Zmarła była ofiarą przemocy rówieśników
Chodzi o rodziców Julii Zięby, nastolatki z Lubina, która w ubiegłym roku odebrała sobie życie z powodu hejtu w internecie i agresji, jakiej doświadczała od kolegów i koleżanek ze szkoły.
Wojciech i Monika Ziębowie postanowili postawić dla córki imponujący pomnik, upamiętniający ją w sposób symboliczny. Zgodnie z ich zamierzeniem ma on służyć jako przystań do zadumy i refleksji – a także ku przestrodze innych. Przemoc rówieśnicza często stanowi bowiem bagatelizowane zjawisko.
W tym celu małżeństwo założyło zbiórkę za pośrednictwem serwisu Pomagam.pl. W ciągu trzech dni zasiliło ją prawie 9 tys. zł z potrzebnych 45 tys. zł. Można więc powiedzieć, że istnieje duża szansa na zebranie wymaganej kwoty.
Sprawdź polecane oferty
Allegro 1200 - Wyciągnij nawet 1200 zł do Allegro!
Citi Handlowy
IDŹ DO STRONYTelewizor - Z kartą Simplicity możesz zyskać telewizor LG!
Citi Handlowy
IDŹ DO STRONYRRSO 20,77%
Motywacja rodziców wydaje się szlachetna, ale budzi mieszane uczucia
Bez wątpienia nie jest to wątpliwa zbiórka, jakich na popularnych portalach można znaleźć bardzo dużo. Mimo to według wielu osób sytuuje się na granicy zdrowego rozsądku.
O ile internauci są zwykle nad wyraz empatyczni wobec różnych akcji charytatywnych i chętnie udostępniają związane z tym informacje w swoich mediach społecznościowych, o tyle w tym przypadku sporo z nich mocno skrytykowało rodziców nastolatki. Jedna z komentujących osób pisze:
Rozumiem zbiórki na leczenie, ale na pomnik to przesada. Nie marmury świadczą o człowieku, pamięć można uczcić szczerym i prawdziwym uczuciem, nie przepychem i bogactwem, na które kogoś nie stać, a zasada: zastaw się a postaw się, jest złym doradcą, jeden mały kwiatek znaczy czasem więcej niż wieńce i bukiety z tysiąca róż.
Inna z internautek przekonuje z kolei, że jeśli ktoś ma wpłacać pieniądze na dobroczynny cel, lepiej zrobi, przekazując je na leczenie chorych dzieci, a rodzina powinna wystawić zmarłej taki pomnik, na jaki ją stać.
Przedstawiony przykład zbiórki, która nie dotyczy niezbędnego wydatku, jest wyjątkowo wyrazisty
Popularne portale z jednej strony słusznie nagłaśniają przecież akcje charytatywne wspierające osoby, które potrzebują np. środków na leczenie, chociażby potrzebne po ciężkim wypadku.
Z drugiej strony znaleźć też można ogłoszenia całkowicie wydumane, jak np. zbiórka na budowę domu dla młodego małżeństwa, które nie chce zaciągać kredytu na 30 lat.
Zrzutka dla Julii wydaje się zjawiskiem pośrednim: doszło do niekwestionowanej tragedii, z której należy wyciągnąć wnioski, ale trudno uznać za konieczne spełnienie przedstawionej przez rodziców potrzeby.
I kto wie, czy nie jest to największy problem współczesnego croundfoundingu charytatywnego. Zwłaszcza gdy wyspecjalizowani copywriterzy są w stanie zaprezentować zachciankę potrzebujących jako coś, na co muszą oni otrzymać pieniądze od innych.