W dyskusjach dotyczących pojawienia się 7-Eleven na polskim rynku pojawia się gdzieniegdzie argument, że Amerykanie atakują nasz polski biznes.
7-Eleven to rzeczywiście coś na kształt „Żabki”. Sieć pochodzi ze Stanów Zjednoczonych i jest prawdziwym globalnym gigantem. Wiele wskazuje na to, że niebawem wejdzie też do Polski. Ja przyznam uczciwie, że wolałbym, żeby polski rynek był zdominowany przez polskie firmy, które należą do Polaków, a wydawany przez nas kapitał zostawał w Polsce. Tylko niestety tak się już teraz nie dzieje, nawet przemysł spożywczy jest zdominowany przez zagraniczne fundusze. Chcecie robić zakupy patriotycznie? To macie niewielki wybór i idźcie do na przykład Dino. Przynajmniej do czasu, aż właściciel tej rozwijającej się sieci nie zdecyduje się na sprzedaż.
Żabka to nie jest polski sklep
Wiele osób lubi sobie myśleć, że co jak co, ale Żabka to nam się udała. Ja też zresztą uważam, że Żabka się udała: Fascynuje mnie, że w pachnącej świeżo skoszoną cebulą Polsce aż taką karierę zrobiła bardzo droga Żabka. Tylko niestety już dawno nie „nam”, ponieważ stworzona przez Polaków sieć cyklicznie zmienia właścicieli. Dziś udziały spółki skupione są w ramach zagranicznych funduszy inwestycyjnych. Te nawet przez moment były łączone z Jarosławem Kaczyńskim, który śnił po nocach o repolonizacji Żabki (znając Jarosława Kaczyńskiego miał w tym jakieś polityczne intencje) czy perspektywami wejścia na polską giełdę.
Na polskiej giełdzie jest zresztą Allegro. Kolejna wielka firma, z której lubimy być w Polsce bardzo dumni. „Polak potrafi!”. Tylko, że znów – od lat firma do Polaków nie należy, po drodze kilka razy zmieniała zagranicznych właścicieli, a nawet pomimo obecności na polskiej giełdzie, nadal większość akcji skupionych jest w rękach zagranicznych funduszy inwestycyjnych. Jakby tego było mało, samo Allegro stworzył w Polsce Holender – Arjan Bakker. Nie wiem jak Wy, ja tam ilekroć robię zakupy na Allegro, to czuję się dumny, że tak pobili eBaya. Wzruszam się, krzyczę „Naprzód Polsko!” i dodaję kolejne towary do koszyka. Tylko ma to mniej więcej tyle samo sensu, jakbym wmawiał sobie, że Eminem jest Polakiem.
Historia Biedronki jest powszechnie znana. Swojska nazwa „Biedronka” może być myląca, ale coraz więcej osób ma świadomość, że siecią dyskontów zarządzają tak naprawdę Portugalczycy z Jeronimo Martins.
Nie dla Polaka handlowe imperia
Wszyscy chcielibyśmy, żeby Żabka była nadal polska. Ilekroć staram się sobie zwizualizować początki tej marki, mam przed oczami chłopa, który obsiewa pole, odgania bociany i marzy o tym, jak będzie polskim korposzczurom piekł hot-dogi. Tyle tylko, że to oszukiwanie.
Wejście 7-Eleven do Polski mnie jakoś przesadnie nie cieszy, bo wolałbym nasze lokalne marki. Ale z drugiej strony – to na pewno ogromna presja, również cenowa, na Żabkę. Wydaje mi się, że ostatnią rzeczą, której potrzebują Polacy, jest brak konkurencji w jakimkolwiek sektorze. A w tej sytuacji już niebawem wielkie marki niepolskiego handlu ruszą do rywalizacji o nasze serca i portfele.