Zwalnianie z obostrzeń a równość wobec prawa
W styczniu Uniter Surveys przeprowadziło ankietę dla RMF FM i Dziennika Gazety Prawnej, w której padło pytanie. "Czy osoby zaszczepione mają być zwolnione z przestrzegania części obostrzeń?" Chodziło na przykład o obowiązek zakrywania ust i nosa, et cetera.
Aż 55% respondentów stwierdziło, że nie mogą się na tego rodzaju zwalnianie z obostrzeń zgodzić. Przyczyn zapewne jest wiele - brak zaufania do władz publicznych w zakresie realizacji szczepień, bądź w ogóle kwestionowanie skuteczności szczepionek, jak i istnienia epidemii.
Mi nasuwa się jednak problematyka równości wobec prawa. Część obywateli traktowano by ulgowo, z czego rozróżnienie - w kontekście zaszczepionych z uwagi na konstrukcję programu szczepień - zależałoby od przynależności do konkretnej grupy, wydzielonej arbitralnie wskutek decyzji rządzących.
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
Zdrowy 30-latek, który docelowo państwo zaszczepi jako "ostatniego", w żaden sposób nie ma wpływu na swoją sytuację. Oczywiście, w pełni zrozumiałe jest wsparcie osób starszych czy szczepienie medyków, jednakże Konstytucja RP stanowi jasno - nie wolno dyskryminować obywateli. Czy powstaje problem?
Zasada równości wobec prawa
Artykuł 32 Konstytucji RP określa zasadę równości wobec prawa, która wynika też z niektórych innych, bardziej naczelnych zasad (m.in. demokratycznego państwa prawnego). Rzeczony przepis stanowi, że:
- Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne.
- Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.
Jego brzmienie jest dosyć oczywiste, chociaż powyższe stanowi swego rodzaju zasadę prawa. A te - jak głosił Ronald Dworkin - mogą obowiązywać w całości lub w części. Podobny sposób wykładni zasad występuje w polskim prawie konstytucyjnym. Ponadto art. 32 Konstytucji RP nosi taką normę, którą należy rozpatrywać szeroko, w oparciu o inne, bardziej "pierwotne" zasady.
Tak też można uznać, że zasada demokratycznego państwa prawnego, bądź też nawet sprawiedliwości społecznej pozwala na uznanie dyskryminacji w określonych wypadkach za działanie zasługujące na prawną ochronę. Tak samo sytuacja wygląda w kontekście ochrony zdrowia i życia. Zresztą - prawo do równego traktowania odnosi się do osób znajdujących się w takiej samej sytuacji. Wprowadzenie statusu osoby zaszczepionej i ozdrowieńca zatem samo w sobie ponadto nie do końca wydaje się być dyskryminujące.
Wprowadzenie statusu ozdrowieńca i statusu osoby zaszczepionej, które to by zwalniały z przestrzegania obostrzeń, wydaje się być uzasadnione. Ponadto raczej nie wpisuje się w szeroko rozumianą dyskryminację. W interesie wszystkich obywateli jest powrót do normalnego funkcjonowania - a takie rozróżnienie jest medycznie i społeczno-gospodarczo uzasadnione - zaś to restrykcje są ekstraordynaryjne względem normalnego stanu rzeczy (abstrahując oczywiście od ich legalności). Istotnym zagadnieniem jest jednak to, by narodowy program szczepień następował bez najmniejszych wątpliwości.