Włosi ukarali Apple kwotą 10 mln euro, bo iPhone’y nie były bezwzględnie wodoodporne, choć reklama sugerowała coś innego

Technologie Zagranica Zakupy Dołącz do dyskusji (266)
Włosi ukarali Apple kwotą 10 mln euro, bo iPhone’y nie były bezwzględnie wodoodporne, choć reklama sugerowała coś innego

Wodoodporność iPhone’ów nie jest taka oczywista dla włoskiego urzędu ds. ochrony konsumentów. Organ nałożył na Apple gigantyczną karę, bo wynoszącą aż 10 milionów euro. O co chodzi? Czy iPhone’y faktycznie nie są wodoodporne?

Wodoodporność iPhone – nie taka oczywista

Portal „gry-online.pl”, powołując się na „Business Insider” pisze o gigantycznej karze, którą włoski Autorità Garante della Concorrenza e del Mercato (AGCM) – taki nasz UOKiK – nałożył na Apple. Chodzi o to, że wodoodporność iPhone’ów miała okazać się nie faktyczna, a rzekoma. Mimo że reklamy i prezentacje wskazywały na coś zupełnie innego.

Według AGCM Apple wprowadzał konsumentów w błąd z tytułu fałszowania danych odnoszących się do wodoodporności iPhone‚ów. Chodzi o modele od iPhone 8 do iPhone 11. Zgodnie z publikowanymi informacjami marketingowymi, rzeczone urządzenia można zanurzyć na jeden do czterech metrów, trzymając je pod wodą do pół godziny.

Okazuje się jednak, że tak wprawdzie jest, ale jedynie w warunkach laboratoryjnych. Woda musi być czysta, a także statyczna. Apple nie poinformowało, że urządzenie, które w sposób dynamiczny znajduje się (na przykład wpadając) w jeziorze czy w morzu raczej nie zniesie tego zbyt dobrze.

Ponadto gwarancja na iPhone’y wygasała w momencie kontaktu urządzenia z wodą. Klienci, których urządzenie nie okazało się wodoodporne, musieli zatem sami płacić za naprawy. Czasem wartość usługi równała się z wartością samego urządzenia.

Źródłowy serwis przypomina, że włoski AGCM ukarał już Apple w przeszłości. Wówczas chodziło o spowalnianie urządzeń.

Zaskakująca kara?

Podsumowując temat, mimo że nigdy nie było mowy o wodoszczelności (a jedynie o wodoodporności), to określenie, że iPhone może wytrzymać kontakt z wodą i poprzestanie na nim, wydaje się faktycznie i tak w jakiś sposób wprowadzać w błąd. Użytkownik, który widzi na zdjęciu lub materiale wideo urządzenie w całości zanurzone w cieczy, może pomyśleć, iż jakikolwiek kontakt z wodą jest dla smartfona bezpieczny. Tak oczywiście nie jest.

Samą wodoodporność należy więc traktować jako mało prawdopodobne koło ratunkowe. Oznacza to, że należy unikać kontaktu urządzenia z cieczą. Co najwyżej (w momencie, gdy dojdzie do jakiegoś incydentu) po prostu istnieje cień szansy, że smartfon taki kontakt przetrwa.

iPhone’y nie są zatem przystosowane do działania pod wodą czy w wodzie, szczególnie zanieczyszczonej – tym bardziej słonej. Sama wysokość nałożonej kary może odstraszać, ale nie zapominajmy, że dotyczy Apple’a. W zestawieniu z wielkością koncernu wcale nie wydaje się przesadzona.

Zapewne niektórzy stwierdzą, że klienci sami są sobie winni, a zasady gwarancji są jasno określone. To fakt, natomiast celem istnienia instytucji chroniącej konsumentów jest właśnie – swego rodzaju oczywiście – myślenie i czytanie za klientów.

Kto przeczytał całą treść warunków korzystania z iPhone’a?