Woda za darmo? Już wkrótce będzie to obowiązkowe w każdym budynku publicznym. Prawie za darmo będziemy mogli dostać natomiast wodę w restauracji czy w barze. Warunek? Musimy pozostać w Unii.
Obowiązek zapewnienia za darmo wody pitnej wynika z przyjętej właśnie dyrektywy Parlamentu Europejskiego. Wynika z niej, że zupełnie za darmo będzie można dostać wodę w każdym budynku publicznym – czyli na przykład w szkole.
W punktach gastronomicznych, czyli restauracjach, stołówkach czy barach, woda powinna być również za darmo bądź „za niewielką opłatą”.
Kiedy to wszystko wejdzie w życie? Teoretycznie dyrektywa stanie się prawem w ciągu kilkunastu dni. Jednak do unijnych wytycznych trzeba dostosować jeszcze przepisy w poszczególnych krajach członkowskich. Te mają na to dwa lata. Do tego czasu woda za darmo powinna być standardem – a przynajmniej w urzędach czy szkołach. Również w Polsce, o ile oczywiście widmo Polexitu nie będzie u nas wracało.
Woda za darmo i lepsza woda z kranu
„Wodnych” wytycznych od Parlamentu Europejskiego jest więcej. Poza zapewnieniem wody dla każdego, Unia chce też poprawić jakość „kranówki”.
Według PE woda prosto z kranu powinna się nadawać do spożycia. Dlatego jej jakość ma być podnoszona – pojawią się więc limity poszczególnych substancji, które mogą znajdować się w wodzie. Pojawią się też szczegółowe wykazy substancji, które trzeba z wody kranowej eliminować.
Po co to wszystko? Przede wszystkim, sami obywatele Unii zasygnalizowali, że woda powinna być lepsza i bardziej dostępna. Inicjatywę obywatelską w tej sprawie podpisało ponad 1,8 mln osób – i jest to pierwszy przypadek, gdy taka inicjatywa staje się europejskim prawem.
Najistotniejsze w tym wszystkim są jednak oszczędności i kwestie ekologiczne. Unijne instytucje szacują, że ograniczenie spożywania wody z butelek może dać gospodarstwom domowym oszczędności rzędu 600 mln euro rocznie.
Opakowania na wodę, zwłaszcza te z plastiku, są bardzo złe dla środowiska. A korzystanie z „kranówki” może produkcję takich opakowań mocno ograniczyć.
Oczywiście będą przegrani. Produkcja wód butelkowych to gigantyczny biznes. A im więcej osób będzie piło wodę z kranu, tym mniej takich wód będzie się sprzedawało. Być może już za kilka lat woda mineralna, z dobrych źródeł, będzie czymś na kształt produktu premium. Zwykli śmiertelnicy będą natomiast pić po prostu wodę z kranu, być może ją nieco filtrując. Choć może influencerzy przekonają, że nawet ci bardziej zamożni klienci powinni również przestawiać się na „kranówkę”.
Nie rozumiem jak to ma działać. Przychodzę z wiadrem do urzędu i mają mi nalać ile chcę? Zaraz się znajdą obrotni janusze, którzy będą przelewać do butelek i sprzedawać z zyskiem.
Cywilizacja do polski niestety nie zawitała. Pamiętam wycieczkę do Francuskich winiarni, dawali do skosztowania wino. Tłuszcza rzuciła się z baniakami.
cóż, wygląda na to że wybrałeś najtańszą wycieczkę na której alkohol miał być jedną z atrakcji, i masz pretensje. To nie kwestia cywilizacji, we Francji też są niziny społeczne. Ty po prostu byłeś na wycieczce z naszymi, polskimi nizinami. Następnym razem trzeba mniej sępić i nie wybierać objazdówki za 1099zł
Wystarczy kranik umieścić w informacji, rejestracji czy innym tego typu stanowisku i dawać wodę na życzenie petenta. Do tego zapis, że jednorazowo można podać osobie np. 250 ml wody
masz kran, albo „fontannę” i możesz się napić na miejscu, albo napełnić butelkę.
To pech, bo ja staram sie do budynków publicznych chodzić jak najrzadziej.
To ja od razu zapytam: kto za ta „darmową” wodę zapłaci?
Woda kranowa kosztuje średnio nieco ponad 10zł za METR SZEŚCIENNY, czyli 1000 litrów, co daje ok. 1gr za litr, a jak bierzesz kubek 0,2l, to musiałbyś te grosze ciąć. Dlatego szybciej, łatwiej i taniej jest uznać, że taka woda jest darmowa, nic zastanawiać się nad wysokością opłat i kto miałby je pokrywać, pobierać i rozliczać.
Pozdrawiam.
to ja bede codziennie do ciebie przychodził po kilka takich darmowych kubków
A przychodź sobie – o ile obsłużysz się sam (bo zawracanie mi dupy jest warte więcej niż kilka groszy), to chętnie poświęcę 15 groszy miesięcznie, żeby ci udowodnić swoją rację.
A po dwóch miesiącach ci się znudzi bo masz do mnie za daleko.
Ciekawe jak teraz poradzą sobie firmy, co opakowały wodę w plastik i za 1.5 litrową butelkę żądają nieraz 2 złotych.
Butelek nie kazali rozdawać za darmo :)
Dokładnie. To samo w Stanach. Jak ktoś woli nadal może płacić frajerowe za wodę w butelce np. gazowaną, o pardon, perlage. Jest też kreowanie marki wody typu Evian na markę premium, gdzie w Szwajcarskich dyskontach leży to jak zwykła woda na paletach i kosztuje tyle co nasz Żywiec. No i mamy jeszcze najnowszy trend – woda alkaliczna. W końcu trzeba wymyslić coś aby sprzedać wodę w cenie 10 pln za litr.
Nie istnieje coś takiego jak woda za darmo. Komuniści mogą oferować wodę bezpłatną sfinansowaną przez podatników.