Polscy palacze dobrze pamiętają rewolucję z 2020 r. To wtedy ze sklepów zniknęły papierosy mentolowe. Teraz szykuje się kolejny przewrót. Ministerstwo Zdrowia zamierza zakazać mentolowych wkładów do podgrzewaczy tytoniu, z których korzysta około 2 mln polskich konsumentów. Z nieoficjalnych ustaleń dziennika „Super Express” wynika, że resort chce wprowadzić zakazać tylnymi drzwiami – przy okazji ustawy refundacyjnej dotyczącej… leków. Dla Ministerstwa Finansów oznacza to nawet 1 mld zł utraconych wpływów z akcyzy każdego roku. Z półek sklepowych mentolowe wkłady do podgrzewaczy mogą zniknąć już jesienią.
Co planuje Ministerstwo Zdrowia?
W 2020 r. wszedł w życie zakaz sprzedaży papierosów mentolowych (i generalnie: smakowych) na rynku unijnym. I o ile część palaczy była z tego faktu niezadowolona, o tyle trudno było tu mówić o jakimś zaskoczeniu. O zbliżającym się zakazie było wiadomo na długo przed jego wejściem w życie. Polska, z uwagi na bycie największym rynkiem mentolowym w UE, wynegocjowała sobie 4 letni okres przejściowy.
Teraz – jak wynika z nieoficjalnych doniesień „Super Expressu” – szykuje się kolejny, duży zakaz. I to w ciągu najbliższych 4 miesięcy, a nie lat. Tym razem bez okresu przejściowego i bez konsultacji z branżą.
Mowa o zakazie sprzedaży mentolowych wkładów do podgrzewaczy tytoniu. W Polsce kupuje je nawet 2 mln konsumentów. Wcześniej kupowali papierosy, ale postanowili się „przerzucić” . Najchętniej sięgają po mentolowe wkłady: te warianty generująnawet 70-80 proc. całkowitej sprzedaży wkładów do podgrzewania. Sprzedają je u nas 3 z 4 koncernów tytoniowych.
Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, zwraca uwagę na swoim Twitterze na polityczny kontekst sprawy. Jego zdaniem decyzja resortu zdrowia może „wkurzyć 2 miliony wyborców”:
Widzę, że @MZ_GOV_PL podjęło kroki, zeby wkurzyć 2 miliony wyborcówhttps://t.co/rMb0zQ4D9N
— Cezary Kaźmierczak (@C_Kazmierczak) June 5, 2023
Skąd w ogóle pomysł zakazu sprzedaży mentolowych wkładów do podgrzewaczy tytoniu? To koncepcja forsowana przez Komisję Europejską. Prawnicy specjalizujący się w prawie unijnym i międzynarodowym, m.in. prof. Elżbieta Chojna-Duch, uważają jednak, że KE działa w tym wypadku niezgodne z literą prawa i przekracza kompetencje przekazane jej przez państwa członkowskie. Komisja zmienia bowiem akt prawa wyższego rzędu (w tym wypadku: dyrektywę tytoniową) aktem niższego rzędu (dyrektywą delegowaną), bezpodstawnie tworząc nowe pojęcia.
Tymczasem wszystko wskazuje na to, że polscy politycy postanowili wyjść przed szereg i wprowadzić zakaz już teraz. Dla porównania – Szwedzi, którzy mają najniższy odsetek palaczy w UE, zamierzają zakazać sprzedaży takich wkładów w kwietniu 2024 r.
Ministerstwo Zdrowia chce przepchnąć zakaz w ustawie o refundacji leków?
Zaskakiwać może nie tylko to, że rządzący nagle ibez konsultacji chcą wprowadzić zakaz, ale też to, w jaki sposób chcą to zrobić.
Z nieoficjalnych doniesień wynika bowiem, że dwa krótkie akapity o objęciu zakazem sprzedaży wkładów mentolowych do podgrzewaczy znalazły się w… ustawie o refundacji leków.
Dlaczego? Trudno to wytłumaczyć, Można jednak przyjąć, że MZ chce w ten sposób po prostu uniknąć konsultacji i wprowadzić przepisy tylną furtką, przepychając je „przy okazji”.
Jaki jest cel wprowadzenia zakazu? Zdaniem Ministerstwa Zdrowia zakaz pomoże zmniejszyć konsumpcję tytoniu. Podobne zapowiedzi pojawiały się przed wprowadzeniem zakazu sprzedaży papierosów smakowych. W efekcie, jak podaje raport CBOS, nałóg rzuciło wtedy tylko 11 proc. palaczy, którzy wcześniej palili takie wyroby. 42% palaczy „mentoli” po zakazie ich sprzedaży zaczęło kupować zwykłe papierosy. Co ciekawe, Polacy po wprowadzeniu zakazu sprzedaży papierosów mentolowych zamiast rzucać zaczęli… palić więcej! W 2020 r. sprzedało się u nas 43,17 mld sztuk papierosów. W 2022 r. – już 49,39 mld. Wydaje się zatem, że kolejny zakaz niespecjalnie tu pomoże.
Na jego wprowadzeniu stracą za to detaliści. Małe sklepy często sprzedają wyroby tytoniowe i to właśnie nimi przyciągają część klientów. Straci też budżet państwa – zakaz może oznaczać utratę nawet 1 miliarda złotych wpływów rocznie z tytułu akcyzy na mentolowe wkłady do podgrzewaczy.
Ministerstwo Zdrowia nie umie w politykę antynikotynową
Zakaz sprzedaży mentolowych wkładów do podgrzewaczy tytoniu stoi też w opozycji do strategii harm reduction, którą wielokrotnie przywoływałam na łamach Bezprawnika – a która jednocześnie jest z powodzeniem stosowana w takich krajach jak Szwecja, Wielka Brytania, Japonia czy USA. Te kraje wspierają palaczy w przechodzeniu na mniej ryzykowne dla ich zdrowia alternatywy dla papierosów.
Tymczasem nasz resort nie ma tu żadnej strategii. Być może ten zakaz nie miałby większego znaczenia, gdyby Ministerstwo Zdrowia miało na koncie jakiś sukces w walce z paleniem papierosów. Problem w tym, że tego sukcesu nie ma. Sprzedaż papierosów rośnie od 8 lat. Odsetek palaczy też rośnie – z najnowszego raportu PAN wynika, że nad Wisłą pali już blisko 29 proc. społeczeństwa, czyli ok 8,5 mln ludzi. Z e-papierosów korzysta zaś 4,8%, a z podgrzewaczy tytoniu – 4%.
Paradoksalnie, nowy zakaz może dodatkowo umocnić u nas rynkową pozycję papierosów. Bo spadnie odsetek osób używających podgrzewaczy, a nie odsetek osób palących papierosy. Jedną z opcji jest przecież to, że użytkownicy podgrzewaczy po prostu wrócą do palenia zwykłych papierosów.
Poprosiliśmy o komentarz w tej sprawie Ministerstwo Zdrowia. Po otrzymaniu odpowiedzi aktualizujemy tekst.