Przeciętny Kowalski zapłaci więcej na poczcie. A emeryt, rencista i przedsiębiorca – nawet znacznie więcej

Codzienne Dołącz do dyskusji (34)
Przeciętny Kowalski zapłaci więcej na poczcie. A emeryt, rencista i przedsiębiorca – nawet znacznie więcej

Poczta Polska niespecjalnie radzi sobie na rynku i to widać coraz mocniej. Zmiany w cenniku Poczty Polskiej i mniejsza liczba formatów listowych wcale nie są dobrymi wiadomościami dla jej klientów.

Zmiany w cenniku Poczty Polskiej

Poczta Polska zdecydowała się na zmiany – i można podejrzewać, że jest to reakcja na to, co dzieje się na rynku. A dzieje się to, że po pierwsze – jak twierdzi sama Poczta – listów tradycyjnych wysyłamy coraz mniej, a po drugie, że PP (a konkretnie Pocztex) nie jest liderem na rynku przesyłek. Delikatnie mówiąc. Co na pewno nie zwiększa przychodów Poczty. Na razie jednak PP zaczyna od zmian cen listów.

Co się w takim razie zmieni? Rzecznik PP poinformowała, że Poczta Polska zmniejsza liczbę formatów listowych. Do tej pory było ich 12, po zmianach – będzie tylko 6. Dodatkowo szykują się zmiany w cenniku Poczty Polskiej. Cena będzie zależeć od tego, jak duży list wyślemy, jaki będzie jego ciężar oraz czy będzie to przesyłka priorytetowa czy ekonomiczna (w tej kwestii akurat bez zmian). Pojawią się dwa nowe formaty listów, czyli S i M – w obu przypadkach będą przyjmowane tylko w kopertach o grubości do 20 mm.

Listy o formacie S będą mogły ważyć do 500 g i trzeba będzie za nie zapłacić od 3,3 zł (w zależności od tego, czy będzie to przesyłka ekonomiczna czy priorytetowa). Za list w formacie M (do 1 kg) – od 4,4 zł, a za L (do 4 kg) – od 6 zł. Zmiany w cenniku Poczty Polskiej nie obejmują natomiast paczek w obrocie krajowym. Nie zmieni się też cena za paczki i listy wysyłane poza granice kraju. Obniżka cen będzie dotyczyć z kolei listu wartościowego.

Kowalski wyda więcej

Zmiany w cenniku Poczty Polskiej nie są wprawdzie drastyczne, ale sama PP przyznaje, że przeciętny Kowalski (a dokładniej: statystyczne gospodarstwo domowe) zapłaci jednak trochę więcej. Różnica to niecałe 10 złotych. Teoretycznie niezbyt dużo, ale pamiętajmy, że mowa o statystycznym gospodarstwie. A przecież część Polaków unika Poczty Polskiej jak ognia i stara się nie korzystać z jej usług. A zamiast listów wysyłają e-maile. Zmiany w cenniku Poczty Polskiej dotkną zatem głównie osoby starsze (wciąż korzystające, i to całkiem aktywnie, z jej usług). Stracą też przedsiębiorcy, którzy chcąc nie chcąc, całkiem często muszą z usług PP korzystać.