Nieformalny związek pracownika i przełożonego w przypadku niejasnych dowodów działa na niekorzyść osoby pokrzywdzonej. Tak wynika z wyroku Sądu Najwyższego. Związek a molestowanie seksualne w pracy.
O sprawie dowiadujemy się z Rzeczpospolitej, a wyrok Sądu Najwyższego jest opatrzony sygnaturą II PK 229/17
Związek a molestowanie seksualne
Pewna kobieta pozwała towarzystwo ubezpieczeniowe o to, że niesłusznie nie wypłaciło ono odszkodowania z tytułu molestowania w pracy. Ów kobieta, jak i oskarżony o molestowanie jej przełożony, w momencie zdarzenia zatrudnieni byli w towarzystwie ubezpieczeniowym. Podczas wyjazdu służbowego przełożony wysłał jej wiadomość o treści
Dlaczego mnie nie zawołasz? Chcę cię tylko przytulić i pocałować!
Po przejściu szkolenia w zakresie molestowania seksualnego w pracy, kobieta skierowała sprawę do sądu, żądając tym samym odszkodowania w wysokości 20 000 zł, na podstawie art. 18 3b Kodeksu pracy, który traktuje o równym traktowaniu
i art. 94 2b Kodeksu pracy, który stanowi, iż
Pracodawca jest obowiązany w szczególności:
przeciwdziałać dyskryminacji w zatrudnieniu, w szczególności ze względu na płeć, wiek, niepełnosprawność, rasę, religię, narodowość, przekonania polityczne, przynależność związkową, pochodzenie etniczne, wyznanie, orientację seksualną, a także ze względu na zatrudnienie na czas określony lub nieokreślony albo w pełnym lub w niepełnym wymiarze czasu pracy
Według kobiety niewątpliwie doszło do molestowania. Sprawa, poprzez skargę kasacyjną, trafiła do Sądu Najwyższego, gdyż sądy poprzednich instancji uznawały, że nie zostały spełnione dwie przesłanki, które wskazuje źródłowy portal, pozwalające stwierdzić, iż molestowanie seksualne nastąpiło
- muszą to być akty potwierdzające sposób zachowania molestującego seksualnie naruszający godność osobistą molestowanej, czy to werbalnie czy niewerbalnie. Przy czym działanie to nie musi odnieść skutków,
- muszą to być działania niepożądane np. przez brak aprobaty lub sprzeciw
Związek w pracy wyklucza molestowanie seksualne
Sąd Najwyższy stwierdził, że wystąpić musi widoczny sprzeciw osoby molestowanej. Ponadto w przedmiotowej sprawie świadek zeznał, że kobieta i jej przełożony byli wcześniej w związku, co znacznie zmienia obraz sprawy. Sąd Najwyższy nie wykluczył, że po zakończeniu związku mogło dojść do molestowania, jednak dowody nie były przekonujące w tym zakresie.
Co więcej, mimo że kobieta zabezpieczyła SMS-y, to nie przedstawiła w sądzie ani jednej swojej odpowiedzi.
Sąd również stwierdził, iż
Aby mówić o molestowaniu seksualnym, trzeba udowodnić nie tylko fakty dotyczące sposobu zachowania, werbalnego czy niewerbalnego, [gdyż – przyp. red.] nie musi przy tym dojść do skutku takiego molestowania
Sąd Najwyższy wskazał, że fakt, że osoby pozostawały w nieformalnym związku ma olbrzymi wpływ na ocenę sytuacji. Jeżeli jest ona niejasna (jak w tym wypadku), to fakt ten działa na niekorzyść kierującej skargę kobiety. Przy rozpadzie związku bardzo często dochodzi to podobnych sytuacji, przez co – w przypadku braku dowodu na wyraźny sprzeciw kobiety – Sąd Najwyższy oddalił skargę.