Szykuje się zmiana w ZUS, która powinna zainteresować nawet milion Polaków

Finanse Praca Dołącz do dyskusji (172)
Szykuje się zmiana w ZUS, która powinna zainteresować nawet milion Polaków

Nie jest tajemnicą, że rząd poszukuje pieniędzy wszędzie, gdzie tylko się da. Nie jest też tajemnicą, że w planach jest „ozusowywanie” każdego rodzaju umów. ZUS od każdego zlecenia ma wejść ponoć już na początku 2022 roku.

ZUS od każdego zlecenia? Nie jest tajemnicą, że rząd szykuje się do tego od dawna. Jednak według najnowszych informacji „Rzeczpospolitej”, „zmiany są nieuniknione” i wejdą w życie już od stycznia 2022 roku.

To oznacza zmianę dla potężnej rzeszy pracujących – niektórzy szacują, że na zleceniach pracuje 900 tys. Polaków, ale może być ich nawet milion.

Według „Rz” rząd chce w ten sposób zwiększyć roczne wpływy do ZUS o około 4 mld zł.

Co się zmieni? Obecnie gdy zleceniobiorca podlega obowiązkowemu ubezpieczeniu społecznemu na innej podstawie, – chociażby na podstawie innej umowy zlecenia, występuje „zbieg tytułów”. Zatem gdy takich umów jest kilka i jeżeli łączna podstawa wymiaru składek z tych tytułów osiąga kwotę minimalnego wynagrodzenia, to zleceniobiorca nie podlega obowiązkowym ubezpieczeniom od kolejnych umów.

ZUS od każdego zlecenia. Czy to skończy się „etatyzacją”?

Z zapowiedzi wielu polityków może wynikać, że nie chodzi tu jednak tylko o te 4 miliardy. Fakt jest faktem, że umowa zlecenia jest w oczach wielu pracodawców mniej kosztowną i zobowiązującą alternatywą dla umowy o pracę.

A politycy (a przede wszystkim wpływowi związkowcy) chcieliby, aby jak najwięcej osób było na etatach. Trudno zresztą nie przyznać, że często pracodawcy po prostu wykorzystują elastyczność umów zlecenia czy o dzieło, żeby tylko nie dać umowy o pracę.

Pytanie tylko, czy faktycznie ZUS od każdego zlecenia spowoduje, że znacznie więcej osób będzie zatrudnianych na etaty. Eksperci prognozują raczej, że firmy będą proponowały swoim pracownikom przejście na samozatrudnienie. To będzie oczywiście korzystniejsze dla budżetu niż praca na umowy zlecenia. Ale czy na pewno będzie to z korzyścią dla samych pracujących, zwłaszcza tych gorzej zarabiających?

Politycy i związkowcy przekonują, że pełne ozusowanie zleceń oznacza wyższe emerytury w przyszłości. Emerytura to dla wielu pracujących na takich umowach jednak pieśń przyszłości. A widać, że rząd tu i teraz potrzebuje pieniędzy. I chce je pozyskać zarówno od pracujących, jak i np. od mediów.