EA chciało zastrzec słowo „Ghost” tylko dla swoich gier, ale Ubisoft zaprotestował. Wojny gigantów o własność przemysłową

Technologie Dołącz do dyskusji (1)
EA chciało zastrzec słowo „Ghost” tylko dla swoich gier, ale Ubisoft zaprotestował. Wojny gigantów o własność przemysłową

Znak towarowy a gry komputerowe, czyli tak się to robi w Ameryce. Dwaj absolutni giganci światowego przemysłu gier video powalczą o losy znaku towarowego „ghost”.  

Szczerze mówiąc widziałam już różne znaki towarowe, czasem nawet najbardziej wymyślne, a czasem tak oczywiste, że aż dziw brał w związku z powodzeniem ich rejestracji. Zrozumiałabym nawet gdyby Ubisoft postanowił zarejestrować znak towarowy związany ze słowem „assassin”, choć przecież pojawiało się ono w innych grach (koledzy z redakcji Spider’s Web podpowiadają mi na przykład serię Hitman). Ale Ghost? Żadna tam ze mnie mistrzyni e-sportu, ale nawet ja potrafiłabym wymienić kilkanaście gier ze słowem Ghost w tytule. Ot, chociażby Ghost Recon. I do podobnego wniosku doszli włodarze Ubisoftu, którzy złożyli sprzeciw do próby rejestracji znaku towarowego przez prawników EA.

Znak towarowy a gry komputerowe

Czym kierowało się EA? Amerykańska prasa zajmująca się elektroniczną rozrywką twierdzi, że motorem napędowym był fakt posiadania w swoim portfolio studia Ghost Games, odpowiedzialnego między innymi za przywrócenie do świata żywych nieco podupadającej w ostatnich latach serii gier wyścigowych Need For Speed.

W marcu 2015 roku prawnicy EA złożyli wniosek o rejestracją znaku towarowego zawierającego wyraz „Ghost”. Reakcja prawników Ubisoftu nie była wprawdzie natychmiastowa, ale na pewno z gatunku „hej, bądźcie poważni!”. Ubisoft bardzo słusznie argumentuje w swoim sprzeciwie, że nadanie przywileju wyłączności korzystania z określenia „ghost” w kontekście m.in. elektronicznej rozrywki będzie godziło w interesy producenta, który od dawna eksploruje markę Ghost Recon. I dotąd nie przyszło mu do głowy, by kiedykolwiek dokonywać rejestracji tego typu znaku towarowego.

Ubisoft nie płaciłby jednak w tej sytuacji „gapowego”, jak miało to miejsce w przypadku opisywanej przez nas historii domeny kawa.pl, którą przez zwykłe gapiostwo straciło Tchibo. Szanse na uzyskanie rejestracji znaku towarowego „ghost” były dla EA raczej niewielkie, zaś wystosowany sprzeciw z pewnością całej sprawie się nie przysłuży. A przecież takich gier było więcej – polski Sniper: Ghost Warrior, Call of Duty: Ghosts, Ghost Master, niedoszły StarCraft: Ghost czy Ghostbusters.

Znaki towarowe w świecie gier

Jeśli jesteście zainteresowani tym jak wyglądają takie sprzeciwy – ten konkretny kazus można sobie prześledzić pod tym adresem. Jeżeli zajmujecie się produkcją gier, indie games czy mobilnych aplikacji np. na smartfony, warto pomyśleć o zabezpieczeniu swojej marki od strony prawnej. Z redakcją Bezprawnik.pl współpracuje zespół prawników, który może Was przez ten proces przeprowadzić – adres mailowy to kontakt@bezprawnik.pl.

Fot. tytułowa: Materiały promocyjne Ubisoft