 1200 - Wyciągnij nawet 1200 zł do Allegro!
Citi Handlowy
IDŹ DO STRONYTelewizor - Z kartą Simplicity możesz zyskać telewizor LG!
Citi Handlowy
IDŹ DO STRONYRRSO 20,77%
Należy także zwrócić uwagę na to, jak długotrwały jest proces dywersyfikacji dostaw gazu. Rzuca to pewne światło na ostrożność pozostałych państw europejskich w kwestii rezygnacji z zakupów surowca od Rosjan. Teraz muszą powtórzyć to, nad czym my pracujemy praktycznie od wielu lat.
Gaz z Rosji to źródło finansowania polityki agresji Kremla - im szybciej przestaniemy się na nią składać, tym lepiej
Bardzo ważną kwestią jest także cena gazu, jaką będziemy płacili w przyszłym roku. Zwłaszcza biorąc pod uwagę szaleństwo, jakie spotkało rynek tego surowca w styczniu. Piotr Naimski patrzy na przyszłość z optymizmem. Rezygnacja z rosyjskiego gazu wcale nie musi oznaczać wyższych rachunków.
Wszystko oczywiście zależy od tego, jak PGNiG ułoży sobie współpracę z nowymi dostawcami surowca. Nie należy się oczywiście spodziewać jakiejś wyjątkowej preferencji cenowej ze strony Norwegii. Wciąż jednak nie mówimy o niemalże jawnie wrogim Polsce państwie. Cieszy także deklaracja Naimskiego, że nie zamierzamy nawet korzystać z okazyjnych przecen i potencjalnie korzystnych krótkoterminowych kontraktów z Gazpromem.
Rosyjski gaz, teoretycznie, był stosunkowo tani i łatwo dostępny. Problem w tym, że równocześnie stanowił oręż w politycznych gierkach Kremla. To właśnie manipulacje ceną surowca ze strony Gazpromu obwiniano o poprzedni kryzys energetyczny, który spowodował poważne problemy w niemal całej Europie. Późniejsza inwazja na Ukrainę znacząco uprawdopodabnia tą wersję wydarzeń. Skoro więc jesteśmy w stanie uwolnić się od kupowania gazu w Rosji, to należy uczynić to jak najszybciej.