Nie chcemy oszczędzać w PPK, chociaż ponoć są najzyskowniejszym produktem oszczędzania w Polsce

Finanse Państwo Praca Dołącz do dyskusji (119)
Nie chcemy oszczędzać w PPK, chociaż ponoć są najzyskowniejszym produktem oszczędzania w Polsce

Rząd liczył, że w Pracowniczych Planach Kapitałowych będzie oszczędzać na emeryturę trzy czwarte pracowników. Dziś wiadomo, że większość z nas nie chce tego robić. Mimo że wydany niedawno raport Instytutu Emerytalnego pokazuje, że po III kwartale 2021 roku, PPK jest najzyskowniejszym produktem oszczędzania w Polsce. Widać, że warto oszczędzać w PPK.

Warto oszczędzać w PPK

PPK zostało tak pomyślane, że z automatu trafia tam każdy pracownik firmy (między 18, a 55 rokiem życia), która ma obowiązek podpisać umowę o zarządzanie PPK. Pomysł, by to rezygnacja z PPK wymagała złożenia wniosku, a nie zapisanie się do programu, miał w zamyśle zapewnić sporo uczestników. Wypisanie wymaga wysiłku więc spodziewano się pewnie, że wiele osób zniechęci to do rezygnacji z udziału w programie. Tymczasem większość zatrudnionych podjęła ten wysiłek i z PPK zrezygnowała. Dlaczego?

Czy to na pewno moje pieniądze?

Polski Fundusz Rozwoju, który odpowiada za rozwój tego programu jako przyczyny niechęci do PPK podaje pandemię, „upolitycznienie i przekaz medialny”, a także stabilność regulacyjną po OFE czyli raczej jej brak. Likwidacja OFE na pewno zaważyła na zaufaniu Polaków do programów oszczędzania na emeryturę. Wielu myśli sobie: to co mam na koncie, tego mi już nikt nie weźmie. A wiadomo czy odkładanych w PPK pieniędzy rząd kiedyś nie zabierze? Dlatego Polacy nie chcą przekazywać 2 procent swojego wynagrodzenia brutto na rachunek w PPK. Przy czym zarabiający miesięcznie do 1,2 krotności minimalnego wynagrodzenia mogą obniżyć swoją wpłatę podstawą do PPK do 0,5 proc. Nie przekonuje nas do PPK to, że pracodawca musi dołożyć od siebie i przelać na rachunek pracownika przynajmniej 1,5 procent wynagrodzenia. Rezygnujemy też z 250 zł dopłaty powitalnej i 240 zł dopłaty rocznej od państwa.

Tyle urosło na rachunku

„Przeciętnie uczestnik PPK, który przystąpił do programu w grudniu 2019 r., w ciągu 7 kwartałów uzyskał zwrot 101,9 procent albo inaczej na jego koncie jest o 2 810 zł więcej niż sam wyłożył z własnej kieszeni. To jest 2 757 zł (wyliczenia dla osoby zarabiającej przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wg GUS). Nawet osoba, która po roku oszczędzania w PPK zdecydowałaby się na zwrot wszystkich środków miałaby od razu w kieszeni po opłaceniu podatków o 53,6 proc. więcej pieniędzy (o 1 477 zł) niż sama wyłożyła oraz dodatkowo jej konto podstawowe w FUS zwiększyłoby się o 642 zł (zwiększając przyszłą emeryturę)” wyliczył Grzegorz Chłopek, ekspert Instytutu Emerytalnego.

Tym samym, jak podsumowuje, Grzegorz Chłopek, PPK jest niezaprzeczalnie najzyskowniejszym produktem oszczędzania w Polsce. Gdyby uczestnik PPK chciał samodzielnie inwestować te środki w taki sam sposób jak w PPK, na jego koncie byłoby, po odliczeniu podatku od zysków kapitałowych, tylko 374 zł zysku (13,6 proc. własnych wpłat).

Instytucje finansowe, które zarządzają powierzonymi im pieniędzmi z PPK inwestują je w krajowe obligacje oraz akcje polskich i zagranicznych firm. Im starszy posiadacz rachunku czyli im mniej czasu zostało mu do przejścia na emeryturę, tym ostrożniejsze zarządzanie. Przeciętny zysk przy wpłatach dokonywanych od grudnia 2019 do września 2021 wyniósł dla tych najstarszych uczestników 245 zł. W przypadku młodszych to prawie 1000 zł.